To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Inny punkt widzenia - Buddyzm
Xeno napisał(a):Tak ale najgorsza jest ta odmiana tybetańska, która o zgrozo jest najbardziej popularna. Cejrowski po mistrzowsku rozłożył buddyzm.
I w dodatku czytając te sutry o tych duchach, demonach itd. naprawdę zastanawiam się jak można odrzucić np. chrześcijaństwo, naukę Chrystusa na rzecz takich głupot ze wschodu. Martwi mnie to, bo widzę, że tej fascynacji ulegają inteligentni ludzie, którzy wolą czytać o tym, że z samego żółtka wyłonił się Czidak Nagpo, Czarny Zły Kradnący Życie, o napęczniałych groźnych oczach, zgrzytających zębach i zmierzwionych włosach, którego krew unosi się w przestworza niczym chmura, trzymający czarny krzyż złej mocy w prawej ręce i lasso wyzwalające zarazy w lewej, niż np. poczytać Ewangelię.
To w takim razie lamaizm jest jakimś wypaczeniem buddyzmu moim zdaniem. Bo dla mnie oświecenie i kroczenie Ośmioraką Ścieżką mija się wtedy z celem.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
nonkonformista napisał(a):To w takim razie lamaizm jest jakimś wypaczeniem buddyzmu moim zdaniem. Bo dla mnie oświecenie i kroczenie Ośmioraką Ścieżką mija się wtedy z celem.

A widzisz, i tutaj dochodzimy do pięknego wniosku, że ten cały buddyzm można o kant dupy trzasnąć. Bo jeżeli wybierasz tylko jakiś tam fragment buddyzmu np. ośmioraką ścieżkę, to czy nie lepiej pozostać przy naukach Chrystusa skoro już potrzebujesz jakiejś religii? Po cholere uciekać na wschód ? Moim zdaniem Chrystus oferuje o wiele więcej niż buddyzm, po co sięgać gdzieś dalej, skoro to samo mamy w naszej kulturze, i to jeszcze w subtelniejszej formie.
Odpowiedz
Xeno, o każdym z nas, niezależnie od tego w co wierzy, można powiedzieć, że wybiera sobie elementy. Każdy buduje własny światopogląd, a etykietki służą tylko przekazaniu informacji, że ten światopogląd jest mniej-więcej zbieżny, albo wywodzi się z danej idei. Samo chrześcijaństwo to efekt takiego wybierania sobie elementów z judaizmu, a różne wyznania chrześcijańskie podkreślają różne elementy tego, co wspólnie nazywa się chrześcijaństwem, a pomniejszają znaczenie innych. Buddyzm jest bardziej od chrześcijaństwa synkretyczny, ale to tylko dodatkowe warstwy, a najważniejsze nauki pozostają te same. Tylko, że w przypadku buddyzmu tymi najważniejszymi naukami nie jest wspólna wiara w Boga lub w stworzenie świata - to dla buddysty ma pomniejsze znaczenie. Ważniejsze są nauki Buddy o medytacji, o szanowaniu życia, o nieprzywiązywaniu się i o nirwanie. To odwrotnie niż w chrześcijaństwie, gdzie wiara jest prawie ta sama we wszystkich wyznaniach, a natomiast zasady, którymi w życiu powinien kierować się człowiek, potrafią się bardzo różnić.

