Eremita napisał(a):Wytknę ci wszystkie myślowe błędy, ale się nie przyznasz, taki racjonalny jesteśJa przyznam się do błędów.A one w niewielkiej ilości nie muszą od razu oznaczać całkowitej błędności.
Rozmawiacie tu sobie o uzdrowieniech,więc może przyda wam się moje zdanie na temat tego jakie warunki musi spełnić cud,żeby był cudem.Bo na przykład istnieje dażony przez KATOLIKÓW (sic!) cud,który nie skłania ich wcale a wcale do kultu boga-słońca Re za to jakoś od jego czasu polubili Maryję.Mam na myśli powiększające się i zmniejszające słońce nad Fatimą.
Ja nie twierdzę od razu,że nie ma związku między modlitwą a tym czy owym.Twierdzę tylko,że to nie jest związek między bogiem a wyzdrowieniem(notabene twierdzę też,że cudownych wyzdrowień nie ma,statystycznie zdarzają się wszędzie tak samo często,ludzie nie odzyskują kończyn,a modlitwa osób trzecich nie pomaga,za to oszustw już było co niemiara).
A oto warunki prawidłowego cudu: http://ateista.blog.onet.pl/2,ID168756463,index.html

