Liczba postów: 2,107
Liczba wątków: 26
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
2
Ze mnie taki znawca buddyzmu, jak z koziej dupy trąba, więc pozwoliłem sobie na uproszczenia. Ale chyba zgodzisz się, że buddyści nie wierzą w:
- wszechmocnego boga
- boga stwórcę
- boga sędziego żywych i umarłych
- boga wiecznego
...czyli właściwie ci buddyści, którzy w bogów wierzą, nie traktują ich jak Absolutów, tylko jako jakieś-tam istoty, które akurat gdzieś zabłądziły podczas reinkarnacji - a ci co nie wierzą, to nie wierzą. Koncepcja Jahwe jest dla chyba każdego buddysty błędna, a więc buddyzm jest daleko, daleko od Jezusa i jego następców.
Jakby co, proszę o sprostowanie.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
koncepcja Boga, jaką przedstawia kościół katolicki, faktycznie jest daleka od buddyzmu. ale nauki Jezusa i jego następców to na szczęście nie tylko to, co ksiądz mówi z ambony. jest jeszcze cały nurt mistycyzmu, niestety przez kościół spychany na margines, czy wręcz ignorowany, właśnie dlatego, że bliżej mu do buddyzmu niż nauk, które pozwalają sterować (wykorzystywać) ludźmi.
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 0
Dołączył: 07.2010
Reputacja:
0
Cytat:Ze mnie taki znawca buddyzmu, jak z koziej dupy trąba, więc pozwoliłem sobie na uproszczenia. Ale chyba zgodzisz się, że buddyści nie wierzą w:
- wszechmocnego boga
- boga stwórcę
- boga sędziego żywych i umarłych
- boga wiecznego
...czyli właściwie ci buddyści, którzy w bogów wierzą, nie traktują ich jak Absolutów, tylko jako jakieś-tam istoty, które akurat gdzieś zabłądziły podczas reinkarnacji - a ci co nie wierzą, to nie wierzą. Koncepcja Jahwe jest dla chyba każdego buddysty błędna, a więc buddyzm jest daleko, daleko od Jezusa i jego następców.
Jakby co, proszę o sprostowanie.
Masz w zupełności rację  Tak się doczepiłem bo nie lubię uogólniać;p Buddyzm wyklucza jakąkolwiek wyjątkowość podmiotu, czy to człowieka czy zwierzęcia czy też możliwych bóstw. Możliwych jest tu dość istotne. Nie możność zweryfikowania ich istnienia na tle buddyjskiej etyki sprawia że koncepcja boga stwórcy jest nie istotna i już za Gautamy poszła pod nóż  A co do powiązań z Jezusem i mistykami to faktycznie są one realnie prawdopodobne. O tyle o ile Jezus (jeśli wierzyć temu trzonowi przekazów wykluczającemu cuda i inne takie dyrdymały) swoje nauki opierał na własnej analizie moralności, która jest właściwa wszystkim ludziom i stąd widać większe podobieństwo między Jezusem i buddyzmem niż Jezusem i Staro Testamentowymi żydami o tyle na mistycyzm chrześcijański ogromny wpływ miała filozofia grecka która została dość jednostronnie nasączona wpływami buddyjskimi. Jednak chrześcijaństwo nie jest religią opartą na filozofii tylko na dogmatach które wykluczają szerszy zasięg mistycyzmu z racji swojego irracjonalizmu. Cenię sobie mistyków chrześcijańskich i niektóre ich przemyślenia są bardzo uniwersalne zarówno w praktyce buddyjskiej jak i świeckiej jednak z mojego punktu widzenia mistycyzm chrześcijański oparty jest na jednym dość istotnym błędzie. Bogu mianowicie
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
tak, jest oparty na Bogu, ale nie sądzisz, że jest on tam rozumiany trochę tak... no, nie po chrześcijańsku? ;]
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 0
Dołączył: 07.2010
Reputacja:
0
