lumberjack napisał(a): No, byli metalowcy, skejci hiphopowcy i dresiarze od techno.No byli. Ktoś tam w klasie nosił koszulkę Kat-a i słuchał metalu, a ktoś tam ubierał się na sportowo i słuchał hip-hopu. Ale do tego się to zasadniczo sprowadzało. Wszyscy poza tym byli do siebie dość podobni.
Jak tam sobie pomyślę, to najbardziej silnymi subkulturami, jakie pamiętam z dzieciństwa były grupy okołokościelne. Tam rzeczywiście było silne poczucie przynależności, wspólne wakacje, często codzienne spotkania. To zresztą ci ludzie są pewnie tymi, które potem stały się ostoją kultu wyklętych i podobnych prawackich zjawisk.
Cytat:A we wcześniejszych czasach byli punkowcy i skini.No ale to były znacznie "twardsze" subkultury. Ludzie, którzy całym swoim wyglądem i zachowaniem należeli do jakiejś grupy i trzymali się w tej grupie. Jeśli jednak widywałem jeszcze takie grupy na mieście, to były to zawsze jakieś dziadki.

