Arrogance napisał(a): Ale to nawet nie o kulturę chodzi,. Bardziej o wehikuł czasu - powiedzmy, że przysłowiowy zaginiony batalion G.I.Joes trafia do szlacheckiej Rzplitej AD 1650. Jak oni ocenią księcia Jaremę, który z zasady nabija jeńców na pale?
No ale czego teraz chcesz, żeby oceniać XX-wiecznych Japończyków według standardów XVII-wiecznych? Nawet jeżeli uwzględnić to, że faktycznie między XVII a XIX wiekiem Japonia była zamknięta na świat i że w tym czasie tzw. kultura Edo zamroziła pewne wzorce, to tego typu postrzeganie Japończyków jest dla mnie jednak jakoś semi-rasistowskie. Owszem, 70 lat to może trochę mało, żeby przyswoić sobie dogłębnie koncepcję praw człowieka, konwencji genewskich i innych bzdetów, które w naszej części świata powstawały w bólach i też nie zawsze były przestrzegane. Jednakże na wszystkich innych polach tę turbo-transformację z państwa feudalnego na społeczeństwo przemysłowe jakoś uskutecznili. Ba, nawet dorobili się lokalnej partii komunistycznej (pierwsza partia oficjalnie socjalistyczna to dopiero po II WS). Trochę trudno mi jest więc robić jakiś wyjątek na tym jednym polu, bo tak jest wygodniej w kontekście historii.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