W mistyce chrześcijańskiej? To na gruncie mistyki kościół ustala swoją filozofię. Faktycznie mistycy znacznie odbiegają od nurtu głównego z racji tego że nie zajmują się ślepymi dogmatami tylko analizą rzeczywistości na tle własnej filozofii. Gdyby odrzucili do tego Boga to uważam że byliby w stanie znacznie głębiej sięgnąć w swoich rozważaniach  Ale to nie tylko bolączka chrześcijaństwa. W islamie i hinduizmie też są swojego rodzaju mistycy którzy patrzą na świat przez pryzmat allacha i mahometa czy też brahmana. Mistycyzm zawsze był fascynujący i niezależnie od obszaru występowania zachodziły między nim podobieństwa. Sądzę że to dlatego iż wszystko to dzieje się w określonych partiach mózgu;p Ale fakt faktem to jedynie w buddyzmie mistycyzm stał się częścią religii szeroko dostępnej a przy tym zachował (zazwyczaj) brak dogmatyzmu i samokrytykę. Tak to widzę
Liczba postów: 23
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.2010
Reputacja:
0
pisałem o buddyzmie tybetańskim przeniesionym na zachód, przystosowanym do naszej kultury. buddyzm nie jest religią wiary, tylko doświadczania, przynajmniej na zachodzie. "budda Avalokiteśvara" to nie do końca odpowiednik pewnych myśli, a forma wizualizująca współczującą aktywność buddy, czyli oświeconego umysłu. za emanację tego bodhisattwy uważa się m.in. Karmapę. jakkolwiek by to nie wyglądało, medytacje na Karmapę, czy na oświecone aspekty (własnego) umysłu działają i to jest najważniejsze.
bogowie to ludzie, którzy pławią się w materializmie, bogactwie i w tym odrodzeniu nie mogą praktykować dharmy i rozwijać się. bogowie nie są wszechmocni i nieśmiertelni.
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 0
Dołączył: 07.2010
Reputacja:
0
Oczywiście masz rację. Jednak na tym forum pisanie o umyśle buddy i jego aspektach jest odrobinę niebezpieczne więc sądziłem że pisanie o tym jako o odbiciu pewnych cech będzie najrozsądniejsze a przy tym nie będzie się szczególnie mijać z prawdą;p Buddyzmów jest całkiem sporo i w pierwotnych szkołach takie cechy przypisywano konkretnym buddom. Miłość buddy czy też jego współczucie jest cechą właściwą naszemu umysłowi a osiągnięcie wszystkich cech prowadzi do stanu buddy  Lepiej nie wspominaj na tym forum Karmapy i systemu tulku bo cię zjedzą;p
Liczba postów: 23
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.2010
Reputacja:
0
taaak  tyle, że mnie buddyzm przekonał, w czasie, w którym byłem (i jestem nadal) 100% ateistą, czy antyteistą (jak to niektórzy określają). na tym forum obowiązuje filozoficzny materializm, a nie wszyscy ateiści takową filozofię wyznają. po prostu kolejny stereotyp.
powołując się na to co przeczytałem i własne obserwacje, myślę, że buddyzm w Europie jest właśnie dla ateistów i ludzi myślących krytycznie, a nie dla ludzi z katolicką mentalnością, szukających sobie nowego cielca do adoracji. wiem też, że wielu ludzi z wielu przyczyn nie jest w stanie czerpać z nauk Dharmy. niektórzy buddyści mówią, że buddyzm nie jest lepszą lub gorszą ścieżką , niż inne. dla mnie jest to prawda odnośnie poszczególnych przypadków, które chcąc, nie chcąc nie mogą praktykować Dharmy. dla mnie Dharma jest właśnie tą ścieżką, którą chciałbym podążać, aby osiągnąć wyzwolenie z cierpień, których doświadczamy codziennie z różnych błahych w rzeczywistości powodów, także by pomagać innym w doświadczaniu szczęścia. to się liczy. skupianie się na kolorowej symbolice Tybetańskiej, gdzie kultura tak różni się od naszej, jest może i całkiem ciekawe dla badacza, ale dla praktykującego Dharmę nie ma to zbytnio znaczenia. filozofia buddyjska jest też jedną z nielicznych alternatyw wobec ogólnej mieszaniny konsumpcjonizmu, materializmu, nihilizmu, modnej autodestrukcji i wielu innych bzdur, którymi atakuje nas codziennie nasza kultura.
