To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PiS, co zrobił a nie co powiedział
Na moje o co chodzi KO. Przejmuje się TVP pod jakimś tam pretekstem, który budzi wątpliwości (zresztą inaczej się tego zrobić nie da). Sprawa trafia do sądu. Sąd procesuje, i procesuje, i w końcu wydaje jakiś wyrok. Może pozytywny, może negatywny. Ino że sądy po deformie Ziobry będą procesować to długo. Nawet jeśli będzie to wyrok niekorzystny, to do tego czasu KRRiTV będzie już odzyskana. Podobnie z PK. Zanim sąd wyda wyrok, to zmieni się nam prezydent, zapewne na na antypisa, a ten po prostu podpisze stosowną ustawę. Na koniec dnia wszystko będzie lege artis.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Na moje o co chodzi KO. Przejmuje się TVP pod jakimś tam pretekstem, który budzi wątpliwości (zresztą inaczej się tego zrobić nie da). Sprawa trafia do sądu. Sąd procesuje, i procesuje, i w końcu wydaje jakiś wyrok. Może pozytywny, może negatywny. Ino że sądy po deformie Ziobry będą procesować to długo. Nawet jeśli będzie to wyrok niekorzystny, to do tego czasu KRRiTV będzie już odzyskana. Podobnie z PK. Zanim sąd wyda wyrok, to zmieni się nam prezydent, zapewne na na antypisa, a ten po prostu podpisze stosowną ustawę. Na koniec dnia wszystko będzie lege artis.


No właśnie, to jest taka taktyka i wypierdalajcie z tą udawaną "praworządnością".

Socjopapa napisał(a): Stwierdzono jedynie, że Zero nie mógł powołać konia na PK, a Ty uparcie twierdzisz, że mógł.

Sam jesteś koniem XD



Socjopapa napisał(a): Nie istnieje, bo nie ma takiej potrzeby. Ale jest procedura, która pozwala stwierdzić, że Barski faktycznie był PK i nikt Barskiemu nie broni z niej skorzystać.

Przecież on dalej pracuje, to po pierwsze, a po drugie jest taka procedura i z niej korzysta : https://wiadomosci.wp.pl/bodnar-przekroc...607425312a


Socjopapa napisał(a): Nie, proponuję, żeby nie udawać, że złodziej telewizora nie jest złodziejem, bo jeszcze go nie skazano prawomocnym wyrokiem. Twoja propozycja powodowałaby, że policja nie mogłaby nikogo aresztować, bo do momentu prawomocnego skazania jest przecież niewinny.

To jest ciekawe, że musisz  wymyślać jakieś z dupy przykłady, żeby udowodnić swoją rację. Policja działa na podstawie ustawy o Policji, która daje im uprawnienia aresztowania jeżeli jest uzasadnione prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. Nie mogą sobie aresztować kogoś z łapanki, bo za to grozi odpowiedzialność karna. Wszelkie uprawnienia są ładnie rozpisane. A tymczasowi Bodnarowi teraz siedzi na karku prokuratura za domniemane przekroczenie uprawnień.


Socjopapa napisał(a): Co do tego, że to jest przepis przejściowy nie można mieć żadnych wątpliwości


Ok, a co z wyrokiem NSA w podobnej sprawie, gdzie NSA stwierdził, że od art 25 większość przepisów nie było przejściowych, a jeżeli są to jest to wyraźnie zaznaczone zwrotami typu "do dnia, " z dniem", "do czasu"?

fragment z I OSK 2234/17 - Wyrok NSA z 2019-09-24

Cytat:Przechodząc do oceny trafności stanowiska prezentowanego przez autora skargi kasacyjnej w pierwszej kwestii, Naczelny Sąd Administracyjny uznał za konieczne zbadać charakter przepisów zamieszczonych w ustawie Przepisy wprowadzające ustawę Prawo o prokuraturze (dotychczas zwanej "Przepisy wpr. Pr. o prok.").

W art. 1 ustawy Przepisy wpr. Pr. o prok. wskazano datę wejścia w życie ustawy o Prokuraturze. W kolejnych przepisach, aż do jej art. 25, dokonuje się zmian (albo poprzez zmianę dotychczasowego brzmienia albo poprzez uchylenie) poszczególnych unormowań szeregu aktów prawnych, niekoniecznie związanych z ustawą Prawo o prokuraturze. Przykładowo, w jej art. 23 dokonano zmiany art. 44 ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa w zakresie odwołania od uchwały Rady do Sądu Najwyższego.