Byłem chrześcijaninem. Moim zdaniem Chrystus nie oferuje prawie nic. Kazanie na Górze co najwyżej, ale to co w nim zostało powiedziane jest moim zdaniem naiwne i strasznie idealistycznie. A poza tym garść moralizatorskich przypowieści, kilka rzekomych cudów i w końcu opis tortur. Budda natomiast chodził po Indiach jeszcze przez pięćdziesiąt lat po swoim Oświeceniu. Miał czas, by stworzyć rozbudowany system etyczny, na tyle spójny, by po latach można było dyskutować o autentyczności sutr na podstawie tego, czy dane kazanie pasuje do innych, w których poruszany jest ten sam temat, czy używane są te same terminy i kolejne wnioski w przedstawianym rozumowaniu pojawiają się w tej samej kolejności. Relacje z kazań Buddy i wynikająca z nich filozofia, oraz zbiór reguł zakonnych, razem zwane"tripitaka", to ponad szesnaście tysięcy stron tekstu. A równocześnie podstawowe praktyczne zasady nauczane przez Buddę da się streścić w kilku akapitach. Później, jeśli ktoś ma ochotę, może wziąć się za teorię. Kwiat lotosu na drogę.
So many Christians, so few lions...
http://makingthematrix.wordpress.com/mkbc
Odpowiedz
Cytat:Byłem chrześcijaninem. Moim zdaniem Chrystus nie oferuje prawie nic.
Własna niemoc poznawczą przekładasz na niedopoznany przedmiot poznania, kolego.
Usypuję kopczyki z wody.
Odpowiedz
Samuel napisał(a):Xeno

Byłem chrześcijaninem. Moim zdaniem Chrystus nie oferuje prawie nic. Kazanie na Górze co najwyżej, ale to co w nim zostało powiedziane jest moim zdaniem naiwne i strasznie idealistycznie. A poza tym garść moralizatorskich przypowieści, kilka rzekomych cudów i w końcu opis tortur.

A po torturach, śmierci i zmartwychwstania. Chyba nie doczytałeś do końca.

Nie załapałeś też kilku innych idei, np. "po owocach ich poznacie", "jaką miarą oceniasz innych taką ty będziesz oceniony", "wybaczaj nie 7 a 77 razy", "łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego"...

Wracając do "owoców": Rotheinie, nie zauważyłeś jak lewizna miłuje buddyzm/hinduizm i nienawidzi chrześcijaństwa?
Odpowiedz
Prosiłabym o nieobniżanie poziomu dyskusji.
Xeno, Palmer... ogarnijcie się.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Na pewno "Palmer"? Nie pomyłka? Uśmiech
Odpowiedz
Palmer Eldritch napisał(a):Na pewno "Palmer"? Nie pomyłka? Uśmiech
Na pewno.
Może wśród twoich znajomych nazywanie kogoś zerem jest pieszczotliwym zdrobnieniem, ale ogólnie jest przyjęte że taki sposób wyrażania się nie jest kulturalny.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Ale ok. Z Xenem absolutnie dyskutowac nie chcę, bo to mało zadowalające zadanie, jednak podyskutuję z twierdzeniem że w buddyzmie są demony.

Otóż co wiemy? Wiemy że "w buddyzmie są demony". Ok. I co jeszcze wiemy? O jakie demony chodzi? Jaki jest stosunek buddysty do demonów? Z jaką definicją słowa "demon" mamy do czynienia w buddyzmie? Jakie rodzaje demonów rozróżniamy?

Demon - czy chodzi o:

Daimonion – z gr. daimōn (Bóg; bóstwo; demon) - w filozofii starożytnej – głos bóstwa, sumienie, ostrzegawczy głos wewnętrzny. Jego działanie sprowadzało się tylko i wyłącznie do odradzania czynienia złych rzeczy i podejmowania błędnych decyzji, nigdy natomiast nie doradzał ani nie sugerował niczego.
(to ten rodzaj demona, który doradzał Sokratesowi)

Geniusz (łac. genius) - w religii rzymskiej półboska, śmiertelna istota, która obdarza mężczyznę płodnością, kieruje jego losem, przynosi szczęście, a rodzi się wraz z nim. Żeńskim odpowiednikiem jest Junona (łac. iuno).
Uważano, że każdy mężczyzna ma swojego własnego, indywidualnego geniusza. Składano mu ofiary w dniu własnych urodzin - stąd chrześcijanie początkowo tępili obchodzenie urodzin, gdyż jest to pogańskie święto ku czci własnego geniusza (chrześcijańskim zamiennikiem są imieniny, święto ku czci chrzestnego patrona).
Koncepcję geniusza uzupełniono z czasem o geniusza zbiorowego, czego przykładem jest genius populi Romani, duch opiekuńczy całego "ludu rzymskiego", czyli wszystkich Rzymian. Na rewersach monet rzymskich geniusza przedstawiano z paterą i rogiem obfitości, czasami z ołtarzem u stóp.
Pod wpływem filozofii greckiej nastąpił w okresie późniejszym podział na dobrego geniusza - białego (genius albus) i złego - czarnego (genius ater). Geniusza utożsamiano generalnie z greckim demonem (dajmon).
Koncepcję białego geniusza zasymilowało później chrześcijaństwo pod postacią anioła stróża.


