Sofeicz napisał(a): Jak najbardziej.
Trzeba myśleć o Planecie i Homo S jak o dychotomii.
To się gryzie, jak różowy z czerwonym.
Sofeiczu! Jakkolwiek zgadzam się z diagnozą, którą postawiłeś we wcześniejszym wpisie, to nagminne używanie przez ciebie słowa „planeta” drażni jak jasna cholera. To właśnie ta narracja, ten język obecny w mediach, korpomowie i debacie publicznej sprawia, że ludzie ignorują tematykę ochrony środowiska. To infantylizacja przekazu. Ludzie mają w dupie planetę, bo i sama planeta ma samą siebie w głębokim poważaniu. To nie jest podmiot. To tylko obiekt, któremu na niczym nie zależy. Obiekt, który przez większość czasu swojego istnienia był jałową, pozbawioną życia pustynią i było mu z tym tak samo dobrze jak teraz.
Ochrona środowiska nie jest dla planety, tylko dla ludzi. To ludzie potrzebują zdrowego środowiska o odpowiednich parametrach a nie planeta. Ja wiem - to co piszę to truizm a mówienie o planecie to skrót myślowy, jednakże słowa w odpowiedniej skali mają duże znaczenie dla tego jakie ścieżki myślowe poukładają sobie homo sapiens w swych łepetynach.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
