fciu napisał(a): Wiadomo - "wartość artystyczna" to pojęcie subiektywne. Był to jednak film, który dało się oglądać i fajnie przy tym bawić. Głębi w tym nie było, ot walka "dobra ze złem", ale przesłanie faszystowskie też nie raziło.Przy parodii dało się jeszcze lepiej bawić. W sumie ciekawe, że sequel odpuścił to faszyzowanie. Po szli po prostu w krew i cycki.
fciu napisał(a): No wśród tych w Polsce wygrywa Zandberg. Podobnie w UK-u https://www.statista.com/statistics/1379...MiekSYOrWO laburzyści i zieloni (Faradżyści w odróżnieniu od Konfiarzy wcale nie mają tam wysokiego poparcia). Więc póki co zanusi się, że w lewą.Też o tym słyszałem. Ciekawa sprawa. Jeśli tak, to ta prawoskrętna fala ma właśnie swój szczyt i za chwilę zacznie opadać.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.


