lumberjack napisał(a): https://kb.pl/aktualnosci/nieruchomosci/...odzinnych/
Nie ma nic bardziej nieekologicznego od domów jednorodzinnych. We Francji rozpoczęła się debata nad zakazem ich budowy.
Ciekawe dokąd to wszystko zmierza. Kiedyś w dyskusji z Zefciem pisałem, że najbardziej wydajnym, ekonomicznym i ekologicznym miejscem zamieszkania są bloki. Najlepiej mieszkania z rynku wtórnego.
Bo nawet jak sobie wstawić pumpę ciepła czy gaz, to i tak koszt produkcji, zużyta energia i wytworzony dwutlenek węgla aby stworzyć wszystkie potrzebne materiały budowlane - są dużo większe niż gdy buduje się mrówkowce.
Ciekawe czy wygra chęć życia w komforcie czy ekologia. Jeśli by przeforsowano we Francji takie coś to poszedłbym za ciosem i zakazał SUVów, bo mają nieekologiczny kształt, powietrze stawia większy opór co przekłada się na większe spalanie.
Zakazałbym też komputerów, konsol i internetu, bo jest to marnotawstwo energii na głupoty - gry, filmy i oglądanie tiktoków i innych rolek na FB i YT. Przecież można wyjść na dwór, do ludzi, pogadać, pobiegać, poćwiczyć.
A na sam koniec postuluję odjebanie ogólnie całej ludzkości - wtedy ostarecznie pokonamy globalne ocipienie.
A tak na poważnie - jak myślicie - gdzie należy postawić granicę jeśli chodzi o metody walki z globalnym ociepleniem? Jak bardzo powinniśmy sobie ograniczyć elementy życia odpowiedzialne za emisję CO2?
Przecież tu nie idzie o żadne CO2 tylko pospolicie, o pieniądze. Zakaz budowy nowych domów to podniesienie ceny starych. Podkręcenie śruby podatkami od ocieplenia właścicielom domów to uwolnienie ich od ich własnych środków. Próba dawania dotacji na "termomodernizację", podniesienie ekologiczności czy wsparcia rynku mieszkalnicego z budżetu a potem naniesienie na właścicieli konieczności bycia w jakichś państwowych albo nadzorczych bytach jak spółdzielnie itd. to po prostu skok na kasę, bo służy wyłącznie tym, którzy mają już nadwyżki kapitału i próba wycięcia konkurencji. Chcą np. u nas stworzyć REITy czyli możliwość inwestowania w mieszkania bez posiadania mieszkania. Czym to zaskutkuje? Wykupieniem mieszkań na potęgę przez firmy inwestycyjne. W miastach praktycznie nie będzie się opłacało mieszkać bo utrzymają się kosmiczne ceny nawet po krachu a przez dojebane podatki i konieczności termomodernizacji na wsi nie będzie się opłacało nawet jak praca będzie zdalna. O ile w ogóle będzie. Czego zatem uczą te pomysły? Ano panami będą hajsiaste panicze a robole będą zmuszone do wydawania absolutnie wszystkich środków jakie im wpadną w ręce.
Sebastian Flak

