Twoja propagandowo-dogmatyczna teza, jakoby seks bez celu prokreacji był z automatu czymś złym i "nieuporządkowanym", jest krzywdząca dla miliardów ludzi, bo miliardy ludzi w swym życiu uprawiało seks nie tylko dla prokreacji.
To, że powtarzasz bez żadnych argumentów, iż jedynym zbożnym celem seksu jest prokreacja, nie sprawi, że stanie się to prawdą.
Jak to wytłumaczyć...
Ewolucja! O tak.
Ewolucyjnie i pierwotnie seks powstał wśród fauny wyłącznie dla prokreacji. To prawda. Ale ewolucja to nie jest niezmienna świętość, której toku samemu zmieniać nie wolno. Ewolucja oznacza zmiany. I nieraz można i należy się zmieniać wbrew temu, co ewolucja określiła. Weźmy takie gady. Niegdyś gady wykształciły ewolucyjnie pióra do ogrzania się. Jednakże gady, wbrew "celowi" ewolucji, zaczęły te pióra używać wpierw do skoków, a potem do latania. I tak powstały ptaki. Czy gady postąpiły niemoralnie, bo wykorzystały swe naturalne elementy (pióra) w sposób inny, niż miała w swym "celu" ewolucja/natura, wykształcając pióra? Nie. I czy człowiek czyni źle, gdy używa seksu inaczej niż w pierwotnym celu seksu, który wykształcił się w faunie? Też nie.
To, że wierzysz, iż Bóg fanatycznie i małostkowo ubzdurał sobie, że seks powinien służyć jedynie do prokreacji, jest... Twą wiarą. To nie jest żadna racjonalna podstawa do nazywania zachowań większości ludzkim grzesznym i nieuporządkowanym.
Ale naprawdę, nie chcę mi się już rozmawiać o seksuologii. Nie jestem seksuologiem i nie jestem etykiem seksu - jestem krzemologiem. A etyka seksu jest... tak około tysiące razy mniej ważna dla świata niż przyszłość AI.
To, że powtarzasz bez żadnych argumentów, iż jedynym zbożnym celem seksu jest prokreacja, nie sprawi, że stanie się to prawdą.
Jak to wytłumaczyć...
Ewolucja! O tak.
Ewolucyjnie i pierwotnie seks powstał wśród fauny wyłącznie dla prokreacji. To prawda. Ale ewolucja to nie jest niezmienna świętość, której toku samemu zmieniać nie wolno. Ewolucja oznacza zmiany. I nieraz można i należy się zmieniać wbrew temu, co ewolucja określiła. Weźmy takie gady. Niegdyś gady wykształciły ewolucyjnie pióra do ogrzania się. Jednakże gady, wbrew "celowi" ewolucji, zaczęły te pióra używać wpierw do skoków, a potem do latania. I tak powstały ptaki. Czy gady postąpiły niemoralnie, bo wykorzystały swe naturalne elementy (pióra) w sposób inny, niż miała w swym "celu" ewolucja/natura, wykształcając pióra? Nie. I czy człowiek czyni źle, gdy używa seksu inaczej niż w pierwotnym celu seksu, który wykształcił się w faunie? Też nie.
To, że wierzysz, iż Bóg fanatycznie i małostkowo ubzdurał sobie, że seks powinien służyć jedynie do prokreacji, jest... Twą wiarą. To nie jest żadna racjonalna podstawa do nazywania zachowań większości ludzkim grzesznym i nieuporządkowanym.
Ale naprawdę, nie chcę mi się już rozmawiać o seksuologii. Nie jestem seksuologiem i nie jestem etykiem seksu - jestem krzemologiem. A etyka seksu jest... tak około tysiące razy mniej ważna dla świata niż przyszłość AI.
"I sent you lilies now I want back those flowers"