Począwszy od art. 25, Przepisy wpr. Pr. o prok. dotyczą ściśle sytuacji prokuratorów i prokuratur. Przepisy te, w znaczącej większości nie mają charakteru przepisów przejściowych. Tam, gdzie przepis pełnić ma taką rolę, ustawodawca wyraźnie wskazuje na to poprzez użycie zwrotu "do dnia", "z dniem", "do czasu". W pozostałych przypadkach przepisy mają charakter ustrojowy tworząc określone podmioty, określając ich strukturę organizacyjną, zakres działania.
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): To uznajesz istnienie rozproszonej kontroli konstytucyjności czy jednak nie? Bo w jednej wypowiedzi najpierw napisałeś, że nie, a potem powołałeś podstawę prawną z której można ją wywieść...

Co ja tam mam "uznawać"? Mogę sobie co najwyżej coś uważać. I uważam, że rozproszona kontrola ma pewne granice. Nie można jednego artykułu konstytucji rozgrywać przeciwko innemu, a tu jedem mówi o stosowaniu bezpośrednim konstytucji, inny zaś o podleganiu sądów ustawom.

Cytat:Niby czemu nie? Przecież pisałem, że moim zdaniem rozproszona kontrola konstytucyjności może mieć zastosowanie gdy nie istnieje/nie funkcjonuje organ powołany do kontroli konstytucyjności. Czemu mielibyśmy akceptować istnienie w porządku prawnym niekonstytucyjnych ustaw?

Trudno ocenić, co sąd ma robić w sytuacji, gdy brak reguł. Sąd w Piotrkowie i sąd w Wąchocku mogą podjąć dwie różne wykładnie konstytucji, no bo w Polsce nie ma prawa precedensu. Jedyną opcją wydaje mi się odstąpienie od stosowania ustawy w takich wypadkach, ale bez zastępowania jej jakimiś własnymi "uznaniami".

Cytat:
bert04 napisał(a): Rozróżnijmy kwestie prawidłowego powołania i "kompetencji i bezstronności". Weryfikacja sędziów pod tym drugim aspektem otwierałaby każdej przyszłej władzy drzwi do "lustracji" sędziów w najwyższych trybunałach i kompletnej wymiany kadr.

Izba Dyscyplinarna - mówi Ci to coś? Przecież ja nie pisałem o postępowaniach dyscyplinarnych, a nie o robieniu list proskrypcyjnych.

Chcesz wprowadzić Izbę Dyscyplinarną dla TK? Myślałem, że celem ma być likwidacja Izby Dyscyplinarnej dla SN?

Cytat:
bert04 napisał(a): PO już raz próbowała psuć procedury w "dobrych zamiarach" tworząc precedens dla dublerów. IMHO Nie tędy droga.

Nie stworzyła żadnego precedensu, bo TK słusznie orzekł, że to psucie procedur nie było dopuszczalne, a tu o żadnym psuciu procedur nie ma mowy. Postępowanie dyscyplinarne wobec sędziów "zawsze" istniały i do tego się odwołuję. Natomiast PiS owszem, nawet te procedury zdołał zepsuć tworząc Izbę Dyscyplinarną.

O ile pamiętam było to ostatnie orzeczenie TK w legalnym składzie, gdyż niedługo potem skutki nawarstwionego psucia PO i PiS zasiadły w TK i siedzą do dziś.

Cytat:
bert04 napisał(a): Przy czym powtarzam, nie samo usunięcie starego użytkownika mnie razi, co ustanowienie nowego.

No ale nowy nie został ustanowiony. I akurat w kwestii p.o. PK podzielam wątpliwości - nie co do samej możliwości powołania p.o. PK, ale co do zakresu jego dopuszczalnych działań już tak.

Cieszę się, że przynajmniej pewien aspekt tej sprawy widzimy podobnie. Zobaczymy za dni parę (?), czy ten p.o. będzie tymczasowy, czy staniemy w obliczu "prowizorki na półtora roku".

Cytat:
bert04 napisał(a): Ciągle nie widzisz groźby precedensu? Podważysz jedno, podważysz drugie. Zaczniesz oceniać, czy Duda został prawidłowo wybrany, ktoś inny może zacząć oceniać, czy Hołownia został prawidłowo wybrany.

Nie widzę. Przecież PiS już kwestionuje prawidłowość wyboru Hołowni. A poza tym na ten moment niczego nie podważam - do momentu orzeczenia przez SN, że wybory były nieważne, aparatczyk Duda jest prezydentem. W mojej ocenie nie da się wywieść z przepisów jakoby wynik wyborów był "zawieszony" do momentu orzeczenia SN.