Diabeł (gr. διάβολος diábolososkarżyciel, oszczerca) – w judaizmie i chrześcijaństwie ogólna nazwa złych, upadłych aniołów; inne określenia: szatan, demon.
Początkowo w folklorze polskim diabły były to legendarne, rogate postacie, wywodzące się od złych lub złośliwych demonów – tzw. czartów lub biesów – pochodzących z mitologii słowiańskiej. Dopiero po chrystianizacji słowo diabeł stało się synonimem słowa szatan.
W demonologii judaizmu i chrześcijaństwa oraz satanologii średniowiecznej diabły (szatany) tworzą hierarchię i są upostaciowione.
Diabeł jako pojęcie pojawia się w tych religiach i wierzeniach, których panteon jest bipolarny, spolaryzowany na przeciwstawne sobie, walczące ze sobą dominia i w których dokonało się przejście od religii mitologicznej do soteriologicznej (kiedy pojawia się pojęcie zła moralnego). Według niektórych naukowców pojęcie diabła pojawiło się w chrześcijaństwie i islamie poprzez judaizm z wierzeń starożytnego Iranu (manicheizm, mazdaizm i zaratusztrianizm).
Według Biblii diabeł to upadłe stworzenie duchowe, które sprzeciwiło się Bogu. Nie jest jednak równy Bogu, gdyż został przez niego stworzony. Nie należy go więc traktować jako "złego boga". W manicheizmie, zwłaszcza w doktrynie katarskiej, uważa się zaś, iż świat jest domeną diabła i jest on władcą materii; z tego powodu jest ona zła, świat duchowy i sam Bóg znajdują się poza materią, są więc wolne od wpływu diabła, zatem dobre.

Anioł Stróż - w wierzeniach katolickich istota niematerialna - anioł, mająca pośredniczyć między Bogiem a człowiekiem i pełnić funkcję indywidualnego opiekuna.
Wiara w nie opiera się m.in. na tekstach biblijnych. Uważa się, że każdy człowiek posiada swojego anioła stróża (tak głosił m.in. Bazyli Wielki). W Księdze Hioba opisany jak "obrońca jeden z tysiąca". Motyw ikonograficzny szczególnie popularny od XVII wieku. Wtedy też zaczęły powstawać modlitwy do Anioła Stróża. Przedstawiany głównie w towarzystwie dziecka, czasami osłania je tarczą. Papież Paweł V włączył Świętych Aniołów Stróżów do kalendarza Kościoła katolickiego [1] .
[Obrazek: 200px-Guardian_Angel_-_Statue_on_the_Kra...metery.jpg] [Obrazek: magnify-clip.png]
Figura Anioła Stróża na cmentarzu w Krasnymstawie


Anioła Stróża nazywa się także regentem człowieka. Według podań wiary judaistycznej człowiek miał trzech aniołów, którzy zajmowali się strzeżeniem go. Nauką zajmującą się pochodzeniem, imionami i zadaniami aniołów jest angelologia. Według tej nauki Anioł Stróż strzeże przeznaczonego mu człowieka, aż do jego śmierci. Jeżeli osoba, która znajdowała się pod jego protekcją trafi do raju, anioł ten awansuje w swojej hierarchii na wyższy szczebel i trafia do chóru aniołów, gdzie oddaje chwałę Trójcy Świętej. Zasady angelologii mówią jasno, że każdy z ludzi ma swego anioła stróża bez względu na to czy dana osoba jest katolikiem, żydem, muzułmaninem czy też nawet ateistą. Istnieją także teorie mówiące o tym, że dany anioł stróż jest podobny do człowieka, którego chroni.
Święto kanoniczne Aniołów Stróżów w kościele rzymskokatolickim i starokatolickim obchodzone jest 2 października.


