DziadBorowy napisał(a):Slup napisał(a): Trochę tak. Trochę nie. Siostra Teresa trzepała potężną kasę i była bardzo wpływowa. Jest sporo sióstr, które sobie z tym dobrze radzą. Pozyskiwanie dużych środków wymaga pewnych cech charakteru – ambicja, charyzma, przebojowość itd. Te cechy chyba nie są równomiernie rozłożone względem płci. W każdym razie ja ich nie posiadam.
Ale nawet nie chodzi o duże środki ale o taką codzienną regularną kasę. Weź np ślub. Najpierw ksiądz, potem organista a wynagrodzenie dla siostry która przygotowuje kwiatki gdzieś tam na szarym końcu. W szkołach też księża to około 30% nauczycieli religii a siostry zakonne około 6%
Przede wszystkim to kobieta nie może zdobyć wielu najwyżniejszych funkcji w hierarchii Kościoła Katolickiego, nawet jeśli jest geniuszką na poziomie Curie-Skłodowskiej. To bardzo smutne.
Ale Kościół Katolicki potrafi przyznać się do błędu w sprawie dyskryminacyjnego podejścia do kapłaństwa. Do 1983 roku istniała długa lista niepełnosprawności fizycznych, która blokowała drogę do kapłaństwa. Na tej liście było np. posiadanie garba i brak oka:
https://misyjne.pl/niepelnosprawnosc-prz...aplanstwa/
Bardzo późno kler przestał dyskryminować osoby z niepełnosprawnością, ale lepiej późno niż wcale...
Choć w sumie zapis:
"do święceń powinien zostać dopuszczony wyłącznie ten, który posiada przymioty fizyczne odpowiadające przyjmowanemu święceniu"
może być wykorzystywany do dyskryminacji niepełnosprawnych fizycznie.
Pamiętajcie, dyskryminowanie za niepełnosprawność fizyczną to sku***syństwo.
"I sent you lilies now I want back those flowers"



.