Problem z wiarą jest taki, że opiera się ona na irracjonalnych dogmatach a dogmaty te nie są praktycznie sprawdzane. Jeżeli naukowiec coś stworzy, znajduje się on pod obstrzałem całej reszty naukowców, którzy starają się obalić jego teorie wystawiając ją jednocześnie na próbe. Wierzący z koleji działają na odwrót - łączą się w grupy wzajemnie się wspierając w owym irracjonalnym wierzeniu, i nie starają się go sprawdzać w żaden sposób, bo doprowadza to do obalenia owego wierzenia. Wiadomo że wierzyć w bzdure jest trudno kiedy jest się samemu. Co innego kiedy jest się otoczonym przez ludzi myślących(?) podobnie i wzajemnie się wspierających...
Eremita napisał(a):Wytknę ci wszystkie myślowe błędy, ale się nie przyznasz, taki racjonalny jesteś :roll:coś nie widać tego Eremita, nabierasz wody w usta
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."
Arthur Schopenhauer
Arthur Schopenhauer

