A kto ma decydować co jest pierdołą a co jest ważne? Dla osób, których ten projekt dotyczy sprawa jest najbardziej istota. Przecież to nie jest tak, że unijni urzędnicy sobie wymyślili, że akurat tym się zajmą tylko był na nich nacisk oddolny, ktoś to musiał mówiąc potocznie "wychodzić". I mamy tutaj pewnego rodzaju konflikt który w skrócie można sprowadzić, że producenci produktów zwierzęcych tracą kawałek tortu na rzecz producentów produktów roślinnych. Sam pomysł oceniam oczywiście źle, bo niby dlaczego producenci "kotletów sojowych" mają nagle wymyślać inną nazwę na swój produkt - ale nic niezwykłego w samym tym, że ta kwestia jest rozpatrywana nie widzę. Zwłaszcza, że niezależnie od tego co zadecydują w grze są jednak sumy milionów Euro. No chyba, że ktoś wierzy a w to mityczne państwo minimum i to, że absolutnie wszystko jest w stanie uregulować wolny rynek. Mi tam już ta wiara przeszła.
Sebrian tu ma rację, że zazwyczaj nie zauważa się jakiś bardziej "normalnych" działań w obrębie maszyny decyzyjnej EU a do mediów przebijają się kwestie takie jak krzywizna banana (to też nie była inicjatywa urzędników, ale odpowiedź na apel importerów bananów o ujednolicenie norm) czy kotlety z tofu sprawiając wrażenie, że głównie tym zajmuje się EU. Tymczasem pewnie jest to jakiś nieistotny promil jej ustawodawstwa, mam też wrażenie, że nieprzypadkowo niektóre środowiska nagłaśniają właśnie takie przypadki, co ma oczywiście na celu obrzydzenie EU,.
Sebrian tu ma rację, że zazwyczaj nie zauważa się jakiś bardziej "normalnych" działań w obrębie maszyny decyzyjnej EU a do mediów przebijają się kwestie takie jak krzywizna banana (to też nie była inicjatywa urzędników, ale odpowiedź na apel importerów bananów o ujednolicenie norm) czy kotlety z tofu sprawiając wrażenie, że głównie tym zajmuje się EU. Tymczasem pewnie jest to jakiś nieistotny promil jej ustawodawstwa, mam też wrażenie, że nieprzypadkowo niektóre środowiska nagłaśniają właśnie takie przypadki, co ma oczywiście na celu obrzydzenie EU,.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

