Liczba postów: 110
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
0
Ze swej strony polecam gorąco polskie filmy z lat 50/60 ubiegłego wieku. Takie pozycje jak Pociąg, Salto, Niewinni Czarodzieje, Prawo i Pięść, Jowita - świetne kino, znakomita muzyka.
Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale tylko niektórzy spoglądają w gwiazdy.
Liczba postów: 4,996
Liczba wątków: 22
Dołączył: 04.2009
Reputacja:
0
dziwne, pierwsze o tych filmach słyszę
a do tematu tarantino proponuję wrócić jak w końcu mój kumpel tu dołączy. on jest takim fanatykiem.... swoją droga tu go rozumiem.
a zadam wam pytanie.
teoretycznie jest to masówka, ale ludzie nie dostrzegają głębokich przemyśleń, które można z tego filmu wyciągnąć.
swoisty obraz naszej cywilizacji.
south park.
mam nadzieję że widzicie (w filmówce) pewne ambicje?
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."
Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Liczba postów: 3,166
Liczba wątków: 53
Dołączył: 04.2006
Reputacja:
1
Płeć: nie wybrano
South park to wylegarnia cywilizacyjnych przemyslen  .
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"
Guns'n'roses - Sympathy For The Devil
"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."
Aldous Huxley
"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Liczba postów: 4,996
Liczba wątków: 22
Dołączył: 04.2009
Reputacja:
0
nie patrz na przekleństwa i tak dalej.
ten film ma zdecydowanie dwie warstwy.
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."
Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Liczba postów: 3,166
Liczba wątków: 53
Dołączył: 04.2006
Reputacja:
1
Płeć: nie wybrano
To nie byla ironia. South park to inteligentna seria.
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"
Guns'n'roses - Sympathy For The Devil
"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."
Aldous Huxley
"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Liczba postów: 4,996
Liczba wątków: 22
Dołączył: 04.2009
Reputacja:
0
no tAk, nie zauważyłem.
dzieki za poprawienie mnie. nie wiem czemu z góry narzuciłem pewien sarkazm.
a piosenka blame canada jest jedną z moich ulubionych w ogóle..
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."
Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Liczba postów: 1,693
Liczba wątków: 43
Dołączył: 09.2006
Reputacja:
1
Hasturze, nie potrafię odseparować ekranizacji od pierwowzoru; film zawsze będę porównywał z powieścią, w przypadku adaptacji Tolkiena razi mnie przede wszystkim nie oddanie tzw. ducha powieści. Kolejną wpadką jest próba upchnięcia w scenariuszu opisywanych tysiącami słów wydarzeń, która to próba po prostu musi obdzierać z głębszej treści wszystko co widzimy na ekranie, pozostawiając sztubackie streszczenie. Błędem nie do wybaczenia było dla mnie natomiast przenicowanie na czarny charakter Faramira, postaci, która choć w powieści pojawia się w tle pierwszego planu, jest moją ulubioną a do tego jej rola jest nie do przecenienia. Brakowało mi Toma Bmbadila. Nie zdołałem filmowej trylogii obejrzeć do końca, wytraciłem prędkość do zera gdzieś w 1/3 ostatniej części. Ten film nigdy nie wywoła we mnie nostalgii jakiej doświadczyłem po zakończonej lekturze Tolkiena i którą odczuwam na myśl o ogarniętym wojną Śródziemiu.
[url="http://www.youtube.com/watch?v=_A_arjPCKXA"]
[/url]
Liczba postów: 5,898
Liczba wątków: 64
Dołączył: 07.2007
Reputacja:
1
Piotrek R. napisał(a):no i jak oceniasz ten wymiot ?
Avidal:
Cytat:Jesli lubisz oglądać kobiety dające łupnia facetom, jak ja, to warto.
Skończyłem oglądać obie części wczoraj, przyznam, że jedynka ma ciekawe zakończenie, spodziewałem się śmierci jednej z kaskaderek. Stuntman Mike, cholerny sadysta. Sposób zabicia jednej z dziewczyn poprzez gwałtowne hamowanie, to była rzeź.
Film oceniam jednak pozytywnie, szczególnie zmiany obrazu. Z kolorowego, ale zabrudzonego, na czysty w skalach szarości.
