Fanuel napisał(a): A nawet znaki wodne, klucze i inne takie nie będą nadawane prostym urządzeniom w jakiś skomplikowany sposób.Wystarczy zadbać o odpowiednią entropię. Nie musi to być jakoś superskomplikowane.
Cytat:W przypadku zhakowania producenta czy algorytmu nadawania kluczy wszystkie urządzenia można wywalić na śmietnik.W przypadku gdy nastąpi taki atak, który pozwoli poznać klucz urządzenia. W przypadku gdy nastąpi coś, co nastąpić nie musi. W przypadku podszycia się sobowtóra, czy w przypadku podrobienia podpisu również upadają pewne tradycyjne formy zabezpieczeń. Ale nikt nie mówi, że z samego faktu, że czasem ktoś podrobi podpis wynika, że w ogóle niczego nijak się nie da zabezpieczyć.
Cytat:No pewnie. Ale sytuacja, gdzie fałszywa byłaby pewność, że większość miałaby niezachwianą pewność, że blockchain pozwala na rzetelny zapis dowodów to sposób na spokojne wrabianie każdego w każde gówno.Myślę, że ludzkość by się dość szybko zorientowała, gdyby dokonano takiego złamania i zaczęto je powszechnie stosować.
Cytat:No i praktycznie nikt tego nie robi a opiera się o społeczny dowód słuszności i inne heurystyki.Bingo! Właśnie o to chodzi. Upowszechnienie deep-faków naprawdę niewiele w tej kwestii zmieni. Ludzie i tak będą w większości wierzyć w to, w co chcą wierzyć.
Cytat:Od groma pomaga. Atak przeprowadzony przez zwolenników Trumpa tego najlepszym przykładem. Histeria antyszczepionkowa kolejnym. Pudelki i inne serwisy bzdurzące bez składu to tylko wisienki na torcie.No z jednej strony pomaga treści weryfikować, a z drugiej — dostarcza mnóstwo gównianych treści. Te dwie tezy się nie wykluczają w żaden sposób — technologia nie ma tutaj sama w sobie żadnej intencji; jest tylko narzędziem.
Cytat:Ludzkość globalnie nie tkwiła w świecie, w którym dałoby się tworzyć świat z Orwella.No ale przecież świat z Orwella nie jest wcale jakoś technicznie zaawansowany. Jest wręcz dziadowski i technicznie zatrzymany.
Cytat:W sytuacji, gdy nie da się odróżniać prawdy od fałszu wystarczy bawić się w Goebellsa i dominująca narracja, choćby nie wiem jak odklejona będzie jedyną słuszną.Ale taka strategia w ogóle w dzisiejszych czasach nie działa. Bo ludzie i tak trafią na narrację alternatywną. Goebbelsi dzisiejszych czasów stosują raczej strategię zasypywania ludzi narracjami (co widać np. w dyskusji o globalnym ociepleniu, gdzie te same ośrodki przekonują nas, że nie ma problemu i że problem jest tak duży, że nie ma sensu nic robić).
Cytat:Bo ani nikt nie będzie stał na barykadach prawdy, bez poczucia zagrożenia, ani odkrycia jakichś szokująco odmiennych faktów nie będą się przebijały.To oczywiście zależy od tego, jaki będzie poziom życia średniej osoby. No bo jeśli będzie znośny, to rzeczywiście ludzie będą jedli papkę i urządzą się w tej dupie, w której się znaleźli. Jeśli jednak ten poziom spadnie poniżej poziomu, który pozwoli na podjęcie ryzyka, to zaczną podejmować ryzyko. Tylko że to jest zupełnie niezależne od tego, czy papka będzie sączona przez wysoko zaawansowaną ej-aj, czy przez tradycyjnych kaznodziejów.
