Z tym "Guten Tag” to dałem plamy ale tym bardziej dziwaczność „Dzień dobry” zdumiewa.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
|
Nagminne błędy Polaków
|
|
25.10.2023, 10:36
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Z tym "Guten Tag” to dałem plamy ale tym bardziej dziwaczność „Dzień dobry” zdumiewa.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
25.10.2023, 11:03
Sofeicz napisał(a): A powiedzcie mi, skąd się wzięło to nasze „Dzień dobry”?"Kiedy chcemy wskazać na jakąś jednostkową, doraźną cechę osoby, przedmiotu lub zjawiska, wówczas przymiotnik stawiamy przed rzeczownikiem, a zatem powiemy: To jest wesoła dziewczyna, Nowa sukienka została zapakowana, Czerwone słońce wznosiło się ponad horyzontem. Jeżeli natomiast chcemy wymienić cechę gatunkową, trwałą, wyróżniającą dany typ obiektu spośród innych, wówczas przymiotnik powinien znaleźć się po rzeczowniku, np. samochód ciężarowy, woda mineralna, szkoła podstawowa, wiatr halny, cukier trzcinowy, makaron bezglutenowy." https://poradnia-jezykowa.uni.lodz.pl/fa...zymiotnej/ Jeśli więc ktoś mówi 'dzień dobry', to wykazuje się kurtuazją, językiem preskryptywnym (miło by było, gdyby ten dzień był dobry, takie mam życzenie, dla mnie i dla ciebie; niech ten dzień będzie dobry), nawet jeśli dany dzień nie jest i nie zapowiada się, że będzie dobry, natomiast jeśli ktoś mówi 'dobry dzień', to albo wyskakuje ze słowianizmem, albo wyraża się językiem deskryptywnym - według niego ten dzień jest dobry (dobry jest dzień, który dał nam Pan).
"Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna."
(Weatherby Swann) The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17) Elbrus napisał(a): Jeśli więc ktoś mówi 'dzień dobry', to wykazuje się kurtuazją, językiem preskryptywnym (miło by było, gdyby ten dzień był dobry, takie mam życzenie, dla mnie i dla ciebie; niech ten dzień będzie dobry), nawet jeśli dany dzień nie jest i nie zapowiada się, że będzie dobry, natomiast jeśli ktoś mówi 'dobry dzień', to albo wyskakuje ze słowianizmem, albo wyraża się językiem deskryptywnym - według niego ten dzień jest dobry (dobry jest dzień, który dał nam Pan). Jednostkowo wydaje się to logiczne. Niemniej nie zapominajmy, że mamy trzy różne pozdrowienia i trzy różne konstrukcje: - Dzień dobry - Dobry wieczór - Dobranoc Chyba dobrze, że język polski nie zachował good morning / Guten Morgen / dobre utro, bo pewnie na to trzeba by jakąś czwartą opję kolejności i łączności / rozłączności wymyślać (stawiam na "Dobrerano")
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju. bert04 napisał(a): (...) "(...) Współczesne formy powitania Dzień dobry i Dobry wieczór mają swój rodowód w dawnych zwrotach o funkcji życzeń modlitewnych, np. „Boże wam daj dobry dzień\'\', „Pan Bóg daj dobry wieczór\'\'. Następnie wyeliminowano część zwrotu związanego z Bogiem (co w konsekwencji spowodowało, że omawiane zwroty przestały pełnić funkcję życzeń), a następnie (od 2. połowy XVII wieku) zmieniony został szyk dobry dzień na dzień dobry, a dobry wieczór na wieczór dobry. Szyk ten zachował się jednak tylko w zwrocie dzień dobry, zwrot wieczór dobry powrócił do swojej dawnej formy i tak jest obecnie." https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Dobry-...13789.html Czyli wszystko zaczęło się od tego, że atejstwo zabrało się za rugowanie Boga z przestrzeni publicznej. Nie damy pogrześć mowy! My chcemy Boga w książce, w szkole! bert04 napisał(a): Chyba dobrze, że język polski nie zachował good morning / Guten Morgen / dobre utro, bo pewnie na to trzeba by jakąś czwartą opję kolejności i łączności / rozłączności wymyślać (stawiam na "Dobrerano")Let's confuse the foreigners i stwórzmy homonimiczny neologizm 'dobrano'.
"Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna."
(Weatherby Swann) The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
25.10.2023, 12:08
Uczy się w polskiej szkole, że rano Niemcy witają się mówiąc "Guten Morgen", po czym tak wyuczony Polak jedzie do Niemiec i słyszy, że owszem, mówią, ale tylko samo "Morgen". Zresztą, tu i ówdzie u nas niektórzy poprzestają na "dobry", chyba wzorując się na również jednowyrazowym "pochwalony". Ciekawe, czy w Niemczech powszechne używanie samego "Morgen" jest uważane za błąd językowy - w zasadzie chyba powinno.
Elbrus napisał(a): Let's confuse the foreigners i stwórzmy homonimiczny neologizm 'dobrano'. Uzupełni to listę (nieomal) hommonimów często przeciwstawnych, jak włączyć / wyłączyć, wejść/wyjść, dopiąć/odpiąć, przebyć/przybyć, zostaw/zastaw/zestaw... INSTI napisał(a): Uczy się w polskiej szkole, że rano Niemcy witają się mówiąc "Guten Morgen", po czym tak wyuczony Polak jedzie do Niemiec i słyszy, że owszem, mówią, ale tylko samo "Morgen". Zresztą, tu i ówdzie u nas niektórzy poprzestają na "dobry", chyba wzorując się na również jednowyrazowym "pochwalony". Ciekawe, czy w Niemczech powszechne używanie samego "Morgen" jest uważane za błąd językowy - w zasadzie chyba powinno. Mowa potoczna jest potoczna bo jest potoczna. Skróty jak te będą błędami językowymi, jeżeli załączysz je w mowie pisanej, przykładowo w liście do prezesa firmy. Choć tam obowiązują inne formy uprzejmościowe. Pełne "Guten Morgen" to chyba tylko w szkołach do nauczyciela/-lki się słyszy, a i to do góra 4 klasy. W sumie nasze polskie powszechne "Cześć" jest skrótem od "Cześć i honor tobie oddaję, przyjacielu i towarzyszu broni". Czy czegoś podobnego.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
25.10.2023, 15:35
Pisma "oficjalne" to już nie listy, to coraz częściej formularze pozbawione jakichkolwiek zwrotów w rodzaju "Szanowny Panie/Pani" i nie ma znaczenia, że z treści jasno wynika, że odbiorcą jest wymieniony z imienia i nazwiska obywatel płci żeńskiej albo konkretna osoba piastująca jakieś stanowisko, a nie ogólnie jakiś urząd lub instytucja, więc nie ma przeszkód, by taki zwrot umieścić. Po pewnym czasie obcowania z tego typu treściami trudno oprzeć się pokusie, aby samemu takie zwroty całkowicie w oficjalnych pismach pomijać - czyli bezosobowa "maszyna" wymienia dane z "bezosobowymi peryferiami". To tak trochę na marginesie dyskusji o zwrotach grzecznościowych.
25.10.2023, 21:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.10.2023, 21:10 przez Nonkonformista.)
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64 Dołączył: 01.2009 Reputacja: 60 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany Sofeicz napisał(a):A powiedzcie mi, skąd się wzięło to nasze „Dzień dobry”? Tak, aczkolwiek przymiotnik może stać również po rzeczowniku. Dokładniejsze wyjaśnienie tutaj: https://poradnia-jezykowa.uni.lodz.pl/fa...zymiotnej/ A co do dzień dobry: https://obcyjezykpolski.pl/dzien-dobry-ale-dobrano/ Wrzucam linki, ale się mi nie chce pisać, a tam jest to dobrze wytłumaczone. To teraz o pożegnaniach: mamy 'do usłyszenia' i 'do widzenia'. A co, gdy z daną osobą tylko piszemy i prawdopodobieństwo, że ją spotkamy jest żadne. Ja piszę 'do napisania', bo wiem, że jutro będziemy się znowu z koleżankami i kolegami przez MS Teams kontaktować pisemnie lub ustnie. Do zobaczenia byłoby raczej dziwne. Gdy piszę mejle i wiem, że się z kimś nie spotkam, to piszę. 'Do napisania'. Co o tym sądzicie?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Skąd taki dylemat przy pisaniu? Wystarczające jest pozdrowienie, nic więcej na ogół nie trzeba, a w bardzo, ale to bardzo poważnym tonie, to "z poważaniem".