Dwójka- cóż, po prostu rzeź. Rzeź, jednak nie bez smaczków. Było ich całe mnóstwo, Tarantino bardzo ładnie puszcza oczko do widza, nawet w tak pozornie rzygowinowatej tematyce, jak film o zombie. Film jest groteskowy, obrzydliwy, ale na swój sposób zabawny, śmiałem się nie raz z błahostek ukrytych w wydarzeniach (akcja z pierścieniem, potem ten sam policjant strzelający do swoich  , takich rzeczy było całkiem sporo, jednak nie pamiętam wszystkich). Widać tu klimat filmów Tarantino, choćby poprzez bezsensowność śmierci niektórych bohaterów (biochemik, któremu odpadła głowa, kiedy wychylił się zza ściany).
No i ta noga. Pięknie wprowadzona kiczowatość za pomocą postaci Cherry Darling. Właściwie nie za pomocą postaci, ale karabinu zamocowanego do kikuta.
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Liczba postów: 5,898
Liczba wątków: 64
Dołączył: 07.2007
Reputacja:
1
Piotrek R. napisał(a):Hasturze, nie potrafię odseparować ekranizacji od pierwowzoru; film zawsze będę porównywał z powieścią, w przypadku adaptacji Tolkiena razi mnie przede wszystkim nie oddanie tzw. ducha powieści. Kolejną wpadką jest próba upchnięcia w scenariuszu opisywanych tysiącami słów wydarzeń, która to próba po prostu musi obdzierać z głębszej treści wszystko co widzimy na ekranie, pozostawiając sztubackie streszczenie. Błędem nie do wybaczenia było dla mnie natomiast przenicowanie na czarny charakter Faramira, postaci, która choć w powieści pojawia się w tle pierwszego planu, jest moją ulubioną a do tego jej rola jest nie do przecenienia. Brakowało mi Toma Bmbadila. Nie zdołałem filmowej trylogii obejrzeć do końca, wytraciłem prędkość do zera gdzieś w 1/3 ostatniej części. Ten film nigdy nie wywoła we mnie nostalgii jakiej doświadczyłem po zakończonej lekturze Tolkiena i którą odczuwam na myśl o ogarniętym wojną Śródziemiu.
Mam podobne odczucia. Faramir był rzeczywiście przedstawiony w paskudnym świetle, chociaż w rzeczywistości był człowiekiem rozsądnym, mającym otwarty umysł. Co do Toma Bombadila, to dobrze, że nie zdecydowano się na wplecenie go w adaptację filmową. Tej postaci po prostu nie da się dobrze oddać na ekranie.
Faktycznie, końcowe stronnice WP były bardzo nostalgiczne, patetyczne i na swój sposób bardzo ładne, ale nie wiem, czy mogą się równać z Sillmarilionem
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Liczba postów: 953
Liczba wątków: 1
Dołączył: 06.2008
Reputacja:
0
Cytat:Stuntman Mike, cholerny sadysta. Sposób zabicia jednej z dziewczyn poprzez gwałtowne hamowanie, to była rzeź.
Heh Mike to wymiatacz  Film nawet spoko, imo lepszy od "Kill Bill" jest trochę dobrych dialogów no i ten moment jak przejechał lasce po głowie - poezja  .
Cytat:Tarantino bardzo ładnie puszcza oczko do widza
"Death Proof" reżyserował Rodriguez.
Cytat:nie potrafię odseparować ekranizacji od pierwowzoru
Ja mam podobnie, filmowy "Władca Pierścieni" mnie nie zachwyca, a przy drugiej części to nawet przykimałem, dla mnie nie ma w tym tej magii wyszło takie przynudzanie przerywane rozjebundami.
Liczba postów: 1,369
Liczba wątków: 153
Dołączył: 10.2006
Oglądałem taki film:
"Match point",
Bardzo dobry film. Warto go obejrzeć zdecydowanie, zaskakuje.
Liczba postów: 1,693
Liczba wątków: 43
Dołączył: 09.2006
Reputacja:
1
Czas religii ! kto jeszcze tego nie widział ten kiep !!
[url="http://www.youtube.com/watch?v=_A_arjPCKXA"]
[/url]
Liczba postów: 2,536
Liczba wątków: 24
Dołączył: 10.2007
Owszem, filmowa trylogia nie jest tak konsekwentna w budowaniu klimatu jak książka. Jest to winą zupełnie innego sposobu prowadzenia narracji; ciężko byłoby dosłownie przenosić całe długie rozdziały na klatki filmowe. Nie uważam jednak by duch tolkienowskiej powieści nie przetrwał tego poszatkowania, wręcz przeciwnie: większość dzieła Jacksona ma dokładnie taki klimat jaki powinna - miejscami ponury, melancholijny i mroczny, miejscami zabawny, biesiadny wręcz, przez cały czas: epicki i poruszający.