Tradycyjnie wyniki wyborów były zawieszone do momentu orzeczenia - prawdziwego - SN. To orzeczenie zostało przesunięte do jednej z niekonstytucyjnych izb. Co więc robić, jak konstytucyjne organy nie działają? Rozproszona kontrola tu nie pomoże.

Cytat:
bert04 napisał(a): Bert się czepia konkretnych zarzutów. A ten dotyczy zastąpienia ustawowego Prokuratora Krajowego przez "pełniącego obowiązki". Bez żadnego trybu.

Ależ to są odrębne sprawy. Jedna sprawa to stwierdzenie, że Barski nie jest PK, odrębna ustanowienie p.o. PK, a jeszcze inna zakres możliwych działań p.o. PK.

A osobna to istnienie dwóch porządków prawnych w Polsce. Prezydent dopiero co orzekł, że panowie Kamiński i Wąsik są "nadal ułaskawieni". Nie akceptuje więc tych wyroków, które stwierdziły ich prawomocne skazanie. Skąd więc mniemanie, że uzna opinię prawniczą będącą podstawą do "zdjęcia" Barskiego? I jak postępować w sytuacji, w której obsadzenie nowego PK na 100% będzie obstruowane przez Pałac?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Sam jesteś koniem XD

Zapewniam, że nie jestem Barskim. Duży uśmiech

Hans Żydenstein napisał(a): Przecież on dalej pracuje, to po pierwsze, a po drugie jest taka procedura i z niej korzysta : https://wiadomosci.wp.pl/bodnar-przekroc...607425312a[quote='Hans Żydenstein' pid='780795' dateline='1706025641']

Artykuł mówi, że jakiś pisowski prokurator wszczął śledztwo w sprawie czegoś czego Bodnar nie zrobił. Jaki to ma związek z nieistnieniem procedury o której Ty pisałeś i istnieniem procedury o której ja pisałem?

A zwolniony pracownik też może wykonywać jakieś czynności i twierdzić, że nadal pracuje. Duży uśmiech

[quote='Hans Żydenstein' pid='780795' dateline='1706025641']To jest ciekawe, że musisz  wymyślać jakieś z dupy przykłady, żeby udowodnić swoją rację.

Nie muszę. Po prostu pokazuję Ci jak absurdalne jest Twoje stanowisko. Duży uśmiech

Hans Żydenstein napisał(a): Nie mogą sobie aresztować kogoś z łapanki, bo za to grozi odpowiedzialność karna.

Ale zatrzymać już tak. Aresztowanie to jest coś co wymaga zgody sądu. Duży uśmiech

Hans Żydenstein napisał(a): A tymczasowi Bodnarowi teraz siedzi na karku prokuratura za domniemane przekroczenie uprawnień.

Aha, czyli Barski jest PK, bo tak twierdzi i wuj z brakiem podstawy prawnej do powołania go, a Bodnar jest winny czemuś czego w ogóle nie zrobił, bo jakiś pisowski prokurator wszczął śledztwo... Duży uśmiech

Hans Żydenstein napisał(a): Ok, a co z wyrokiem NSA w podobnej sprawie, gdzie NSA stwierdził, że od art 25 większość przepisów nie było przejściowych, a jeżeli są to jest to wyraźnie zaznaczone zwrotami typu "do dnia, " z dniem", "do czasu"?

Nic. Wyrok nie dotyczy tej sprawy i sprawa nie była nawet podobna, więc z jego treści nie można w żaden sposób ekstrapolować jak ten skład orzekający orzekłby w tej sprawie (gdyby to była sprawa administracyjna - a nie jest). A swoją szosą, w Polsce nie mamy prawa precedensu, więc nawet gdyby była podobna i to była sprawa administracyjna, nie miałoby to żadnego znaczenia.

Hans Żydenstein napisał(a): Nie można jednego artykułu konstytucji rozgrywać przeciwko innemu, a tu jedem mówi o stosowaniu bezpośrednim konstytucji, inny zaś o podleganiu sądów ustawom.

Nie wiem co to znaczy rozgrywać artykuły Konstytucji przeciw sobie, ale wykładnia celowościowa i systemowa dotyczy również Konstytucji.

Hans Żydenstein napisał(a): Sąd w Piotrkowie i sąd w Wąchocku mogą podjąć dwie różne wykładnie konstytucji, no bo w Polsce nie ma prawa precedensu.

