No to ja, jeżeli to przejdzie to też przeżyje. Ale będzie to dla mnie pewna niedogodność. Osoby które nie jedzą mięsa to jakieś 5 do 10% populacji. Do tego dochodzą ci którzy jego spożycie ograniczają. Z tego co czytam w internecie dominuje podejście z grubsza podobne do mojego. Zatem jak dużą niedogodność musi powodować zmiana i jakiego odsetka ludzi dotyczyć aby uznać ją za istotną?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

