Nie. Hinton zdecydowanie uważa, że chiński pokój (jako cały system) rozumie chiński. Nie ma też oporów, żeby przyjąć, że LLM i ludzki mózg to są właśnie chińskie pokoje. Hinton to przecież stary, dobry fizykalista.
Hinton wyobraża sobie chiński pokój jako tysiące Chińczyków przesyłających sobie wiadomości według pewnego algorytmu. Cały system jest zbudowany tak, żeby poprawnie odpowiadać po angielsku na wejście, którym był angielski tekst.
Ten chiński pokój to właściwie wersja starszego eksperymentu myślowego zaproponowanego przez Leibniza. Bierzemy ludzki mózg i zamieniamy neurony na makroskopowe koła zębate, przekładnie, bloczki. Powstaje wielki i bardzo skomplikowany układ mechaniczny. Ten układ mechaniczny jest funkcjonalnie równoważny (na mocy konstrukcji) ludzkiemu mózgowi. Zatem powinien być "świadomy", mieć "intencje" itd. Tymczasem widać tylko poruszające się koła i dźwignie. Jest kilka możliwości:
1. Ludzkiego umysłu z jakiegoś powodu nie da się odwzorować mechanicznie. Np. zachodzą w nim jakieś nieobliczalne procesy (jak chce tego Penrose). Wtedy nie da się skonstruować układu mechanicznego, który byłby funkcjonalnie równoważny umysłowi, a to było założenie eksperymentu Leibniza.
2. Ludzki umysł da się odwzorować mechanicznie i trzeba odpuścić sobie mędrkowanie o sensownym użyciu języka, rozumieniu i intencjonalności w opozycji do ich rzekomego braku w chińskim pokoju.
Hinton wyobraża sobie chiński pokój jako tysiące Chińczyków przesyłających sobie wiadomości według pewnego algorytmu. Cały system jest zbudowany tak, żeby poprawnie odpowiadać po angielsku na wejście, którym był angielski tekst.
Hinton napisał(a):He (Searle – autor argumentu) wants you to get confused between the whole system and the individual Chinese people sending messages. So the whole system understands english. Individual chinese people sending messages don't.
Ten chiński pokój to właściwie wersja starszego eksperymentu myślowego zaproponowanego przez Leibniza. Bierzemy ludzki mózg i zamieniamy neurony na makroskopowe koła zębate, przekładnie, bloczki. Powstaje wielki i bardzo skomplikowany układ mechaniczny. Ten układ mechaniczny jest funkcjonalnie równoważny (na mocy konstrukcji) ludzkiemu mózgowi. Zatem powinien być "świadomy", mieć "intencje" itd. Tymczasem widać tylko poruszające się koła i dźwignie. Jest kilka możliwości:
1. Ludzkiego umysłu z jakiegoś powodu nie da się odwzorować mechanicznie. Np. zachodzą w nim jakieś nieobliczalne procesy (jak chce tego Penrose). Wtedy nie da się skonstruować układu mechanicznego, który byłby funkcjonalnie równoważny umysłowi, a to było założenie eksperymentu Leibniza.
2. Ludzki umysł da się odwzorować mechanicznie i trzeba odpuścić sobie mędrkowanie o sensownym użyciu języka, rozumieniu i intencjonalności w opozycji do ich rzekomego braku w chińskim pokoju.

