Ochrona środowiska ma sens w skali globalnej. Wszystkie kraje świata musiałyby się zgodzić na pewne sprawy - nie wiem... odejście od plastyku na przykład i powrót do opakowań szklanych, które można wielokrotnie przetwarzać. Nie wiem, jak jest z tym całym plastikiem, czy są takie butelki lub inne opakowania plastikowe, które można wielokrotnie używać.
Kolejna sprawa - technologia ochrony środowiska kosztuje i to wcale niemało - aby móc skutecznie i dobrze przetwarzać odpady potrzebujemy odpowiednich maszyn, spalarni, czy czego tam - zatem pozwolić sobie na nią mogą kraje naprawdę bogate. A co z biedakami - na przykład z Uzbekistanem, gdzie będę mieszkał jeszcze około 3 miesięcy?
Jak tu przyjechałem, to stwierdziłem, że to taka Polska na początku lat 90 dwudziestego wieku, nie ma żadnej segregacji. Niby są pojemniki na papier i plastik, ale te duże na terenie uniwersytetu już nie mają żadnych oznaczeń. Kolejną sprawą jest nadużywanie reklamówek - tak oni znów są na etapie Polski lat 90, gdzie byle pierdołę się pakowało w trzy reklamówki. Tutaj chyba oprócz mnie nikt nie nosi siatek na zakupy. Trochę podejrzewając, że tak będzie, przywiozłem je sobie z Polski.
Zastanówmy się, czy naprawdę wszystko trzeba owijać w plastik i używać styropianowych tacek?
Ja jeszcze z czasów dzieciństwa pamiętam zawijanie towarów - mięsa i innych w papier, mleko, śmietana inne napoje były po prostu w opakowaniach szklanych, potem się pojawiło pamiętam - mleko w torebkach foliowych. Nie dało się by wrócić do papieru i szkła? Do skupu opakowań szklanych? Pamiętam też takowe z dzieciństwa - w tzw. samie czy supersamie było okienko, gdzie się zdawało butelki po mleku /te litrowe/, po śmietanie /te mniejsze/ i również przyjmowano słoiki po majonezie. Aż tu nagle upadł w Polsce komunizm i skup butelek i innych opakowań szklanych zniknął.
Kolejna sprawa - technologia ochrony środowiska kosztuje i to wcale niemało - aby móc skutecznie i dobrze przetwarzać odpady potrzebujemy odpowiednich maszyn, spalarni, czy czego tam - zatem pozwolić sobie na nią mogą kraje naprawdę bogate. A co z biedakami - na przykład z Uzbekistanem, gdzie będę mieszkał jeszcze około 3 miesięcy?
Jak tu przyjechałem, to stwierdziłem, że to taka Polska na początku lat 90 dwudziestego wieku, nie ma żadnej segregacji. Niby są pojemniki na papier i plastik, ale te duże na terenie uniwersytetu już nie mają żadnych oznaczeń. Kolejną sprawą jest nadużywanie reklamówek - tak oni znów są na etapie Polski lat 90, gdzie byle pierdołę się pakowało w trzy reklamówki. Tutaj chyba oprócz mnie nikt nie nosi siatek na zakupy. Trochę podejrzewając, że tak będzie, przywiozłem je sobie z Polski.
Zastanówmy się, czy naprawdę wszystko trzeba owijać w plastik i używać styropianowych tacek?
Ja jeszcze z czasów dzieciństwa pamiętam zawijanie towarów - mięsa i innych w papier, mleko, śmietana inne napoje były po prostu w opakowaniach szklanych, potem się pojawiło pamiętam - mleko w torebkach foliowych. Nie dało się by wrócić do papieru i szkła? Do skupu opakowań szklanych? Pamiętam też takowe z dzieciństwa - w tzw. samie czy supersamie było okienko, gdzie się zdawało butelki po mleku /te litrowe/, po śmietanie /te mniejsze/ i również przyjmowano słoiki po majonezie. Aż tu nagle upadł w Polsce komunizm i skup butelek i innych opakowań szklanych zniknął.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

