cyrkon napisał(a): Wychodzi na to że mam GIGANTYCZNEGO pecha że akurat trafiłem na takich w kręgu znajomych z pracy.Nie. A szczepienie było obowiązkowe w miejscu pracy (dom starców). Kojarzę 2 przypadki, że szczepionka nie ochroniła, covid i tak sponiewierał. Ale żadnych cudów po samej szczepionce.
U was nie było takich opinii wśród ludzi z otoczenia?
W sumie przyjrzyj się tym przypadkom w otoczeniu. Jaki czas minął od szczepionki, czy coś tam się działo jeszcze działo. Na moje to przypadki niezwiązane, które ludzie dopisywali do szczepionek bez realnych podstaw.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.


