Kontestator napisał(a): Ja właśnie obawiam się kryzysu gospodarczego w Chinach bo to może oznaczać, że XI odwali Putina 2.0 w kwestii Tajwanu. A jeśli już wyciągnęli swojego asa z rękawa to wątpię aby mieli się wycofać.
Jeśli natomiast USA będzie musiało zaangażować się na Pacyfiku to dla Putina otworzy się okno możliwości. A my nawet poważnie nie rozmawiamy o głupim poborze, który mógłby być kolejnym sposobem odstraszania.
Też się tego obawiam. Dodatkowo obawiam się, że polityka Trumpa jest błędna bo stawia Chiny pod ścianą. Jeżeli żądania Trumpa poprze Europa i dołączy po jego stronie do wojny handlowej z Chinami to one gospodarczo nie będą miały w zasadzie nic do stracenia. Więc ryzyko inwazji na Tajwan znacząco wzrośnie.
To jest też duży problem naszej prawicy, która w swoim ślepym zaufaniu do USA zupełnie ignoruje, że nawet jeżeli USA będą miały chęć (co jest dyskusyjne w kwestii działań pana Trumpa) to w przypadku pełnoskalowej wojny na Pacyfiku mogą zwyczajnie nie mieć zasobów i możliwości aby nam pomóc.
Kontestator napisał(a): Bo tak, należy ratować JSW i dosypać kasy. A może i Unia powinna coś dosypać.
Nie jestem na nie, ale dosypanie kasy to ostatnie co tutaj trzeba zrobić. JSW tak na prawdę rządzą związki zawodowe, które są totalnie oderwane od rzeczywistości. Nie będę skupiał się tutaj na postulatach wszystkich 80 związków zarejestrowanych w JSW tylko przypomnę dwa "najlepsze" ich pomysły na ratowanie JSW.
Według pierwszego JSW miałaby być wciągnięta do PGZ aby dossać się do kasy na zbrojenia. Bo koks jest potrzebny do produkcji stali. To może wciągnijmy JSW do budżetu NFZ. Bo stal przecież potrzebna jest nie tylko w produkcji broni ale i przy budowie szpitali. Super idea - w razie wojny będziemy do ruskich strzelać górniczymi premiami. Drugi pomysł jest jeszcze mniej finezyjny. Otóż rząd ma dać kasę bo zbliża się Barbórka i jak pracownicy nie dostaną za nią kasy to pojadą do Warszawy palić opony. (serio - taki był sens tej wypowiedzi)
Tu nie ma żadnego pomysłu na restrukturyzację firmy. Po prostu ktoś ma dać kasę z helikoptera tylko po to aby było dokładnie tak jak wcześniej.
Nie jestem absolutnie wrogiem związków zawodowych, ale to jak działają te górnicze to jest po prostu patologia. Kompleksowe niszczenie spółki na rzecz utrzymania przywilejów oraz zatrudnienia znacząco przekraczającego realne zapotrzebowanie na pracę. Ja bym tu zaczął od wynegocjowania chociażby tego, że wszelkie premie poza pensją podstawową są uzależnione od wyników finansowych firmy. Jak są dobre niech nawet wypłaca im 19 i 20 pensje.
Bez tego to będzie studnia bez dna i ile kasy byś w to nie wpompował będą straty.
A tak na marginesie:
W ogóle podoba mi się jak działają związku w UK. Tam nawet szef związków był zwykłym etatowym pracownikiem a jedyny jego przywilej to było to, że kilka godzin w miesiącu był zwolniony z obowiązku pracy i mógł je przeznaczać na sprawy związkowe.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

