A co umieszcza ludzi w prekariacie i dlaczego akurat wielkomiejska (uprzywilejowana) młodzież miałaby być jego głównym narybkiem?
Za fajnym korpotytułem zwykle idzie w parze stabilna umowa o pracę oraz całkiem niezłe wynagrodzenie, a wzrastanie od małego w dużym mieście to spora szansa na nieruchomość od rodziców, po rodzicach lub dziadkach.
Tobie się elektoraty elegancko rozjeżdżają.
Prekariat to prowincja i imigranci z prowincji, a nie rdzeń poparcia razemowców.
Za fajnym korpotytułem zwykle idzie w parze stabilna umowa o pracę oraz całkiem niezłe wynagrodzenie, a wzrastanie od małego w dużym mieście to spora szansa na nieruchomość od rodziców, po rodzicach lub dziadkach.
Tobie się elektoraty elegancko rozjeżdżają.
Prekariat to prowincja i imigranci z prowincji, a nie rdzeń poparcia razemowców.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
