Hans Żydenstein napisał(a): Tego jest oczywiście dużo więcej. A nie widziałeś tego, bo zapewne w Twojej bańce nie ma prawaków.
Ależ są i to sporo. Moje obrzydzenie prawakami nie wzięło się z niczego. Raczej rzecz w tym, że nie używam Tiktoka ani Twittera.
Niemniej, dzięki. Faktycznie jakaś część tzw. lewicy faktycznie ucieszyła się ze śmierci Kirka. Nadal aktualne pozostaje to, że taki Obama czy Newsom złożyli kondolencje rodzinie Kirka, a kiedy zginęła Melissa Hortman to jakoś nie zauważyłem, żeby trumpiści zdobyli się chociaż na to (było wręcz wprost przeciwnie).
Stąd, nie, nadal nie jest to nienormalne w okolicznościach, które aktualnie istnieją w USA.
Ponadto, chciałbym sprostować jedną rzecz z mojej poprzedniej wypowiedzi - podśmiechujki ze śmierci Kirka nie byłyby niestosowne w żadnym wypadku i radość ze śmierci Kirka jest jak najbardziej uzasadniona. Pisząc wczoraj miałem bardzo pobieżną świadomość twórczości Kirka (w gruncie rzeczy trochę zawierzyłem prawicowcom, że to był tylko zwyczajny, obrzydliwy prawicowy propagandysta, skoro pisali o nim jako zwykłym człowieku, który dążył do uczciwej debaty - oczywiście okazało się, że ponownie prawicowcy łgali jak psy).
Typ głosił, że powinno się ludzi zabijać, bo urodzili się inni niż on (homoseksualistów przez ukamienowanie), popierał ludobójstwo w Palestynie, poparł zamach na Nancy Pelosi i jej męża, nawoływał do politycznego wykorzystania śmierci tej kobiety w metrze, do masowego więzienia ludzi w celu poprawy sytuacji mieszkaniowej, stwierdził, że zmusiłby swoją 10-letnią córkę do urodzenia dziecka z gwałtu, stwierdził, że Civil Rights Act to był ogromny błąd, itd. itp.
Nawet jak na standardy prawicowych propagandystów typ był śmieciem, który jasno głosił, że chce być mordercą (a biorąc pod uwagę jego popularność w prawicowych kręgach, huk raczy wiedzieć czy nie jest współodpowiedzialny za jakieś morderstwa). Absolutnie nie uważam, żeby jego śmierć była tragedią. Współczuję jego dziecku/dzieciom, bo jakim śmieciem by nie był, dziecko/dzieci zapewne go kochały.
Poza tym, że jego śmierć oznacza jednego śmiecia mniej, to dobrą stroną jest też to, że Nawrocki oficjalnie przyznał, że wypowiedzi Kirka to są chrześcijańskie, konserwatywne wartości. Przyznaję, że nie spodziewałem się takiego szczerego przyznania, że chrześcijańskie, konserwatywne wartości to taki ściek.
DziadBorowy napisał(a): A wracając do zamordowania pana Kirka, co niewątpliwie jest godną potępienia tragedią, to jednak byłbym za tym, mimo, że uważam iż to wyjątkowo paskudna osoba była, aby uszanować jego poglądy. W końcu według niego empatia jest szkodliwa a pewna ilość ofiar śmiertelnych w tym strzelanin to akceptowalny koszt prawa do posiadania broni. Więc jak oczywiście nie należy się cieszyć z tego, że został zamordowany, wszelkie próby upamiętnienia też są nie na miejscu i właściwą reakcją zważywszy na to co postulowała sama ofiara jest wzruszenie ramionami. A absolutnie już nie rozumiem tej części naszej prawicy która chce go upamiętniać. Dlaczego i po co?
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