wybaczcie jeżeli piszę niezrozumiale
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 0
Dołączył: 07.2010
Reputacja:
0
Znowu się z tobą zgodzę;p Mam podobnie głównie dlatego iż uważam że tylko prawda którą oferuje nauka może pomóc ludzkości się rozwinąć i trwać. Krytyka jest najważniejsza. Jeśli coś jej nie potrafi przetrwać to nie jest warte dłuższej analizy nad prawdziwością. Buddyzm jest moją drogą ale istnieje wiele innych dróg i filozofii pozbawionych bogów. To nie tylko prości buddyści z zachodu mówią o buddyzmie jako o jednej z możliwych ścieżek. Z tego co mi wiadomo to budda Siakjamuni na to wpadł  Buddyzm to bardzo ciekawa, pełna mistyki alternatywa dla dzisiejszego, rządnego racjonalizmu świata. Jestem buddystą mimo tego że nie wierzę reinkarnację. Nie uważam żeby było to istotne. Jak sam budda powiedział: ,,Jeśli jest inny świat oraz owoc dobrego i złego uczynku, istnieje możliwość, że przy rozpadzie ciała, po śmierci zjawiam się w szczęśliwej krainie [...]. Jeśli nie istnieje żaden inny świat, ani żaden owoc dobrego i złego uczynku, prowadzę właśnie tutaj w tym świecie wolne od cierpienia, szczęśliwe życie, bez nienawiści i złej woli". Trzeba wziąć trochę na looz i żyć jak się lubi
Liczba postów: 23
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.2010
Reputacja:
0
Cytat:Nie powinniśmy na przykład widzieć Jidama jako różnego od nas samych; bóstwa, które się czci, aby nam pomogło. Myślenie, że trzeba to robić, żeby zadowolić Jidama, a czegoś innego należy unikać, gdyż będzie rozgniewany, nie jest praktyką prowadzącą do Oświecenia. Byłoby to chyba raczej podobne do rozpowszechnionego w Indiach kultu bogów.
(...) Wszystkie Jidamy są tantrycznymi metodami, a nie żyjącymi bóstwami.
Szamar Rinpocze
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
0
buddyzm jako sposób na życie mi się podoba, ale w reinkarnacje nie wierze... to lekka przesada, zeby dusze przechodzily z jednego istnienia do drugiego, skoro na poczatku zycia na ziemi w ogole nie bylo...
a tak na marginesie witam wszystkich
Liczba postów: 222
Liczba wątków: 2
Dołączył: 12.2007
Reputacja:
0
Cytat:buddyzm jako sposób na życie mi się podoba, ale w reinkarnacje nie wierze... to lekka przesada, zeby dusze przechodzily z jednego istnienia do drugiego, skoro na poczatku zycia na ziemi w ogole nie bylo...
a tak na marginesie witam wszystkich
To w buddyzmie są jakieś dusze ? :lol2:
Liczba postów: 952
Liczba wątków: 10
Dołączył: 08.2010
Reputacja:
7
Największą pokusą buddyzmu jest fakt, że oferuje to po czym pozostaje dziura (duchowość) , pozornie nie wymagając niczego w zamian. Faktycznie sprawa nie jest aż taka niewinna.
Trzymałbym się z dala od tych wszystkich bytów i cudów, nie bez szacunku.
