Xeno napisał(a):Wobec tego po co te wszystkie demony ? Buddyzm to sekciarski odłam hinduizmu, który niby usunął bogów ale pozostawił demony i inne głupoty z dawnej wiary.
Właśnie. Pozostało to o czym piszesz plus cała masa rytuałów.
|
Inny punkt widzenia - Buddyzm
|
|
08.03.2012, 02:37
Xeno napisał(a):Wobec tego po co te wszystkie demony ? Buddyzm to sekciarski odłam hinduizmu, który niby usunął bogów ale pozostawił demony i inne głupoty z dawnej wiary. Właśnie. Pozostało to o czym piszesz plus cała masa rytuałów.
08.03.2012, 11:02
Palmer Eldritch napisał(a):Właśnie. Pozostało to o czym piszesz plus cała masa rytuałów. Uhmm... no więc nie :roll:
So many Christians, so few lions...
http://makingthematrix.wordpress.com/mkbc
08.03.2012, 11:09
08.03.2012, 12:17
Palmer Eldritch napisał(a):Z google'a.... ale o co cho, że z gugla? że dużo wyników? a "zamach w smoleńsku" wpisywałeś? ![]() Poza tym ja nie sprzeciwiam się istnieniu rytuałów i zabobonów, tylko stwierdzeniu, że tylko one pozostały.
So many Christians, so few lions...
http://makingthematrix.wordpress.com/mkbc
08.03.2012, 16:41
Ale nikt nie pisze, że tylko one pozostały, więc się sprzeciwiasz jakoś tak bez sensu...
08.03.2012, 16:50
exodim napisał(a):Dokładnie. Niby "bardziej oświecony" odłam, ale demonów jak się okazuje mają chyba więcej niż my nawetTyle, że te demony nie są "centrum" tej wiary i to nie na nich skupia się cała praktyka.
08.03.2012, 17:48
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64 Dołączył: 01.2009 Reputacja: 60 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany Xe0n napisał(a):Tyle, że te demony nie są "centrum" tej wiary i to nie na nich skupia się cała praktyka.Trzeba by jeszcze wspomnieć, że sporo jest 'buddyzmów'. Cztery główne szkoły: hinajana, mahajana, wadźrajana i tantrajama, poza tym buddyzm zen - japońska szkoła buddyzmu. Należy więc sprecyzować, jaki buddyzm ma się na myśli. Czy w każdym występują demony? Wydaje mi się, że nie, aczkolwiek mogę się mylić. Czy może istnieć demon, jeśli Bóg nie istnieje? Jak wydobywać się z cierpienia, jeśli za to cierpienie nie jest odpowiedzialny tylko człowiek? Czy jakiś bodhisattwa zna odpowiedź na to pytanie?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
08.03.2012, 18:01
Co do pytania o demony w każdym odłamie Buddyzmu,to mam wrażenie, że się mylisz.
Cytat:Czy może istnieć demon, jeśli Bóg nie istnieje?A co mu by miało przeszkadzać? Cytat:Jak wydobywać się z cierpienia, jeśli za to cierpienie nie jest odpowiedzialny tylko człowiek?Nie bardzo chyba rozumiesz cym są te demony. W Zen są to pewne mechanizmy umysłu, które należy porzucić. A mechanizmy umysłu mają to do siebie, że przejawiają cechy podobne do tego umysłu. I chcą nie zostać porzucone.
08.03.2012, 18:16
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64 Dołączył: 01.2009 Reputacja: 60 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany Koklusz napisał(a):Co do pytania o demony w każdym odłamie Buddyzmu,to mam wrażenie, że się mylisz.No zatem istnieje buddyzm bez demonów. Tak myślałem. Jeśli demony nazywamy 'mechanizmami' umysłu, to nie są one tworami istniejącymi poza nim, a demonami nazywamy je w takim razie na nasz europejski użytek.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
08.03.2012, 18:26
Uczepiliście się tych demonów i bogów jak ślepy poręczy, a przecież to nie o to chodzi. Buddyzm i bez tego opiera się na masie aksjomatów i niedowodliwych twierdzeń (co przyznają sami buddyjscy guru - patrz biblioteka sasana.pl), jest, co by tam który zachodni liberalny mędrek nie twierdził, wciąż religią. Jaka jest jakościowa różnica pomiędzy niepopartym niczym twierdzeniem o istnieniu Boga a twierdzeniem o istnieniu ego? Obydwa byty mają mętne definicje, zero twardych dowodów za sobą i masę wyznawców przekonanych o ich jedynie słusznej prawdzie.