Na współczesnych forach internetowych zwyczaj pozdrawiania na końcu postów zaniknął zupełnie, a tylko niektóre stare dinozaury wychowane na usenecie wciąż umieszczają na końcu "pozdrawiam", choćby w stopce, ale też coraz rzadziej... Niemniej przyznaję, że mam taki sam problem, tyle że podczas rozmów telefonicznych, ale tylko wtedy, gdy jest to rozmowa oficjalna w oficjalnym tonie, wymagająca równie oficjalnego zakończenia - i tu najczęściej nie wiem, co z siebie wykrztusić, jeżeli z przebiegu rozmowy wynika, że to ja muszę rozmowę jakimś zwrotem zakończyć :)
26.10.2023, 16:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26.10.2023, 16:56 przez bert04.
Powód edycji: Drobne poprawki poezji
)
Nonkonformista napisał(a): A co do dzień dobry: Wytłumaczono - srono. "Językoznawcy" zadziałali, kolejność słów poprzestawiali. Niekonsekwentni przy tym byli, o dobrejnocy zapomnieli. Mieli też przy tym szczytne cele, gwary w polszczyźnie im za wiele, "DoBRYdzień" fuj i be i tromba, "dzień DObry" super, hiper, bomba. I mieszczuch już bez wiela trudu rozpozna chama z chłopów ludu. "Dzień DObry" - odpowiedzią darzy, "doBRYdzień" - prosto zlekceważy. A dzieciom jeno ze wsi niania, gdy kładzie wreszcie je do spania Nie znając snobów bóli rzyci, słodkie "doBRAnoc" malcom życzy. Final Edit: Zmnieniłem "leksykografów" na "językoznawców", lepiej pasuje do rytmu
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Jeżeli samo "wg mnie" oznacza coś "odrębnego", to po co dodawać słowo "osobiście"? Dochodzę do wniosku, że to się jednak przydaje, aby odróżnić pogląd bardziej obiektywny od poglądu czysto subiektywnego.
Przykładowo takie stwierdzenie: "wg mnie najlepsze wokalistki rockowe wszech czasów to... (tutaj lista, a nawet ranking z miejscami), ale wg mnie osobiście... (tutaj podobna lista, ale bez kilku nazwisk z listy poprzedniej)". Różnica jest taka, że pierwsza lista byłaby bardziej obiektywna, a druga już czysto osobista, bazująca na prywatnym guście, więc bez tych pozycji z listy "nieosobistej", które leżą na tyle daleko poza granicami mojego gustu, że są praktyce "niesłuchalne". Wracając do "mnie" i "mi" - wielu słowo "mnie" kojarzy się z rosyjskim "mienia", choć to zupełnie inne słowa, a wg mnie może to dotyczyć osób uczących się rosyjskiego i mających jakąś awersję do tego języka (do takich osób właśnie należę). Zresztą, parę dni temu jeden z użytkowników radośnie zaczął całego posta od słowa "mi", nikt nie zwrócił na to uwagi, a użytkownik tego nie poprawił, co oznacza, że walczyć z tym nie warto. Wyżej pojawiło się słowo, a właściwie dwa "wszech czasów" - choć pisownia łączna nie jest poprawna, to sama się intuicyjnie nasuwa, a dla mnie pisownia rozłączna wygląda dziwacznie. Wpisując w wyszukiwarkę internetową "lista wszech" pojawią się podpowiedzi z niepoprawną pisownią łączną, a mogliby to przecież poprawić...
