Co do sukcesu Xeny - to nie wołk, to całkiem spore bimbały. Sorry ale gdyby protagonistka wyglądała jak Gabriela a nie paleolityczna bogini płodności po kuracji odchudzającej, to tego sukcesu by nie było.
Co do Azeema - to w sumie Nazir w wersji turbo. Przełom był już w serialu, film tylko pociągnął temat dalej. Ale fakt, przykład dobry.
Można jeszcze wspomnieć o czarnych Belaryonach w Tańcu ze smokami. Nie było źle.
Ogólnie problem z wołkiem to wcale nie zamienianie białych cis-heteryków na czarne trans-lesbijki. Wszystkie porażki, jakie widzieliśmy wynikały z toporności propagandy, która zastępowała ciekawą fabułę. To notorycznie był poziom "robotnik i kołchoźnica demaskują imperialistycznego sabotażystę i kułaka". Jeśli się to ominie to jest szansa na dobrą produkcję, choćby Gandalf też była kobietą i to graną przez Whoopi Goldberg
Co do Azeema - to w sumie Nazir w wersji turbo. Przełom był już w serialu, film tylko pociągnął temat dalej. Ale fakt, przykład dobry.
Można jeszcze wspomnieć o czarnych Belaryonach w Tańcu ze smokami. Nie było źle.
Ogólnie problem z wołkiem to wcale nie zamienianie białych cis-heteryków na czarne trans-lesbijki. Wszystkie porażki, jakie widzieliśmy wynikały z toporności propagandy, która zastępowała ciekawą fabułę. To notorycznie był poziom "robotnik i kołchoźnica demaskują imperialistycznego sabotażystę i kułaka". Jeśli się to ominie to jest szansa na dobrą produkcję, choćby Gandalf też była kobietą i to graną przez Whoopi Goldberg
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