Jest takie ryzyko. Między innymi dlatego uważam, że gdy TK funkcjonuje to rozproszona kontrola konstytucyjności nie jest możliwa.

Hans Żydenstein napisał(a): Jedyną opcją wydaje mi się odstąpienie od stosowania ustawy w takich wypadkach, ale bez zastępowania jej jakimiś własnymi "uznaniami".

Nie wiem co przez to rozumiesz - jeśli uznamy przepis za niekonstytucyjny to trzeba orzec tak jakby nie istniał, uwzględniając całość porządku prawnego.

Hans Żydenstein napisał(a): Chcesz wprowadzić Izbę Dyscyplinarną dla TK? Myślałem, że celem ma być likwidacja Izby Dyscyplinarnej dla SN?

Nie wiedziałem, że mówimy tylko o dublerach, a nie o wszystkich neosędziach. Z dublerami sprawa jest prosta - nie są sędziami. Z innymi neosędziami sprawa jest bardziej skomplikowana, ale wyłącznie w aspektach praktycznych.

Hans Żydenstein napisał(a): O ile pamiętam było to ostatnie orzeczenie TK w legalnym składzie, gdyż niedługo potem skutki nawarstwionego psucia PO i PiS zasiadły w TK i siedzą do dziś.

Akurat owoce psucia PO nie zasiadają, więc nie mogły się nawarstwić.

Cytat:
bert04 napisał(a): Cieszę się, że przynajmniej pewien aspekt tej sprawy widzimy podobnie. Zobaczymy za dni parę (?), czy ten p.o. będzie tymczasowy, czy staniemy w obliczu "prowizorki na półtora roku".

To jak sądzę zależy głównie od aparatczyka Dudy.

[quote='bert04' pid='780755' dateline='1705936998']Tradycyjnie wyniki wyborów były zawieszone do momentu orzeczenia - prawdziwego - SN. To orzeczenie zostało przesunięte do jednej z niekonstytucyjnych izb. Co więc robić, jak konstytucyjne organy nie działają? Rozproszona kontrola tu nie pomoże.

Pierwsze słyszę o takiej tradycji - zwycięzca wyborów jest prezydentem-elektem od momentu ogłoszenia wyniku wyborów i moim zdaniem nie da się wywieść, że wynik wyborów jest zawieszony do momentu, aż SN orzeknie. Nawet w praktyce byłoby to co najmniej upierdliwe - przecież zależnie od liczby protestów rozstrzygnięcie sprawy przez SN może trwać.

bert04 napisał(a): A osobna to istnienie dwóch porządków prawnych w Polsce. Prezydent dopiero co orzekł, że panowie Kamiński i Wąsik są "nadal ułaskawieni". Nie akceptuje więc tych wyroków, które stwierdziły ich prawomocne skazanie.

I ułaskawił ich ponownie, więc gadać to sobie może.

bert04 napisał(a): Skąd więc mniemanie, że uzna opinię prawniczą będącą podstawą do "zdjęcia" Barskiego?

Oczywiście, że nie uzna faktu, że Barski nie jest PK, chyba że oficer prowadzący z Nowogrodzkiej albo prosto z Moskwy wyda mu inne polecenie.

bert04 napisał(a): I jak postępować w sytuacji, w której obsadzenie nowego PK na 100% będzie obstruowane przez Pałac?

Nie wiem. Półtoraroczna prowizorka jest niestety, w tym kontekście, niewykluczona.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a):
bert04 napisał(a): Tradycyjnie wyniki wyborów były zawieszone do momentu orzeczenia - prawdziwego - SN. To orzeczenie zostało przesunięte do jednej z niekonstytucyjnych izb. Co więc robić, jak konstytucyjne organy nie działają? Rozproszona kontrola tu nie pomoże.

Pierwsze słyszę o takiej tradycji - zwycięzca wyborów jest prezydentem-elektem od momentu ogłoszenia wyniku wyborów i moim zdaniem nie da się wywieść, że wynik wyborów jest zawieszony do momentu, aż SN orzeknie. Nawet w praktyce byłoby to co najmniej upierdliwe - przecież zależnie od liczby protestów rozstrzygnięcie sprawy przez SN może trwać.

