ale ja nie napisałem że religia nie zrobiła niczego dobrego - przeciwnie, napisałem że zrobiła dużo dobrego. Jednak nijak ma się to tego że Bóg istnieje, w co Ty wierzysz. Napisałem że istniały pewne przekazy, według których ludzie żyli i wierzyli że postępując w dany sposób podobają się wyimaginowanej istocie. Czynili coś w imie czegoś co nie istnieje - jednak w przypadku niektórych religii wychodziło to na dobre, w przypadku innych religii wychodziło to na złe. Jeżeli wychodziło na złe religie upadały, jeżeli na dobre kwitły i cywilizacja szła do przodu. Przykładów moge podawać na pęczki dobrych i złych praktyk religijnych, które przyczyniały się do kwitnięcia bądź upadku.
dodane:
dodane:
Eremita napisał(a):Absolut - Bóg zamieniłeś na absolut - kulturę, z której nie możesz się wyrwać. Następny niewolnik. Z absolutu religii jednak się wyrwałeś, jak to się stało?nieczego nie zamieniałem - wcześniej byłem niewolnikiem zarówno religii jak i kultury. Ponadto kultura zawiera w sobie sporo z przekazów religijnych, więc wyrwałem się w zasadzie tylko zabobonowi wiary w Boga, reszta mojego życia wygląda tak samo. Jak już napisałem, przekazy chrześcijańskie zawierają wiele dobrego (choć jest to tylko stworzone sztucznie absolutne dobro)...
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."
Arthur Schopenhauer
Arthur Schopenhauer

