Osiris napisał(a):bert04 napisał(a): Nie widziałbym większego problemu ze wsadzaniem trans-kobiet do kobiecych więzień po operacyjnym usunięciu fujary. Owszem, nie wykluczy się kompletnie jakichś resztek przemocy seksualnej nawet w tej grupie, ale przynajmniej próg wysoki i główne "narzędzie" (narząd) już usunięte. Przy obecnej polityce deklaracyjności płci - widzę problem. Polityka otwartości w kwestiach dżenderowych sama w sobie tu nie wystarcza.Ale dlaczego zaprzestać na fujarze, obetnijmy od razu obie ręce bo przecież taka trans-kobieta z powodu seksualnej frustracji może jeszcze pobić inne współwięźniarki. A tak, to załatwimy sprawę raz na zawsze
A mi się znowu Sapkowski kojarzy, tam elfowi obcięto fiuta, wszystkie palce i język. 300% impotent, jak to w dowcipie. Oczy też zostały wykłute, to dla tych, którzy wzrokiem gwałcą.
Cytat:Rzeczywisty problem to sama skala przemocy w więzieniach w ogóle i wyszczególnianie tutaj przypadków trans-kobiet gwałcących inne kobiety (jakby osoby trans nie były o wiele częściej same ofiarami przemocy seksualnej - ale to jakoś niewielu obchodzi) nie jest zbyt pomocne w rozwiązaniu problemu a tylko zaciemnia cały obraz.
A tym problemem są mężczyźni i ich, nazwijmy to łagodnie, skłonność do gwałcenia w celu wyżywania popędu seksualnego. Już wyżej wspomniałem, że gwałty dokonywane we więzieniach najczęściej są gwałtami dokonywanymi przez cis-mężczyzn. Tak więc popęd seksualny mężczyzn jest na tyle silny, że przekracza barierę orientacji seksualnej, która, co chyba uznajemy dziś powszechnie, jest silną i raczej wrodzoną granicą. Orientacji się nie wybiera. A mimo to.
Problemem nie jest więc obawa przed kobietami, problemem jest obawa przed męską przemocą, która jest straszniejsza od niedźwiedzia w lesie. Jeżeli więc mamy do czynienia z masowym problemem cis-mężczyzn, którzy z braku kobiet potrafią czasowo orientację zmienić, to o ile niższa jest granica oporu, jeżeli tacy mężczyźni dostaną możliwość zmiany dżenderu przez deklarację woli? Problemem nie jest obawa przed trans-kobietami, problemem jest obawa przed krypto-cis-mężczyznami w kobiecych ciuchach.
I tak, zdaję sobie sprawę z tego, że spora część męskiej homofobii wynika z tego właśnie. Obawy przed predatorskimi zachowaniami mężczyzn. To też leży u podstaw TERF-owej transfobii.
Cytat:Gdy osoba trans okaże się sprawcą takiego przestępstwa, to od razu sprawa ląduje na pierwszych stronach gazet i prawica dostaje kociokwiku. Nikt nie zwraca uwagi na szarą rzeczywistość gdyż przyjęło się za normę, że od czasu do czasu jakaś kobieta, mężczyzna czy osoba trans zostanie zgwałcona więzieniu prze osobę binarną i tylko ląduje w statystykach.
Ale przecież to naturalne, że przy każdej zmianie pytamy się, czy ta zmiana wychodzi na lepsze czy na gorsze? Ja na stare lata zmieniłem swoje ideolo na lewicowe, gdyż właśnie w wielu przypadkach musiałem sobie odpowiedzieć na to pytanie w ten sposób. Wolę świat, w którym każdy może sobie przypisać jakiś wydumany przyimek i być z tym szczęśliwy, niż świat, w którym każde odstępstwo od heteronormatywności musi być chowane w szafach. Tyle że o ile w kwestii ogółu to się zgadza, to diabeł czasem tkwi w szczegółach właśnie. I przekładając generalną zasadę o niskoprogowych granicach na zmianę płci na pewne szczególne obszary napotykamy na szczególne problemy. W tym przypadku na to, że po wprowadzeniu zmiany jak wyżej narażamy większą liczbę osób na większe niebezpieczeństwo, niż bez tej zmiany. Więc być może należy dopasować rozwiązania do szczególnej sytuacji.
Cytat:Problem zdaje się być medialnie rozdmuchany i nie jest to pierwszy przypadek (przypomina się idiotyczna kwestia zaimków osobowych wysunięta przez J. Petersona, rzekome nauczanie o 72 płciach w szkołach UK czy sprawa toalet) gdyż pasuje do prawicowej narracji atakującej i dehumanizującej różne mniejszości.
Chciałbym przyznać Ci rację. I wiem, że gwałt był wykorzystywany zbyt często, żeby dehumanizować mniejszości rasowe jak i seksualne. Podczas gdy pewne jego formy były społecznie akceptowalne lub przemilczane. Poruszanie się w tej tematyce to jak stąpanie na boso po zaostrzonych żyletach. Mimo to nie widzę powodu, żeby wstrzymywać się ze zgłaszaniem obiekcji w sprawie X tylko dlatego, że może zaszkodzić sprawie Y. Jeżeli hurtowe wrzucanie trans-kobiet do męskich więzień jest złe, nie oznacza to, że hurtowe wrzucanie trans-kobiet do więzień żeńskich jest dobre. Albo chociaż, mniej złe.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