Chyba sformułowałem to niepoprawnie. Orzekać wynik to robi Państwowa Komisja Wyborcza. Do Sądu Najwyższego należy orzekanie skarg na to orzecznie w terminie (7 dni). I ta właśnie kompetencja została IIRC przesunięta z "SN właściwego" do jednej ze szemranych izb SN (Edit: Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych). W tej izbie oraz tej drugiej (Odpowiedzialności Zawodowej, kiedyś Dyscyplinarnej) zasiadają sędziowie wybrani w trybie, nazwijmy to, poza-konstytucyjnym. A ona ostatecznie, nie orzekała, ale "zaklepywała orzeczenie"

Jeżeli więc nie uznajemy decyzji pseudo-TK wobec skar konstytucyjnych to analogicznie też powinniśmy mieć problem z pseudo-izbami SN wobec skarg wyborczych.

Cytat:
bert04 napisał(a): I jak postępować w sytuacji, w której obsadzenie nowego PK na 100% będzie obstruowane przez Pałac?

Nie wiem. Półtoraroczna prowizorka jest niestety, w tym kontekście, niewykluczona.

I kółeczko wraca, i ponownie staniemy przed pytaniem o zakres tak kompetencji jak i okresu pełnienia obowiązków przez "pełniącego obowiązki". I czy przez te półtora roku pewność prawna sią zwiększy czy jednak niekoniecznie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): A zwolniony pracownik też może wykonywać jakieś czynności i twierdzić, że nadal pracuje. Duży uśmiech
No tak, dosyć absurdalne. Ale tu jest kwestia czy Bodnar mógł zwolnić prokuratora krajowego.

Cytat: Ale zatrzymać już tak. Aresztowanie to jest coś co wymaga zgody sądu. Duży uśmiech

Tak, chodziło mi o zatrzymanie

Cytat:Aha, czyli Barski jest PK, bo tak twierdzi i wuj z brakiem podstawy prawnej do powołania go
Jakby nie patrzeć, to Barski sprawował tę funkcję od 2 lat, dopiero teraz KO wyskoczyło z kartką, że został powołany z wadą prawną.


Sytuacja jest rozwojowa Duży uśmiech
https://www.wprost.pl/kraj/11559709/piln...jowej.html


Cytat:, a Bodnar jest winny czemuś czego w ogóle nie zrobił, bo jakiś pisowski prokurator wszczął śledztwo... Duży uśmiech
Nie powiedziałem, że jest winny. Domniemanie niewinności Oczko


Cytat:Nic. Wyrok nie dotyczy tej sprawy i sprawa nie była nawet podobna, więc z jego treści nie można w żaden sposób ekstrapolować jak ten skład orzekający orzekłby w tej sprawie (gdyby to była sprawa administracyjna - a nie jest). A swoją szosą, w Polsce nie mamy prawa precedensu, więc nawet gdyby była podobna i to była sprawa administracyjna, nie miałoby to żadnego znaczenia.

Ok, to dwie kwestie. To jeżeli powołanie prokuratora nie jest sprawą administracyjną to jaką?

Dlaczego art 47 Twoim zdaniem przestał obowiązywać i kiedy przestał obowiązywać? Widziałem argumentację, że przestał obowiązywać po wybraniu pełnego składu, ale które przepisy na to wskazują?


PS. Nie żebym sie czepiał, ale w poprzednim poście zacytowałeś wiele wypowiedzi jako moje, a nie były to moje wypowiedzi Duży uśmiech
Odpowiedz
[Obrazek: ultUzT4.jpg]

Tak w skrócie. W razie jakiegokolwiek zagrożenia wymagającego ewakuacji ludności plan jest taki, że każdy ma spierdzielać na własną rękę a gdzie to już jego prywatna sprawa. I nie dotyczy to jedynie Warszawy ale praktycznie każdego miasta w Polsce.

Przyczyny?
1. Obronę cywilną od lat każdy miał totalnie w dupie.
2. PIS w ustawie o obronie ojczyzny zrobił babola i okazuje się, że nie za bardzo wiadomo kto konkretnie za to miałby odpowiadać. Niektóre miasta i samorządy chciałyby to ogarniać - ale nie mają na ten moment żadnej podstawy prawnej do podjęcia takich działań jak np planowanie ewakuacji ludności. Bo ten Gang Olsena przypadkiem w całości uchylił Ustawę o Obronie Cywilnej nie wprowadzając nic w zamian.
3. PIS gdzieś tam miał podsunięty do głosowania projekt naprawiający ten burdel prawny, którego sami naważyli - ale nie zdążył się tym zająć. Były pewnie ważniejsze sprawy, niż przywrócenie podstaw prawnych do organizacji obrony cywilnej w Polsce. Tych samych podstaw, które sami radośnie skasowali.
4. Nowy rząd jest świadomy problemu i obiecuje, że się tym zajmie - ale pewnie okaże się że też będzie miał ważniejsze sprawy na głowie. W najbliższych dniach zapewne będzie to awantura o to czy ułaskawiony wczoraj przez Dudę specjalista od filmików pornograficznych z krową jest posłem czy też nie jest.


