Moim zdaniem zestawianie UE z USA czy Chinami nie jest uzasadnione, bo dwa ostatnie to państwa, a UE nie jest państwem i jej aparat nigdy nie będzie pracował na tym samym poziomie zgodności i tak samo szybko. Nie jest to Unii wina jako taka, tylko raczej cecha takiej organizacji. Nie ma drugiej takiej na świecie, z którą możnaby ją było zestawić, porównać i ocenić jako lepiej czy gorzej działającą.
Chiny to natomiast państwo, w którym proces decyzyjny jest scentralizowany, szybki i niekiedy bezwzględny. Takie państwa mają tę zaletę, że przy tak wielkich zasobach intelektualnych, ludnościowych, terytorialnych i gospodarczych są w stanie robić wielkie rzeczy w krótkim czasie i bardzo szybko reagować na zmieniające się okoliczności. W tym miejscu zestawienie UE i Chin to już mega kontrast.
Ot chyba pozostaje się z tym pogodzić i tyle. Reformować ile się da ale bez oczekiwania na jakieś spektakularne rezultaty, które zmienią zasady tej nierównej gry.
Chiny to natomiast państwo, w którym proces decyzyjny jest scentralizowany, szybki i niekiedy bezwzględny. Takie państwa mają tę zaletę, że przy tak wielkich zasobach intelektualnych, ludnościowych, terytorialnych i gospodarczych są w stanie robić wielkie rzeczy w krótkim czasie i bardzo szybko reagować na zmieniające się okoliczności. W tym miejscu zestawienie UE i Chin to już mega kontrast.
Ot chyba pozostaje się z tym pogodzić i tyle. Reformować ile się da ale bez oczekiwania na jakieś spektakularne rezultaty, które zmienią zasady tej nierównej gry.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
