Bardzo bym się cieszył, gdyby to całe AI trafił grom z jasnego nieba. Współczesne uczenie maszynowe to jest babiloński sposób uprawiania nauki (czy raczej "nauki"). Zamiast rozumienia i wyjaśniania zjawisk poprzez próby konstruowania teorii mamy garść heurystyk i metod, które są SOTA, bo działają. Hodujemy za pomocą propagacji wstecznej (a tak naprawdę jej "usprawnienia" czyli AdamW i innych optymalizatorów, co do których oczywiście nie wiadomo, dlaczego działają) gargantuiczne programy zależne od miliardów parametrów, których działania też nikt nie jest w stanie zrozumieć ze względu na ich rozmiar. Oczywiście, że to jest nieefektywne, diabelnie kosztowne i pojawiają się wpadki, halucynacje itd. Mnie to w ogóle nie pociesza, bo niestety bardzo prawdopodobne jest, że kiedyś taki program zostanie podłaczony do systemów militarnych, laboratoriów biotechnologicznych lub infrastruktury finansowej.
|
Nasze rozmowy z AI
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: lumberjack, 4 gości