Zwracam uwagę, że dzięki temu będziemy totalnie w dupie nie tylko w przypadku ewentualnej wojny ale na przykład powtórki powodzi z roku 1997.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Nie, nie. Powtórki z 97 nie będzie. Z prostej przyczyny. Każdy dzisiaj ma telefon z netem. Co się robi w sytuacji problemowe? Sprawdza w necie i dzwoni do bliskich lub ogarniętego znajomego.

Prawdziwym zagrożeniem jest wojna. Tutaj jesteśmy skrajnie w dupie, bo celowa dezinformacja i np. fałszywy alert RCB zalecający np. ewakuację jakimś zagrożonym mostem albo mostem z podłożonymi ładunkami i mamy katastrofę. Zagluszenie GPS, stloczenie Alertem ludzi na placu czy w wąskich gardłach i rozpylenie gazu czy broni biologicznej albo czegoś promieniotwórczego i szlus. Miliony giną małym nakładem sił i środków. A najlepsze byłoby walenie procedur bhp i dowalenie do branż podstawowych jak produkcja żywności czy leków jakichś baboli dopuszczających zmiany jakościowe. Przecież wystarczy zmienić parametry wilgotności w transporcie, skazic materiał siewny wirusem, sparaliżować transport w razie W. I nikt nie wie co robić i jak przetrwać.
Sebastian Flak
Odpowiedz
kmat napisał(a): Na moje o co chodzi KO. Przejmuje się TVP pod jakimś tam pretekstem, który budzi wątpliwości (zresztą inaczej się tego zrobić nie da). Sprawa trafia do sądu. Sąd procesuje, i procesuje, i w końcu wydaje jakiś wyrok. Może pozytywny, może negatywny. Ino że sądy po deformie Ziobry będą procesować to długo. Nawet jeśli będzie to wyrok niekorzystny, to do tego czasu KRRiTV będzie już odzyskana. Podobnie z PK. Zanim sąd wyda wyrok, to zmieni się nam prezydent, zapewne na na antypisa, a ten po prostu podpisze stosowną ustawę. Na koniec dnia wszystko będzie lege artis.

Taki jest plan, oczywiście. Tyle że to jest plan całej koalicji rządzącej, a nie tylko Koalicji Obywatelskisj. Przecież na wiosnę JSW zapewne zastąpi Sienkiewicza na fotelu ministerialnym.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/sienkiew...ie/wekdqns
"Polityczka, która w przeciwieństwie do Sienkiewicza zna się świetnie na kulturze" - trop jest jasny.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Tgc napisał(a): Jeszcze warta odnotowania jest obecnosc sedziow Pawlowicz i Piotrowicza w TK. Wczesniej byli bardzo glosnymi poslami PiS, wyjatkowo chamsko atakujacych w swoich wypowiedziach opozycje i ich wyborcow. Pawlowicz zreszta robi to nadal chociazby na platformie X. Wybor ich chociaz wydaje sie, ze legalny jest ponurym zartem z idei wybierania na sedziow osob mozliwie bestronnych. Gorzej wybrac sie nie dalo, trudno tego nie odebrac jako ostentacyjne spluniecie wyborcom opozycji w twarz.

bombom napisał(a):
Gdyby nie to że o praworządności mówi się w mediach, to byś nawet tego nie odczuł.


Niestety odczulem. Akurat w tym czasie gdy wadliwie powolany i upolityczniony TK oglosil niezgodnosc Kontytucji z embriopatologiczna przeslanka do aborcji, moja zona byla w ciazy. Na szczescie mam teraz zdrowa corke, ale stres wywolany taka zmiana prawa z dnia na dzien i burdel jaki wywolalo to w sluzbie zdrowia (tez tej prywatnej) napewno do przyjemnych doswiadczen nie nalezal.

