A wracając do zamordowania pana Kirka, co niewątpliwie jest godną potępienia tragedią, to jednak byłbym za tym, mimo, że uważam iż to wyjątkowo paskudna osoba była, aby uszanować jego poglądy. W końcu według niego empatia jest szkodliwa a pewna ilość ofiar śmiertelnych w tym strzelanin to akceptowalny koszt prawa do posiadania broni. Więc jak oczywiście nie należy się cieszyć z tego, że został zamordowany, wszelkie próby upamiętnienia też są nie na miejscu i właściwą reakcją zważywszy na to co postulowała sama ofiara jest wzruszenie ramionami. A absolutnie już nie rozumiem tej części naszej prawicy która chce go upamiętniać. Dlaczego i po co?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

