fciu napisał(a): No nie. Człowiek jest neoteniczną małpą, która ogląda gołe baby w Internecie i się masturbuje.
Teraz żartujesz. Nie posądzam Cię o takie poglądy antropologiczne.
fciu napisał(a): Oczywiście że może, ale po co? Zamiast zastanawiać się nad intencjami i celami bytu, który nie ma celów ani intencji może po prostu myśleć o swoim i bliźniego dobrostanie. I doprowadzi go to zwykle do znacznie spójniejszych wniosków, niż jakaś metafizyka.
Stwierdziłeś wyżej w odpowiedzi na moje pytanie, że istnienie tych celów (chodzi o instrumentalne mechanizmy ewolucyjne) ma charakter empiryczny. W mojej wypowiedzi, na którą tutaj odpowiadasz, nie odnosiłem się do żadnych intencji i celów w sensie metafizycznym.
"Dobrostan" i "bliźni" to są pojęcia, których sens dla danego człowieka będzie funkcją jego poglądów filozoficznych – głównie tych o charakterze metafizycznym.
Najważniejsze jednak (skoro już ten wątek został poruszony) jest to, że przemysł pornograficzny ("gołe baby w internecie") jest zbudowany na ludzkiej krzywdzie (głównie kobiet). Jest też powiązany przez związki przyczyno-skutkowe z handlem żywym towarem. Można sobie racjonalizować, że jest się neoteniczną małpą i w związku z tym działa się instynktownie, ale to jest tylko cope.