Akurat nawet gdyby PiS nie wybrał wadliwie na początku trzech sędziów, to i tak w 2020 kiedy wyszedł wyrok dotyczący aborcji, Pisowscy sędziowie mieliby większość. W przypadku zmian w KRS byłoby to możliwe w maju 2019. i co teraz uznamy, że wyroki wydane przez sędziów z tego okresu są nieważne? Bardziej chodzi o to czy, w przypadku sądów powszechnych, te wyroki są słuszne czy nie. Bo myślę, że procent ich słuszności jest taki sam jak w przypadku wcześniej powołanych sędziów. Zresztą oni się nie wzięli znikąd, tylko zostali wybrani przez demokratyczną władzę i zaprzysiężeni przez prezydenta. Błędy umyślne czy nieumyślne zdarzają się przez cały czas i z tego powodu nie odwołuje się sędziów. Dalej sądzą.
Odpowiedz
bombom napisał(a): Akurat nawet gdyby PiS nie wybrał wadliwie na początku trzech sędziów, to i tak w 2020 kiedy wyszedł wyrok dotyczący aborcji, Pisowscy sędziowie mieliby większość.
No i? Po pierwsze — to jest kiepskie usprawiedliwienie. Po drugie — nie ma pewności, jak by orzekali „pisowscy sędziowie”, w sytuacji, w której byliby przekonani, że TK jest niezawisły. Bo przecież nie chodzi tylko o to, kto danego sędziego powołał, ale o to, czy może go zdjąć.

Cytat:W przypadku zmian w KRS byłoby to możliwe w maju 2019. i co teraz uznamy, że wyroki wydane przez sędziów z tego okresu są nieważne?
Czyli moralny szantaż „nabroiliśmy, ale nie możecie nic z tym zrobić”.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
Cytat:W przypadku zmian w KRS byłoby to możliwe  w maju 2019.  i co teraz uznamy, że wyroki wydane przez sędziów z tego okresu są nieważne?
Czyli moralny szantaż „nabroiliśmy, ale nie możecie nic z tym zrobić”.

Prowadziłem kiedyś (jeszcze przed kryzysami konstytucyjnymi) zażartą dyskusję z jednym gościem, czy sądy konstytucyjne mogą, jak to powiedzieć, "zmienić zdanie". Wtedy reprezentowałem opinię, że nie, nie mogą. Opierając to na tradycjach konstytucyjnych na świecie, m.in. w USA. Kontrargumentem wtedy było, że polski system nie podlega precedensom i sądy nie są zobowiązane decyzjami ani innych sądów, ani nawet samych siebie.

Ironia, było to przed obaleniem przez Rose vs. Wade. W "precedensoswym" Supreme Court. Tak więc na dzień dzisiejszy nie widzę przeszkody, żeby jakiś przyszły Trybunał Konstytucyjny wydał inną decyzję, niż ten obecny. Oczywiście pozostaje pytanie, jak szybko zmieni się skład personalny takiego Trybunału na a) konstytucyjny i b) liberalny w temacie. Ale to już kwestia techniczna.

EDIT: Poprawki w sformułowaniu tekstu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
bombom napisał(a): Akurat nawet gdyby PiS nie wybrał wadliwie na początku trzech sędziów, to i tak w 2020 kiedy wyszedł wyrok dotyczący aborcji, Pisowscy sędziowie mieliby większość.
No i? Po pierwsze — to jest kiepskie usprawiedliwienie. Po drugie — nie ma pewności, jak by orzekali „pisowscy sędziowie”, w sytuacji, w której byliby przekonani, że TK jest niezawisły. Bo przecież nie chodzi tylko o to, kto danego sędziego powołał, ale o to, czy może go zdjąć.

Cytat:W przypadku zmian w KRS byłoby to możliwe  w maju 2019.  i co teraz uznamy, że wyroki wydane przez sędziów z tego okresu są nieważne?
Czyli moralny szantaż „nabroiliśmy, ale nie możecie nic z tym zrobić”.
Tak, to jest słaby argument i żadne pocieszenie. Mogli odwołać najwyżej trzech sędziów, a to  i tak by nic nie zmieniło. 

jakoś sędziów z PRL nawet Tusk nie kwestionował. Natomiast sędziowie Pisowscy to samo zło. Co jest ważniejsze? Usunięcie sędziów, bo ich Pis mianował czy utrzymanie dotychczasowych wyroków sądów powszechnych i podtrzymanie działania systemu?  

W 28 będzie już przewaga sędziów z nadania KO. Wyjściem z sytuacji są dobre  rządy i  utrzymanie władzy. Ale na to się nie zanosi.
Odpowiedz
bombom napisał(a): W 28 będzie już przewaga sędziów z nadania KO. Wyjściem z sytuacji są dobre  rządy i  utrzymanie władzy. Ale na to się nie zanosi.

