Slup napisał(a): Sama zasada jest starsza niż Kościół i została sformułowana w starożytnej Grecji. Poza tym jej zastosowania wykraczają znacznie poza etykę seksualną. Podam dwa przykłady.
1. Funkcja komunikacji (aparat mowy, zdolność posługiwania się zapisem symbolicznym), którą dysponuje człowiek jako istota rozumna, jest instrumentalna w stosunku do funkcji przekazywania i odbierania informacji. Jeśli dany człowiek intencjonalnie wykorzystuje swoje zdolności komunikacyjne do udzielania innym fałszywej informacji, to narusza powyższą zasadę.
A co ze śpiewem zwłaszcza takim który nie przekazuje żadnych informacji i komunikacji nie służy

Rozumiem tą zasadę, ale po prostu jej nie kupuję. Restrykcyjne podejście do seksu zostało ukształtowane już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Przyczyny są różne, trochę dziedzictwa żydowskiego (pasterze ze średnio urodzajnych terenów), trochę Platona i jego filozofii przewagi ducha nad ciałem, trochę ojców kościoła, którym ubzdurało się, że seks to zło konieczne skażone grzechem pierworodnym. Od kiedy w ogóle kościół zaczął nieśmiało przyznawać, że ta przyjemność z seksu to ok, jak już jest to niech będzie byle by w małżeństwie? Dodatkowo Kościół zainwestował w propagowanie tej filozofii sporo zasobów przez ostatnie 2000 lat więc zamiast przyznać, że część tych założeń (bo przecież nie wszystkie) jest kompletnie bez sensu mamy próby takie jak Twoja, które próbują doszukać się tu jakiegoś uniwersalizmu, którego tam po prostu nie ma.
Cytat:Hedonista może po prostu aksjomatycznie przyjąć, że seks służy tylko przyjemności i pominąć wszystkie pozostałe funkcje. Nie widzę, dlaczego sam fakt, że hedonista nie uwzględnia wszystkich funkcji seksu, miałby sprawiać, że jego etyka jest z założenia błędna. Znowu non sequitur.
Jak hedonista zignoruje prokreacyjną funkcję seksu pomijając ją, to mu się mogą dzieci pojawić a to zazwyczaj znacząco utrudnia hedonizm

Slup napisał(a): Można się łatwo przekonać, czy kolacja biznesowa naruszą moją zasadę. Możesz ją zastosować i spróbować to wskazać. Myślę, że to Ci się nie uda (no chyba, że założysz, że ktoś na tym spotkaniu celowo wypluwa jedzenie, żeby dłużej smakować). Tylko wskaż, co przyjmujesz za O, I oraz F. Wskaż też, gdzie jest intencjonalne działanie.
I - przyjemność z jedzenia
F - odżywnienie organizmu
O - spożywanie pokarmu
W swojej regule przyjmujesz warunek nie tylko uniemożliwienia ale również utrudnienia głównego celu. Więc przykładem jest tutaj kolacja biznesowa w której podaje się specjalnie niskokaloryczne przekąski o niewielkiej wartości odżywczej za to mające wywołać jak największe wrażenia smakowe.
I to nic niezwykłego jest ponieważ celem tej kolacji nie jest zaspokojenie głodu ale zacieśnienie relacji społecznych poprzez wykorzystanie faktu, że wspólne spożywanie posiłków u ludzi takie relacje zacieśnia.
Cytat:Poza tym osoby w takim związku mogą postępować zgodnie z tą zasadą i np. ograniczać się do seksu w dni niepłodne. Może przedyskutuję ten przypadek, bo on jest zazwyczaj dosyć problematyczny. W tym wypadku realizowane są funkcje instrumentalne związane z seksem i nie realizowana jest funkcja prokreacyjna seksu. Jednak żadna z tych osób nie wykonuje specjalnych intencjonalnych działań, które tę funkcję uniemożliwiają lub utrudniają. Tej funkcji w tym momencie nie można zrealizować z niezależnych przyczyn. Oczywiście inny jest przypadek użycia antykoncepcji. Tam jest intencjonalne działanie zaangażowanych osób.
Coś tam pisałeś wcześniej o problemach z logiką. Mnie to powyższe zawsze fascynowało i chyba nigdy nie zrozumiem dlaczego zażycie tabletki antykoncepcyjnej w celu uniknięcia ciąży jest intencjonalne a włożenie wielokrotnie większego wysiłku w całe to określanie dni płodnych, które służy dokładnie temu samemu intencjonalne już nie jest chociaż wymaga znacznie większego zaangażowania aby ten sam cel uzyskać.
Wybacz, że odnoszę się tylko do tych powyższych fragmentów ale mam wrażenie, że osiągnęliśmy etap w którym obydwoje powtarzalibyśmy to samo co wcześniej tylko innymi słowy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