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo będę w niej największym skurwysynem" (Ps23,4 vs forum postapo)[url=http://blog.wiara.pl/alla86/2007/04/27/chociazbym-chodzil-ciemna-dolina-zla-sie-nie-ulekne-bo-ty-jestes-ze-mna-ps234/][/url]
Liczba postów: 45
Liczba wątków: 1
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
0
Nie wiem, czy już wam tu podrzucałem człowieka, który obecnie miesza w zachodnim buddyzmie wielką łychą  Ale każdy na świecie, kto jest zainteresowany zachodnią analizą historyczną, społeczną i kulturową buddyzmu oraz zastosowaniem zachodnich metod badań historycznych i socjologicznych do zjawiska ogólnie nazywanego "buddyzm" zna nazwisko Stephen Batchelor.
Po pierwsze: Życie i śmierć Buddy, seria podcastów, osiem godzin wykładu, którego TRZEBA posłuchać
http://www.dharmaseed.org/teacher/169/?p=5&q=
^^^ to ostatnia strona, bo odcinki dodawane są od najstarszego do najnowszego)
Po drugie Deconstructing Buddhism:
http://www.audiodharma.org/series/12/talk/1711/
I po trzecie książka, która samym tytułem pokazuje, co się dzieje obecnie w zachodnim buddyzmie:
http://www.amazon.com/Confession-Buddhis...963&sr=8-1
Miłego słuchania
A.
Liczba postów: 23
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.2010
Reputacja:
0
Liczba postów: 2,107
Liczba wątków: 26
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
2
Zdjęcia czaszek angielskich mnichów.
http://www.museumoflondon.org.uk/English...yabbey.htm
Patrz zdjęcie BA84_2861_2
Dziury w kości ciemieniowej.
Buddyzm nie ma wyłączności na prawdę. QED
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe
Liczba postów: 34
Liczba wątków: 2
Dołączył: 12.2010
Reputacja:
0
Dziury można wytłumaczyć najprotszym zjawiskiem - efektem placebo. Jesli mozesz tylko myslac i WIERZAC ze jakis specyfik Cie leczy sprawic z faktycznie wyzdrowiejesz, dlaczego by nie mialo to sprawic zmian na skorze czy w ukladzie kostnym.
Liczba postów: 2,107
Liczba wątków: 26
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
2
Ja jeszcze dodam taką hipotezę: dziurę w czaszce ma mnóstwo ludzi, a efekt Phowa jest spowodowany spadkiem ciśnienia wewnątrzczaszkowego (co powoduje wgłębienie i/lub krwawienie). Dlaczego medytacja obniża ciśnienie - to już pytanie do znających się na medycynie.
Wydaje się, że nie można rozprawiać filozoficznie nie oglądając się przy tym na odkrycia naukowe, bo się zrobi z tego intelektualny pierdolnik. — Palmer Eldritch
Absence of evidence is evidence of absence. – Eliezer Yudkowsky
If it disagrees with experiment, it's wrong. — Richard Feynman
學而不思則罔,思而不學則殆。 / 己所不欲,勿施于人。 ~ 孔夫子
Science will win because it works. — Stephen Hawking
Science. It works, bitches. — Randall Munroe
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 0
Dołączył: 07.2010
Reputacja:
0
Prawdziwe czy nie to jednak interesujące to jest. Wydaje mi się dość prawdopodobne iż efektem odpowiednich ćwiczeń umysłowych może być taka dziurka w czaszce;p Można krytykować buddyzm z wielu względów ale trudno odmówić buddyjskim technikom medytacyjnym skuteczności  Do dziś psychologia czerpie z nich gęsto. Kto wie czy fizyczny aspekt Phowa nie jest prawdziwy.
Ignazzio napisał(a):Można krytykować buddyzm z wielu względów ale trudno odmówić buddyjskim technikom medytacyjnym skuteczności
Skutecznosci w czym?
|