zefciu napisał(a):Socjopapa napisał(a): które nie opierałoby się na świętym paradygmacie, że słupki muszą ciągle rosnąć.Postwzrostowy kapitalizm to jest dla mnie trochę nowość, przyznaję. Niestety ten święty paradygmat opiera się na doświadczeniu — tzn. nigdzie jeszcze nie udał się kapitalizm bez rosnących słupków.
Też tak czytałem, ale za nic nie wyczytałem dlaczego (poza giełdą) tak musi być. W dużym uproszczeniu: jeśli właściciel firmy będzie zarabiał przez np. 10 lat tyle samo to umniejsza jakoś prywatną własność środków produkcji czy wolny obrót produktami, a jeśli będzie nominalnie (bo nie faktycznie - inflacja tak nie działa) zarabiał co roku 3% więcej, to własność prywatna będzie bardziej prywatna a rynek bardziej wolny? Byłoby to dla mnie zrozumiałe, gdyby inflacja powodowała, że właściciel firmy faktycznie zarabia 3% więcej co roku, bo to by zwiększało apetyt na ryzyko, no ale inflacja tak nie działa. Właściciel zarobi 3% więcej, ale zapłaci też 3% więcej (w uproszczeniu - mam świadomość, że akurat jego koszyk może nie wzrosnąć akurat o 3%).
Tak dla jasności: mam świadomość, że nie jestem ekonomistą i nie zamierzam prezentować swojego zdania jako prawdy (jakiejkolwiek).
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
