Slup napisał(a): Może być nietrywialne. Jednak nie powiesz mi, że zespół programistów nie potrafiłby połączyć LLM-a z robotem sprzątającym?
Po pierwsze, w jakim celu, nie mówiąc o skutkach, a po drugie, jeżeli trzeba do tego zespołu programistów, to po co komu AI.
kmat napisał(a): Ponoć pojawiło się już zjawisko psychozy AI - ludzie uczłowieczają chatboty, przyjaźnią się z nimi, romansują, uzależniają decyzje finansowe. Trudno mi to sobie wyobrazić, cóż, GPT delikatnie mówiąc testu Turinga nie przechodzi. Ktoś coś słyszał konkretnego o tym?
Gdy weszła wersja 5 chataGPT, to się zrobiła "afera", bowiem ten stał się znacznie mniej "milusiński", po czym to "naprawiono" i chat większość odpowiedzi zaczyna w stylu "świetne spostrzeżenie — i bardzo trafne pytanie".
Powiedziałbym inaczej, ludzie nie tyle uczłowieczają AI, co "uinteligentniają", czy też "dointeligentniają", przy czym jest to coś jak wymiana barterowa, czyli człowiek oddaje AI część swojej inteligencji, nawet jest to "oddanie fizyczne", ale nie podnosi ono poziomu inteligencji AI, tylko wzmacnia u człowieka poczucie, że ma kontakt z czymś naprawdę inteligentnym. Jest to skutek ludzkiej niewiedzy i przeceniania obecnego poziomu rozwoju AI.
Wspomniane "oddanie fizyczne" części inteligencji polega na tym, że człowiek zachowuje się z jednej strony jak rodzic prowadzący infantylną rozmowę z nierozgarniętym dzieckiem, ciągle to dziecko pouczając - AI jak dziecko często robi coś, czego człowiek nie oczekiwał, więc ten ją strofuje i poprawia - a z drugiej strony ten sam człowiek usiłuje traktować tą samą AI jako super inteligentnego mentora z nieograniczonym zasobem wiedzy i inteligencji, przewyższającego go pod każdym względem... Jako że te dwie postawy są sprzeczne, to człowiek zachowuje się jakby pozbawiono go sporej części inteligencji. Skutek praktyczny jest zwykle np. taki, że zadanie powierzone AI zajmuje człowiekowi i AI znacznie więcej czasu niż gdyby to samo zadanie człowiek wykonał samodzielnie nie mając pojęcia o istnieniu AI, i jeszcze ten sam człowiek często twierdzi, że AI mu naprawdę pomogła.
Ludzie niezmiernie lubią "przesuwać" zastosowanie AI polegające na "wspomaganiu" na rzecz zastosowania polegającego na "zastępowaniu" przez AI ludzkiego myślenia, podejmowania decyzji, pracy itp., i to zupełnie niezależnie od tego, że ogólnie dostępnie modele AI w większości przypadków się do tego nie nadają.