Z tych kilku wyszczególnień możemy wywnioskować że za słowem "demon" może skrywać się wiele znaczeń - od głosu sumienia, poprzez niematerialne istoty dobroczynne, po złe duchy. W tym szerokim kontekscie demony można spotkać wszędzie, w każdej religii.



Jakiego rodzaju demony znajdujemy w buddyzmie? Oczywiście, zarówno te dobre, jak i te złe. Demon reprezentuje tam uosobienie żadz, pragnień, chciwości, najróżniejszych nieczystosci i splamień. Najwięcej tego typu istot znajdujemy w buddyzmie tybetańskim, ponieważ ta odmiana buddyzmu zaadaptowała się pośród społecznosci wyznającej szamańskie kulty. Należy podkreślić ze buddyzm, tak jak Chrześcijaństwo, jest religią uniwersalną, i tak samo jak chrześcijaństwo nie niszczy lokalnym obyczajów, ale adaptuje je na własne potrzeby. W katolicyzmie mamy licznych świętych, kult Maryi, anioły stróże, i oczywiście złe duchy. Wszystko to, w miejsce dawnych bogów. I podobnie jest z buddyzmem. Szamanskie duchy i bóstwa Tybety i Nepalu buddyzm przekształcił w narzędzia swojej własnej praktyki religijnej.



Jaki jest stosunek buddysty do "demonów"? To już zależy od charakteru danej istoty. Niektóre z nich stanowią zwyczajne symbole medytacyjne raczej, aniżeli coś, w czego realne istnienie buddyści wierzą. Czy w buddyzmie znajdują się elementy okultystyczne? Oczywiście (głównie buddyzm tantryczny). Zapytać się raczej należy: gdzie one nie istnieją? Na Zachodzie mamy Żydowską kabałę, Chrześcijańskie herezje i gnozę, mamy mistyków w rodzaju Jana Eckharta czy Anioła Ślązaka, w Islamie mamy sufich.



Na moje pytanie "co to są demony" doczekałem się tylko kupy zniewag i oszczerstw, a przecież, jak widać, można było odpisać zwyczajnie.



A teraz należy się zastanowić, o co chodzi z tymi buddyjskimi demonami w kontekście słów Cejrowskiego. Otóż Cejrowskiemu nie chodziło o to ze w buddyzmie są jakieś istoty pokroju aniołów stróży, tylko o demony w diabolicznym znaczeniu tego słowa. Ze słów Cejrowskiego wynikało jasno że buddyści czczą demony - w znaczeniu diabły. Ja w ogóle się nie dziwię reakcji niektórych ludzi którzy taką interpretację Cejrowskiego potępili. Bo żaden buddysta nie przyzna że czci Diabły pochodzące z innej religii, ani w ogóle jakieś diabły. Oczywiście mamy tutaj do czynienia z pewnym błędem. Bo, albo Cejrowski nie zna religii buddyjskiej, i wtedy może paść jakiemuś złudzeniu, albo zna, ale celowo oczernia i szkaluje jakoby buddyzm skupiał się na czci oddawanej diabłom.