W filmowej trylogii podobnie jak Ciebie boli mnie okaleczenie kilku scen oraz brak innych, lecz popatrz na to z tej strony: całość trwa bodajże 12 godzin, jest długa jak jajebie. Gdyby dorzucić jeszcze kilka wątków pobocznych czas trwania wydłużyłby się jeszcze bardziej. A co do zmian w scenariuszu w stosunku do fabuły książki, weź pod uwagę ważny czynnik w postaci producenta filmu: Jackson za swoje nie kręcił. Czytałem gdzieś o próbach ingerencji wytwórni w fabułę filmu - tak niewyobrażalnych, bluźnierczych koszmarów nie ma nawet u Lovecrafta  To, że fabuła summa sumarum jest jaka jest to zasługa Jacksona, nie wina. Jedyną częścią, w której absurdy od czasu do czasu rzucają się w oczy fanom Tolkiena, jest część druga. Do reszty prawie nie mam zastrzeżeń.
Co do Faramira, obejrzyj edycję rozszerzoną. Jego postać jest znacznie bardziej rozbudowana, lepiej pokazane są relacje między nim a bratem i ojcem. Faktycznie, w wersji kinowej było z nim kiepsko.
Tom Bombadil to akurat taka postać, którą bałbym się zobaczyć w filmie, podobnie jak Phillrond. W najlepszym razie wyszedłby na dziwaka, w najgorszym - na pajaca z fletem i w zielonym kubraczku. Obie wersje byłyby wobec postaci Najstarszego ze Starych wielką niesprawiedliwością. Niech Tom zostanie tylko na papierze...
Liczba postów: 4,163
Liczba wątków: 42
Dołączył: 01.2008
Reputacja:
0
Walkiria.
Po prostu mi się podobał. Nawet bardzo.
Liczba postów: 4,265
Liczba wątków: 15
Dołączył: 01.2008
Reputacja:
0
Into the Wild - o poszukiwaniu szczęśca w życiu. Opowiada ciekawą historię, na faktach. Polecam serdecznie.
nil melius est quam cum ratione tacere
nil mirari, nil indignari, sed intellegere
Liczba postów: 4,996
Liczba wątków: 22
Dołączył: 04.2009
Reputacja:
0
truman show. zastanawiające czy zycie to prawda czy fikcja...
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."
Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
Liczba postów: 5,936
Liczba wątków: 16
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
10
Płeć: nie wybrano
Granatowy prawie czarny
tytuł oryginalny: Azul oscuro casi negro
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Liczba postów: 4,045
Liczba wątków: 85
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
1
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ateista
Aż dwie osoby polecily Źródlo (The Fountain), więc poświęciłem te półtorej godziny. To byly starcony czas. Mistyka jako sposób tworzenia rzekomejgłębi, to nie dla mnie. Oceniam na 3 w skali do 10-ciu.
Phillrond napisał(a):Widać tu klimat filmów Tarantino Nie zauważyłem wcześniej Twojego posta.
Mnie klimat przypominał nieco ten zawart w Sin City. Twarde kobiety dające opór złu, choć same takze nie są aniołami. Oczywiście Sin City bije filmy Tarantino na glowę.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Liczba postów: 4,163
Liczba wątków: 42
Dołączył: 01.2008
Reputacja:
0
Z niecierpliwością czekam na kolejny film Larsa von Triera - Antychryst.
Nie szukam tanich sensacji ani krytyki religii. Czekam na ciekawy film.
Tutaj mała zapowiedź: http://film.onet.pl/0,0,1971797,wiadomosci.html
W zasadzie to do obejrzenia filmu skłania mnie bardzo dobre zdanie o innym filmie tego reżysera, czyli "tańcząc w ciemnościach".
Liczba postów: 413
Liczba wątków: 9
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
0
Jeżeli ktoś lubi filmy psychologiczne, a nawet: psychiatryczne, to polecam film Spider Davida Cronenberga z 2002 roku. W sam raz dla tych, którym Piękny umysł wydawał się zbyt jasny i cukierkowy jak na opowieść o umyśle schizofrenika.
I jakże to nazwać – ten Absolut, tak niepodobny do ciszy lodowców Goethego, do piorunowej na cherubimach toczącej się chmury Mojżeszowego Boga?... Czerwony śmiech – Czarne Maski – Bezdno – jak nazywali autorowie rosyjscy? Karma, jak mówią teozofowie? Czy też „Cosik”, jak nazywała Wieszczka Mara?
|