DziadBorowy napisał(a): Ale nawet nie chodzi o duże środki ale o taką codzienną regularną kasę. Weź np ślub. Najpierw ksiądz, potem organista a wynagrodzenie dla siostry która przygotowuje kwiatki gdzieś tam na szarym końcu. W szkołach też księża to około 30% nauczycieli religii a siostry zakonne około 6%
Ayla Mustafa napisał(a): Przede wszystkim to kobieta nie może zdobyć wielu najwyżniejszych funkcji w hierarchii Kościoła Katolickiego, nawet jeśli jest geniuszką na poziomie Curie-Skłodowskiej. To bardzo smutne.
Wrócę trochę do tematu tego wątku. Współcześnie dużą popularnością cieszą się poglądy, które uznają, że płeć jest pewnego rodzaju płynnym konstruktem, który wymyka się stereotypowym, sztywnym schematom. Według tego zbioru poglądów tradycyjne pojęcie płci jest formą przemocy, którą stosuje wobec jednostki opresyjne społeczeństwo i jego instytucje (w tym też te religijne).
Zakładam Ayla, że jesteś zwolenniczką jakiejś wersji tego poglądu. Wiem też z innych wątków, że DziadBorowy przyjmuje teorię płci jako ciągłego spektrum, co również należy do tej klasy przekonań.
Na gruncie przyjmowanych przez Was poglądów zarzuty, które wyżej formułujecie, są bezpodstawne. Nie wiecie przecież, jaki "typ płciowy" i w jakim stopniu przejawiają np. przedstawiciele kolegium kardynalskiego. Owszem według tradycyjnego poglądu uznalibyśmy ich wszystkich za mężczyzn. Jednak Wy zdecydowanie odrzucacie ten pogląd. Myślę, że wśród kardynałów jest wielu takich, którzy charakteryzują się emocjonalnością i poziomem wrażliwości, który tradycyjna i opresyjna kultura przypisywała kobietom. Również obecny papież nie ma wyglądu i zachowania stereotypowego "maczo". Jest nawet odwrotnie tzn. papież ma delikatne rysy twarzy, a doniesienia medialne na jego temat wskazują na empatię, troskę i opiekuńczość. Zapewne papież uważa się za mężczyznę. Jednak to (na gruncie Waszych poglądów) można uznać właśnie za skutek wychowania w opresyjnym społeczeństwie, które wtłacza jednostkę w swoje sztucznie skonstruowane kategorie.
Może warto rozważyć ewentualność, że (zgodnie z Waszymi poglądami) "pierwiastek kobiecy" (a także inne wersje płciowości np. niebinarność) jest w dużym stopniu obecny również na szczytach katolickiej hierarchii.

