zefciu napisał(a): Ci, którzy już fizyczną tranzycją przeszli są często również traktowani jako taki element „starych dobrych czasów”. Jednocześnie jednak mamy silny sprzeciw przeciwko nowym tranzycjom. Ogólnie presja ze strony prawicy ma paradoksalny charakter — z jednej strony biologiczne tranzycje to „okaleczanie”, a z drugiej — te osoby transpłciowe, które jej nie dokonały to oszuści. Tak źle i tak niedobrze.Nie rozumiem paradoksu. Tranzycja jest okaleczaniem. Dokładnie na tym polega procedura. Stosuje się jako ostateczność jako najkorzystniejsze rozwiązanie dla osób z silną dysforią płciową (tzn. osób silnie zaburzonych psychicznie). To nie jest cudowny lek, a konieczne zło, jak zresztą wiele innych medycznych procedur.
Ponadto powtarzam po raz kolejny - obecnie najnowsze postępowe trendy w ogóle postulują odrzucenie dwupłciowości, a tym samym transpłciowość w tradycyjnym tego słowa znaczeniu.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

