Istnieje też wyjście znane z filmowych produkcji, czyli w najprostszym wydaniu "zaufanemu" rejestratorowi podstawiamy coś, co odtwarza spreparowany przez AI obraz lub dźwięk, ale tu też są problemy, np. data nagrania, którą można by spreparować, tyle że kiedyś raczej każdy sprzęt nagrywający będzie potrafił zidentyfikować po dowolnej sieci bezprzewodowej miejsce w którym się znajduje, datę, godzinę itp., i to bez możliwości ingerencji przez użytkownika. "Zdalna diagnostyka" już teraz staje się standardem, łącznie z wszelkimi "smart" domami, gdzie wszystko jest jakoś tam sterowane i pracuje w lokalnej oraz też w globalnej sieci: ogrzewanie, okna, odkurzacz, pralka...
Można pójść jeszcze dalej i identyfikować inne sprzęty w otoczeniu danego rejestratora, np. w dość orwellowskim przypadku kamera może gdzieś sobie zapisywać w danych diagnostycznych, może nawet w "chmurze", informacje, że o danej godzinie była obok konkretnej lodówki, konkretnego telewizora, konkretnego smartfona, a może i maszynki do mięsa, bo wszystko naokoło pracowałoby w jakiejś bezprzewodowej sieci i mogłoby się wzajemnie wykrywać, czyli takie "szpiegowanie" do n-tej potęgi. Zatem do analizy przydatności materiału audio-wideo jako dowodu konieczna byłaby analiza sprzętu na którym nagranie wykonano, co i obecnie ma zastosowanie.
Nie po to montuje się coraz powszechniej monitoring, żeby z powodu możliwości AI spisywać go na straty, więc to zawsze będzie pewien wyścig technologiczny między "przestępcą" i "policjantem".
Można pójść jeszcze dalej i identyfikować inne sprzęty w otoczeniu danego rejestratora, np. w dość orwellowskim przypadku kamera może gdzieś sobie zapisywać w danych diagnostycznych, może nawet w "chmurze", informacje, że o danej godzinie była obok konkretnej lodówki, konkretnego telewizora, konkretnego smartfona, a może i maszynki do mięsa, bo wszystko naokoło pracowałoby w jakiejś bezprzewodowej sieci i mogłoby się wzajemnie wykrywać, czyli takie "szpiegowanie" do n-tej potęgi. Zatem do analizy przydatności materiału audio-wideo jako dowodu konieczna byłaby analiza sprzętu na którym nagranie wykonano, co i obecnie ma zastosowanie.
Nie po to montuje się coraz powszechniej monitoring, żeby z powodu możliwości AI spisywać go na straty, więc to zawsze będzie pewien wyścig technologiczny między "przestępcą" i "policjantem".
