Pozwolę się wtrącić między przysłowiową wódkę i zakąskę, ale czy czy czytaliście Golema XIV Lema? Będę musiał sobie to odświeżyć, bo miałem z tym styczność na długo przed tymi wszystkimi LLMami i innymi ejajami, ale z tego co pamiętam to ogólnie mocne AI było tam przedstawione w ten sposób, że my ludzie w ogóle go nie obchodzimy. Pamiętam, że najsłabszym motywem tej książki wówczas wydały mi się sztuczki literackie, mające wytłumaczyć, że w ogóle Golem XIV raczył z nami się skomunikować. Celowo, chociaż chwilowo się ograniczył aby zniżyć się do naszego poziomu, @Slup posłużył się tu analogią ślimaków*, czy mrówek tymczasem tam raczej właściwym punktem odniesienia były bakterie na klamce w publicznym kiblu. Niby każdy wie, że są, i że mogą zaszkodzić, ale nikt głowy sobie tym nie zawraca bo w zasadzie co mu te bakterie na klamce zrobią. To co mnie w tym urzekło, a co praktycznie chyba nie istnieje w dyskursie, to wizja, w której gdy pojawia się mocne AI, to po prostu rozpływa się w powietrzu. Bo ma lepsze rzeczy do roboty, niż troszczenie się o nas/eksterminacja nas. Jesteśmy z jego punktu widzenia absolutnie nieistotni. Nie ma żadnej utraty kontroli nad naszym środowiskiem. Po prostu AI znika z ze świata dostępnego przez nasze zdolności precepcyjne, zaraz po tym jak staje się silnym AI. Chyba, że ma jakiś kaprys aby nam się zamanifestować.
*gwiazdka przy ślimakach nie jest przypadkowa ponieważ bezlitosna ich eksterminacja np za pomocą słynnych niebieskich kuleczek wynika albo z braku wiedzy (np o tym, że istnieją kaczki bieguski) albo z ograniczeń środków jakimi ktoś dysponuje (np nie ma warunków aby trzymać kaczki bieguski). Dodatkowo w tym samym czasie gdy tylko jest sezon na te ślimaki na wszelkich blogach ogrodniczych aż roi się od pomysłów jak tu uchować swoje plony w ogóle bez zabijania tych ślimaków. Owszem pomysły te są średnio skuteczne, ale to wcale nie oznacza, że fizyczne wytępienie ślimaków jest środkiem najbardziej optymalnym jeżeli chodzi o stosunek poniesionych kosztów do uzyskanych zysków.
*gwiazdka przy ślimakach nie jest przypadkowa ponieważ bezlitosna ich eksterminacja np za pomocą słynnych niebieskich kuleczek wynika albo z braku wiedzy (np o tym, że istnieją kaczki bieguski) albo z ograniczeń środków jakimi ktoś dysponuje (np nie ma warunków aby trzymać kaczki bieguski). Dodatkowo w tym samym czasie gdy tylko jest sezon na te ślimaki na wszelkich blogach ogrodniczych aż roi się od pomysłów jak tu uchować swoje plony w ogóle bez zabijania tych ślimaków. Owszem pomysły te są średnio skuteczne, ale to wcale nie oznacza, że fizyczne wytępienie ślimaków jest środkiem najbardziej optymalnym jeżeli chodzi o stosunek poniesionych kosztów do uzyskanych zysków.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