Rządy rządami, ale nie da się efektywnie rządzić bez wprowadzania nowych ustaw. Obecnie każda ustawa może być zawetowana przez prezydenta, za 1,5 roku to może się zmienić. Natomiast równolegle i niezależnie od tego każda ustawa może być zaskarżona do TK. A ten będzie miał przewagę sędziów PiS-owskich przez całą maksymalną kadencję obecnej koalicji. Jakie więc mogą być szanse na ponowne wybory, jeżeli rząd będzie potencjalnie "skazany" na skazanie przez obecny TK, nawet po wyjściu dublerów?

PS: To nie jest argument za jakimiś "nieregularnymi" zmianami wśród sędziów, to po prostu motywacje obecnych koalicjantów, żeby wyjść z imposybilizmu ustawodawczego.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
bombom napisał(a): W 28 będzie już przewaga sędziów z nadania KO. Wyjściem z sytuacji są dobre  rządy i  utrzymanie władzy. Ale na to się nie zanosi.

Rządy rządami, ale nie da się efektywnie rządzić bez wprowadzania nowych ustaw. Obecnie każda ustawa może być zawetowana przez prezydenta, za 1,5 roku to może się zmienić. Natomiast równolegle i niezależnie od tego każda ustawa może być zaskarżona do TK. A ten będzie miał przewagę sędziów PiS-owskich przez całą maksymalną kadencję obecnej koalicji. Jakie więc mogą być szanse na ponowne wybory, jeżeli rząd będzie potencjalnie "skazany" na skazanie przez obecny TK, nawet po wyjściu dublerów?

PS: To nie jest argument za jakimiś "nieregularnymi" zmianami wśród sędziów, to po prostu motywacje obecnych koalicjantów, żeby wyjść z imposybilizmu ustawodawczego.
No i dzięki Bogu. A w zasadzie dzięki Ojcom Założycielom III RP. Inaczej Tusk sprzedał by Polskę Niemcom.
Odpowiedz
Hmmm. Zdaniem pisowców Niemcy ogółem to uległe cieniaski, które dają rządzić w swoim kraju mniejszościom. Zgodnie z tym tokiem rozumowania sprzedani Niemcom Polacy powinni zatem, będąc głośną i pokrzywdzonąą mniejszością, zdominować Niemców w Niemczech.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
Ayla Mustafa napisał(a): Hmmm. Zdaniem pisowców Niemcy ogółem to uległe cieniaski, które dają rządzić w swoim kraju mniejszościom. Zgodnie z tym tokiem rozumowania sprzedani Niemcom Polacy powinni zatem, będąc głośną i pokrzywdzonąą mniejszością, zdominować Niemców w Niemczech.


Czyli Tusk sprzeda Polskę Niemcom, Niemcy zostaną zdominowani przez Polaków w Niemczech i w ten sposób Polska będzie rozciągała się od Bugu po Ren. Duży uśmiech Duży uśmiech

Swoją drogą fenomen popularności hasła "Tusk sprzeda Polskę Niemcom" jest modelowym przykładem na to, że nawet najbardziej debilna propaganda odpowiednio często powtarzana w końcu przyniesie skutek. PISowskie media mają ogromne problemy z merytorycznym uzasadnieniem tezy o rzekomym działaniu Tuska na rzecz interesu Niemiec ze szkodą dla Polski i potrafią zupełnie na serio wyprodukować takie kwiatki jak ten poniżej:

https://wpolityce.pl/polityka/676439-pie...ie-kolejne

A jednocześnie ciągłe powtarzanie tego hasła w mediach zależnych od PIS sprawiło, że dla ich twardego elektoratu jest to "prawda" tak oczywista jak to, że 2+2=4.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Ta miażdżąca krytyka kazała mi się zastanowić nad swoją tezą. Spróbuje ją przeformułować. Polityka Tuska jest sprzeczna z wolą większości Polaków i bardzo zbieżna z wolą większości , która rządzi Unią Europejską.
Odpowiedz
A co wg Ciebie oznacza "większość Polaków" ?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
bombom napisał(a): Ta miażdżąca krytyka kazała mi się zastanowić nad swoją tezą. Spróbuje ją przeformułować. Polityka Tuska jest sprzeczna z wolą większości Polaków i bardzo zbieżna z wolą większości , która  rządzi  Unią Europejską.
Wolą większości Polaków? Robiłeś jakieś badania? Większość jest antypisowska i proeuropejska. W Unii Europejskiej jest pewnie wiele wad, ale bez przesady. Dzięki niej jesteśmy tam, gdzie jesteśmy - wśród cywilizowanych narodów.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości