kmat napisał(a): Niedawno widziałem dość ciekawą interpretację, skąd się wziął ten zalew badziewnych filmów i seriali o zwykle postępowym wydźwięku. Interpretację w sumie lewoskrętną. Ano bo to USA. Kraj, gdzie 60% studentów prestiżowych uczelni pochodzi z 10% najbogatszych amerykańskich rodzin. No i tacy urodzeni w UMC idą na Ligę Bluszczową studiować jakiś ichni marketing-masturbację. Nie idą się tam bynajmniej uczyć, ale aby poznać odpowiednich ludzi. W efekcie wychodzą z tego goście niezwykle przekonani o własnym geniuszu co to zawsze wiedzą lepiej, a realnie to oni są jak Al Bundy, nadają się tylko do sprzedaży butów. Do tego dochodzi bardzo wąska perspektywa tej dziedzicznej klasy średniej. A potem trafiają na odcinek medialny i jest tragedia. Wołk się im tu raczej przydarza, po prostu toporne ideolo łatwiej klepać od sztancy. Ale równie dobrze oni mogliby tak klepać alt-right albo alt-left, zresztą, jeśli pomarańczowa kontrrewolucja potrwa dłużej, to zapewne zaczną.
Interpretacja mnie przekonuje. Bardzo dobrze tłumaczy np. porażki Łiczera i Pierścieni Pały. To szło idealnie według tego scenariusza.
Alt-right ma lepiej pod względem propagandy. Żeby zrobić drogiego gniota to naprawdę trzeba się starać. Propaganda ma nieść wartości takie jak siła, wspólnota, agresywną walka z przeciwnikiem itd. Typowe kino akcji z rozmachem może kuleć, ale zasadniczo archetypiczny ryt drogi bohatera załatwia sprawe. Tutaj o wiele trudniej spieprzyć fabułę, bo nie ma w niej zasady udziwniania wszystkiego i pseudointelektualnego pierdololo jako bazy. No i alt-left ni cholery nie rozumie worldbuildingu. Spójność to przeszkoda, logika wewnętrzna świata przedstawionego kręci się wokół wskazywania palcem co jest cacy a co nie, jakieś zrozumienie motywacji ssie... No i typowe kino w tym nurcie to dokładanie uciśnionej mniejszości i przerabianie współczesnych idei na chłopskie portki i postarzanie w typie amerykańskich filmów historycznych w których Zawisza staje się dosłownie Czarny, bo tak...
Wiedźmin ssie, bo miał być drogi i na podstawie gier. Nikt nie czytał całości materiału bazowego do czego się przyznawała showrunnerka i baza im nawet śmiała przeszkadzać. Pocięcie scen bez wyjaśnień to też miał być zabieg nowatorski i inteligentny i im nie wyszedł. No i zrozumienie specyfiki kulturowej polskiego autora by się przydało. Martin długo pilnował spójności i GOT było epickie. Zajechać Wieśka to trzeba było chcieć mu krzywdę zrobić. Ringi Pały zaś to ofiary braku praw do całości materiału i polityki amerykańskiej. Germańsko-brytyjskie materiały bazowe są niezrozumiałe dla tych, którzy się wzięli za przenoszenie na ekran dorobku Tolkiena. No bo jak epickie fantasy z silnymi kobietami z ziarnem charakterologicznym Eowiny czy Luthien, które są istotną, ale nie dominującą częścią ma się mieścić w pojmowaniu ludzi, których poczucie kultury zamyka się w komiksach i specyfice wyłącznie amerykocentrycznej?
Sebastian Flak

