DziadBorowy napisał(a): Tak USA i lata o których piszesz to chyba jedyny przykład w którym to zjawisko było jako tako powszechne (wśród klasy średniej, która przeżywała wówczas swoje złote lata). Co nie przeszkadza prawicy, głównie tej korwinoidalnej ale nie tylko, często przedstawiać tego modelu jako element odwiecznych i uniwersalnych "konserwatywnych wartości" . Gdyby tak głębiej pogrzebać w tym "naturalnym porządku rzeczy" to pewnie w wielu miejscach rozjechałby się z konserwatywnymi wyobrażeniami o nim.
Nie, nie jedyny bo przed II WŚ odsetek pracujących tam kobiet był jeszcze mniejszy. Co do polskiego gruntu to przed II WŚ 60 % pracującej ludności to sektor rolniczy. W związku z tym od groma takich jdg gdzie podział praca/dom zasadniczo nie istniał, a praca zarobkowa była jednocześnie elementem życia rodzinnego, domowego.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