16.11.2023, 00:04
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia INSTI napisał(a): Wracając do "mnie" i "mi" - wielu słowo "mnie" kojarzy się z rosyjskim "mienia", choć to zupełnie inne słowa, a wg mnie może to dotyczyć osób uczących się rosyjskiego i mających jakąś awersję do tego języka (do takich osób właśnie należę).W końcu oba języki przynależą do jednej familii i nie dziwota, że część słów jest podobna. Dialekt moskiewski mylnie nazywany językiem rosyjskim to świeżynka, pojawił się na arenie dopiero w XVI w. więc nie ma się co wpędzać w kompleksy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
16.11.2023, 10:41
zefciu
Unregistered INSTI napisał(a): Jeżeli samo "wg mnie" oznacza coś "odrębnego", to po co dodawać słowo "osobiście"? Dochodzę do wniosku, że to się jednak przydaje, aby odróżnić pogląd bardziej obiektywny od poglądu czysto subiektywnego.Jest to po prostu „rytualna nieporadność” w języku polskim. Coś o czym mówił kiedyś Bralczyk (około 10 minuty, ale cały odczyt fajny) Napychając zdanie takimi formami czynimy wyrażenie naszej opinii mniej agresywnym.
16.11.2023, 21:41
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Bralczyk!
A ja przez moment myślałem, że to Braun za dwadzieścia lat
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
12.01.2024, 17:43
zefciu
Unregistered bert04 napisał(a): Tyle tych zwrotów wykonuje przez obie burty jednocześnieKi czort?! Przez sztag uczyli, przez rufę uczyli, ale żeby przez burtę? Mógłbyś mi ten manewr rozrysować bercie? Zastanawiałem się, czy tutaj czy w „śmiesznych wypowiedziach”, ale szybki gógiel pokazuje, że ten „zwrot przez burtę” pokutuje w polskiej frazeologii, cholera wie skąd się wziąwszy.
12.01.2024, 18:20
zefciu napisał(a):bert04 napisał(a): Tyle tych zwrotów wykonuje przez obie burty jednocześnieKi czort?! Przez sztag uczyli, przez rufę uczyli, ale żeby przez burtę? Mógłbyś mi ten manewr rozrysować bercie? A mnie takich rzeczy nie uczyli i masz. Z drugiej strony chciałem zrobić metaforę do niemożliwego manewru. I zrobiłem. Choć nie tak jak chciałem.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
25.02.2024, 23:21
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Ostatnio rzucił mi się na uszy i oczy kolejny językowy trynd.
Kiedyś mówiło się „ostatecznie, w ostatecznym rachunku, na koniec, w efekcie” etc. Ale ostatnio wszystkie te zacne określenia zniknęły, jak za dotknięciem magicznej różdżki, zastąpione jednym określeniem „finalnie”. I wszyscy ciągle powtarzają do usrania to nieszczęsne „finalnie”, jak jakiś chór wujów. Jak to się dzieje, że nagle od Szczecina do Przemyśla następuje takie symultaniczne przestawienie?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
25.02.2024, 23:32
Media? Tak samo stało się z dedykowanym. Wszystko jest dedykowane.
Sebastian Flak
05.03.2024, 12:33
Czy żeńskie formy słowa "minister" już się jakoś w społeczeństwie przyjęły? Nie słyszę tego w prywatnych rozmowach, a media się jakby podzieliły, niektóre używają formy "ministra", a przynajmniej jedno tylko "ministerka".
05.03.2024, 22:34
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64 Dołączył: 01.2009 Reputacja: 60 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany INSTI napisał(a): Czy żeńskie formy słowa "minister" już się jakoś w społeczeństwie przyjęły? Nie słyszę tego w prywatnych rozmowach, a media się jakby podzieliły, niektóre używają formy "ministra", a przynajmniej jedno tylko "ministerka". Gdzieś czytałem, że feminatywy się już pojawiały w latach 20., 30. dwudziestego wieku, potem zanikły, a teraz znowu stają się popularne. Język nam na to pozwala, więc dlaczego nie. Zobaczymy, czy kobiety będą chciały być tak nazywane. Ciekawym słowem jest również 'gościni' utworzona analogicznie do mistrzyni i też zaczyna zdobywać salony. Zobaczymy, jak się to dalej rozwinie.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|

