Slup napisał(a): Zresztą mi się wydaje, że tak właśnie jest. Tzw. "tradycyjny model" nie był wcale naturalny (jak chce korwinoidalna prawica) i jednocześnie nie był aż tak
patologiczny i nieinkluzywny (jak chce tego współczesna lewica).
No jak byłeś facetem to ten tradycyjny model nie był taki zły
Owszem nie był on w 100% nieinkluzywny i w niektórych sytuacjach pozwalał kobietom zdobyć jako taką niezależność (np. najlepsze co mogło się przydarzyć kobiecie w Polsce aż gdzieś tak do końca XIX wieku to było owdowieć, o ile oczywiście kobieta miała jakiś sensowny majątek) ale były to raczej wyjątki od reguły i pozycja kobiety była raczej nie do pozazdroszczenia. Z tym, że z im mniej zamożnej klasy pochodziła tym miała gorzej. Natomiast jeżeli przyjrzymy się wspólnotom pierwotnym, które w przeciwieństwie do tych patriarchalnych prezentują faktycznie model "naturalny" to pozycja kobiety jest tu zazwyczaj dużo wyższa - choć owszem tu też nie wszystkie rozwiązania zachwyciłyby współczesną lewicę.Cytat:Zarówno współczesny jak i tradycyjny model są bardzo dalekie od (mojego tj. katolickiego) ideału.
A ten katolicki ideał ma coś wspólnego z tym, że praktycznie każdy ksiądz ma swoją, zazwyczaj wypasioną brykę i całkiem niezłe warunki do zarabiania kasy, a jak widzisz w aucie zakonnicę to zazwyczaj jest to jakaś miejska popierdółka segmentu b należąca do zakonu czy zgromadzenia a nie do niej?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