Laws are formed by the arrogant and presumptuous, and our work here is a message to them that such arrogance will always be questioned by those with minds and wills of their own. Nefris of Thay
08.03.2012, 18:36
nonkonformista napisał(a):No zatem istnieje buddyzm bez demonów. Tak myślałem.Nie znasz ontologii buddyzmu. buddyzm to czysty fenomenalizm. Tam się nie rozróżnia na coś co istnieje w świecie i coś co się jawi. Tą siatkę nakładamy właśnie my a dla nich jest bez sensu. Zresztą oni sami nazywają to demonami (kami bodaj).
09.03.2012, 00:14
Liczba postów: 9,167
Liczba wątków: 64 Dołączył: 01.2009 Reputacja: 60 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ateista, w przyszłości może buddysta mahajany Koklusz napisał(a):Nie znasz ontologii buddyzmu.Ładnieś to wyjaśnił, Kokluszu.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
09.03.2012, 11:25
Koklusz napisał(a):Ale nikt nie pisze, że tylko one pozostały, więc się sprzeciwiasz jakoś tak bez sensu... No taaak, wiem, że Palmer tak naprawdę chciał napisać "Pozostało to o czym piszesz plus cała masa rytuałów, oraz bardzo wiele innych rzeczy" i tylko mu zjadło ten ostatni fragment, oraz zjadło mu wyjaśnienie, dlaczego użył słowa "pozostało", tak jakby było wcześniej coś, co nie pozostało
So many Christians, so few lions...
http://makingthematrix.wordpress.com/mkbc
09.03.2012, 11:28
Xeno użył czasownika "pozostawić". Mówił przy tym o różnicach między hinduizmem, a buddyzmem rozumianym jako odłam tego pierwszego, a nie o różnicach między wyimaginowanym "klasycznym buddyzmem" a późniejszymi zmianami.
Zgadzam się z jego tezą: buddyzm to odłam hinduizmu, który "pozbył się" dobrych bóstw, pozostawiając przy tym te złe.
09.03.2012, 11:39
Uhmm... no więc nie :roll:
So many Christians, so few lions...
http://makingthematrix.wordpress.com/mkbc
09.03.2012, 11:53
Ale co "nie"? Nie jest buddyzm odłamem hinduizmu? No to skąd "dogmaty" o reinkarnacji, skąd rytuały i skąd demony?
09.03.2012, 13:09
Samuel napisał(a):Uhmm... no więc nie :roll:Dziękujemy za Pańskie votum separatum.
09.03.2012, 14:04
Używając ponownie analogii z chrześcijaństwem: Buddyzm wywodzi się z hinduizmu w podobny sposób jak chrześcijaństwo wywodzi się z judaizmu. Ale jakby ktoś stwierdził, że chrześcijaństwo to taki odłam judaizmu, w którym jest dwóch dodatkowych bogów, to każdy normalny chrześcijanin zrobiłby facepalma.
Nie chce mi się udowadniać, że nie jestem wielbłądem i że buddyzm to dużo bardziej skomplikowana sprawa, niż odłam hinduizmu bez jakichś tam bóstw. Buddyzm to wielowarstwowa, lubująca się w synkretyzmie religia, która na Zachodzie z religii przeszła w coś na kształt filozofii życia. O buddyzmie są długaśne książki i wieloakapitowe wpisy w encyklopediach. Proponuję nie próbować upraszczać tego tematu do jednozdaniowych podsumowań, bo z takich prób wychodzą tylko bzdury i ignorancja
So many Christians, so few lions...
http://makingthematrix.wordpress.com/mkbc Samuel napisał(a):Buddyzm to wielowarstwowa, lubująca się w synkretyzmie religia, która na Zachodzie z religii przeszła w coś na kształt filozofii życia. Czyli zaprzeczyła samej sobie. ![]() Wyobrażam sobie zachodniego "buddystę" zapierdalającego w jakiejś korporacji, który tłumaczy własne upodlenie połowicznie rozumianym "buddyzmem". :lol2:
09.03.2012, 15:11
Cytat:Buddyzm wywodzi się z hinduizmu w podobny sposób jak chrześcijaństwo wywodzi się z judaizmu.Grubo ciosana analogia. Chrześcijaństwo jest bowiem czymś co swą istotę bierze z judaizmu i go dopełnia, a buddyzm jest istotną zmianą hinduizmu. |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|

