Nie ma tutaj "mojego" argumentu. Nie mam na ten temat zdania. Natomiast te argumenty Bostroma są bardzo mało precyzyjne. Ten człowiek jakoś zawsze sprawiał wrażenie celebryty, który nie ma nic odkrywczego do powiedzenia.
Bostrom poczynił (przenikliwą – jak zwykle) obserwację, że milionerowi szkoda czasu. Lem pewnie powiedziałby, że skoro szkoda mu czasu, to zamiast budować przedsiębiorstwo na masie upadłościowej po państwowym gospodarstwie rolnym w Polsce w latach 90-tych może lepiej mu będzie wyjechać w miejsce dające mu w tym czasie lepsze perspektywy np. do Nowego Jorku lub Singapuru.
Tak samo Lem pewnie powiedziałby, że skoro ASI zależy na czasie, to może niech wystrzeli się w kosmos w kierunku jakiejś gromady galaktyk o niskiej entropii. Szczególnie, że Ayla zauważa, że galaktyki się oddalają i niektóre stają się na zawsze nieosiągalne itd. Chyba lepiej do nich dotrzeć jak najszybciej niż mozolnie wznosić sferę Dysona w zapyziałym układzie słonecznym. W końcu koszt alternatywny itd.
Męczy mnie ta fantastyka, więc wyłączam się z dyskusji na temat Lema, Bostroma, jakichś skal itd.
Bostrom poczynił (przenikliwą – jak zwykle) obserwację, że milionerowi szkoda czasu. Lem pewnie powiedziałby, że skoro szkoda mu czasu, to zamiast budować przedsiębiorstwo na masie upadłościowej po państwowym gospodarstwie rolnym w Polsce w latach 90-tych może lepiej mu będzie wyjechać w miejsce dające mu w tym czasie lepsze perspektywy np. do Nowego Jorku lub Singapuru.
Tak samo Lem pewnie powiedziałby, że skoro ASI zależy na czasie, to może niech wystrzeli się w kosmos w kierunku jakiejś gromady galaktyk o niskiej entropii. Szczególnie, że Ayla zauważa, że galaktyki się oddalają i niektóre stają się na zawsze nieosiągalne itd. Chyba lepiej do nich dotrzeć jak najszybciej niż mozolnie wznosić sferę Dysona w zapyziałym układzie słonecznym. W końcu koszt alternatywny itd.
Męczy mnie ta fantastyka, więc wyłączam się z dyskusji na temat Lema, Bostroma, jakichś skal itd.

