DziadBorowy napisał(a): Tylko, że zmiana szybka i wyraźna zazwyczaj nie jest możliwaTo już trzebaby było analizować na konkretnych przykładach. Tak ogólnie widzę jednak, że problemem jest to, że osoby decyzyjne czy masy społeczne dostrzegają, że skuteczne i szybkie rozwiązanie jakiegoś problemu może odebrać im coś co jest dla nich nie mniej istotne.
Cytat:Jeśli taki wskaźnik utrzymywałby się na stałym poziomie przez 70 lat ludzkiego życia to w uproszczeniu prawdopodobieństwo, że w tym okresie zginiesz właśnie z takiego powodu wynosi ok. 1,7 %. Zdecydowanej większości mieszkańców nigdy się to nie przytrafi.
Cytat:To jednak dość duże ryzyko.Tak, nawet bardzo duże. Dostrzegam problem w tym, że w debacie publicznej wciąż często pojawiają się co jakiś czas stwierdzenia typu „większość grupy X czegoś nie robi”, „zdecydowana mniejszość Y coś robi”, itd. Przejaw takiego podejścia zauważyłem w komentowanym fragmencie Ayli. Stąd taki a nie inny przykład aby pokazać, że takie stwierdzenia w żadnym stopniu niczego nie obrazują poza tym co literalnie można z nich odczytać.
Cytat:Wsiadłbyś do samolotu wiedząc, że 1 na 50 się rozbija podczas lotu? W bardziej praktycznym ujęciu oznacza to, że statystycznie każdy zna osobiscie kogoś kto został zamordowany. Zatem problem przestaje być medialny a staje się realny.To jednak nie to samo. Twój przykład z samolotem to jednorazowa ekspozycja, a nie skumulowane, wieloletnie narażenie. Pobawiłem się chwilę AI i przy 40 latach pracy przedstawiciela handlowego w Polsce, który rocznie robi 50 000 km ryzyko to 1,06 %. I tak to trzebaby było przestawić grupie 100 młodych kandydatów na takie stanowisko - w całej waszej karierze 1 na 100 może zginąć na drodze. Ale to nie to samo co jednorazowa jazda autem.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
