Slup napisał(a): Wcześniej krytykowałeś korwinoidalną prawicę, że posługuje się pojęciem tradycyjnego modelu rodziny i uznaje go za jakąś realizację "konserwatywnych" wartości. Stwierdziłeś, że w rzeczywistości ten model się często z nimi rozjeżdżał.
(...)
Teraz natomiast zdaje się, że twierdzisz coś innego, bo tutaj
(...)
w zasadzie przyznajesz, że ten model był bardzo bliski korwinowsko-mentzenowskiego ideału. Trudno mi się w tym połapać.
W skrócie. Wg tego korwinowskiego mitu kobieta "kiedyś" nie miała źle bo facet pracował a ona zajmowała się domem. Tymczasem częściej było tak, że kobieta też pracowała a dodatkowo na głowie miała dom i dzieci.
Cytat:Poza tym taka np. Eliza Orzeszkowa radziła sobie całkiem nieźle. Nawet dała radę unieważnić małżeństwo.
I to, że sam przyznajesz, że nawet dała radę unieważnić małżeństwo pokazuje, że kobiety miały dużo słabszą pozycję niż mężczyźni. Owszem znajdziesz przykłady kobiet niezależnych ale aby uzyskać pozycję chociaż zbliżoną do pozycji mężczyzny musiały włożyć w to dużo więcej wysiłku niż obecnie. Wciąż facet był znacząco uprzywilejowany. No i XIX wiek to jednak już przednówek ruchów sufrażystek itp. Tam trochę te kajdany były już poluzowane.
Cytat:Nigdy nie rozumiałem, dlaczego ludzie uważają wspólnoty pierwotne za bardziej naturalne od rolniczych lub industrialnych.
Ponieważ w tych wspólnotach człowiek żył kilkaset tysięcy lat. W rolniczych żyje od 10 000 lat. W industrialnych od jakiś 250.
Chociaż nie lubię argumentu o naturalności.
Cytat:Inna sprawa, że nie rozumiem też, skąd np. wziął się pogląd (nie twierdzę, że to Ty masz takie przekonania), że wśród wspólnot pierwotnych coś na kształt monogamicznego małżeństwa nie było powszechnie przyjętą normą. Przecież jakiś rodzaj quasi-sformalizowanej relacji tego typu jest obecny u większości współczesnych ludów prymitywnych. To samo dotyczy zresztą struktury patriarchalnej.
Tak, były jakieś związki monogamiczne, często była to monogamia seryjna, ale pozycja kobiety była znacznie mocniejsza, częściej to ona mogła porzucić partnera, nie przykładano takiej wagi do dziewictwa itp. W raz z wynalezieniem rolnictwa pojawiała się konieczność kontrolowania seksualności kobiet. Skrajnym przykładem jest islam, ale chrześcijaństwo też nie było tu inkluzywne i ma swoje zasługi w pielęgnacji systemu patriarchalnego.
Cytat:To samo dotyczy facetów zakonników.
Znam taką jedną obrotną i inteligentną siostrę, która stworzyła hospicjum dla dzieci. Hospicjum (chyba) jak niezły hotel, auto siostry też mają dobre i nowe. Nie mam samochodu na własność. Korzystam z piętnastoletniego fiata punto. Dla mnie super i wolałbym nie zmieniać. Jednak to jest ta wypasiona księżowska bryka Oczko? Swoją drogą, jaki to segment?
Segment B
Ale wiesz chyba o co mi chodzi, Ty jako ksiądz w tym 15 letnim punciaku jesteś mniej więcej takim samym wyjątkiem jak siostra zakonna w wypasionej bryce. KRK to instytucja na wskroś męska. Zarządzanie jest wyłącznie męskie, największą kasę też trzepią tam mężczyźni. Kobietom co najwyżej zostają nieistotne drobiazgi takie jak gorąca i szczera wiara
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