Ja proponuję taki eksperyment. Dajmy ze jakiś buddysta z Nepalu ogląda w telewizji jakąś msze z Watykanu. Z Chrześcijaństwa zna jedynie to, ze nie jest ono kultem bałwanów. No i ten Nepalczyk widzi papieża całującego stopy posążka Chrystusa zawieszonego na krzyżu. Co sobie myśli? Papież oddaje cześć bałwanom. Jeżeli Nepalczyk jest jednak zaznajomiony z kulturą europejską, i wie ze papież całując stopy posążka w rzeczywistosci nie oddaje czci temu posążkowi, a mimo to uparcie będzie twierdził że papież jednak czci bałwany rzeźbione w drewnie, to należy uznać ze z jakiegoś powodu Nepalczyk ów jest złośliwie wrogi katolickim obrzędom i religijności. Wiec zadajmy sobie pytanie: czy Cejrowski z jego "buddyjskimi demonami" jest niewinnym ignorantem, czy złośliwcem?
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
Rojza Genendel napisał(a):Na pewno.
Może wśród twoich znajomych nazywanie kogoś zerem jest pieszczotliwym zdrobnieniem, ale ogólnie jest przyjęte że taki sposób wyrażania się nie jest kulturalny.

OK, zerem nazywać nie można, a to można:
Cytat:Nic o mnie nie wiesz, więc stul mordę.
Czego niby nie wiem? Czego nie chcę wiedzieć? Następny kokluszopodobny twór, który tylko przypierdalać się do wszystkich potrafi.
Jakie ja niby szkody narobiłem i komu? Dobrze się czujesz w ogóle?
Rozumiem, że nie upilnowali tam w Tworkach, co?
A jak już w Tworkach nie upilnowali, to nigdzie nie upilnują.
???

Jak Palmer kogoś brzydko nazywać to źle, a jak Palmera ktoś brzydko nazywać to dobrze? Uśmiech
Odpowiedz
Palmer Eldritch napisał(a):Wracając do "owoców": Rotheinie, nie zauważyłeś jak lewizna miłuje buddyzm/hinduizm i nienawidzi chrześcijaństwa?

Nie, nie zauważyłem. Wiem za to ze buddyzmem i hinduizmem interesowało się kilku gigantów myśli tradycjonalistycznej. To też są lewaki?

I wiem coś jeszcze. Kiedy pytałem Xena o to, co należy zrobić z gwałcicielami dzieci, nie udzielał mi jednoznacznej odpowiedzi, wił się jak węgorz, coś tam skrobał o obecnie obowiązującym prawie, itp., za to w stosunku do chuja wartych mnichów z ogolonymi głowami i ich religii Xeno ma zadziwiająco dużo do powiedzenia. I to jest obrzydliwe.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
Na tym forum najlepszym sposobem na ośmieszenie czegoś jest oskarżenie oz wiązki z lewicą.
Proponuję zmianę nazwy forum na forum prawak.pl
Odpowiedz
Xe0n napisał(a):Na tym forum najlepszym sposobem na ośmieszenie czegoś jest oskarżenie oz wiązki z lewicą.
Proponuję zmianę nazwy forum na forum prawak.pl

Pytanie tylko, jaki "prawak"? Tradycjonalista, ktoś podobny Tolkienowi, Dankowi, liberał z jego anglosaskim systemem wartosci, monarchista, nacjonalista, neokons... o kogo chodzi kiedy mówimy "prawak"? Bo ja z niektórymi "prawakami" nie chcę mieć absolutnie nic wspólnego, czemu dałem wyraz tutaj:
http://ateista.pl/showpost.php?p=425380&postcount=1
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
Palmer Eldritch napisał(a):Jak Palmer kogoś brzydko nazywać to źle, a jak Palmera ktoś brzydko nazywać to dobrze? Uśmiech
Jaś ciągnął dziewczynki za włosy, ale za to Piotruś zepsuł autko, a Kasia pluła do kompotu...

Jak czujesz się obrażany jakimś potem RAPORTUJ GO.


Xe0n napisał(a):Na tym forum najlepszym sposobem na ośmieszenie czegoś jest oskarżenie oz wiązki z lewicą.
W sumie nie wiem jak innych, ale mnie to w ogóle nie obraża...
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
A czy Nonkonformista zaraportował?
Mam wrażenie, że stosujesz podwójne standardy.
Np. mnie ten użytkownik lży w co drugim niemal wpisie i jakoś nie dostał osta, a już mu się na niezłą ilość punkciorów nazbierało, a ja mam dwa niewygasające osty mimo, że nikogo nie obrażam, tylko nie pasuję administracji.
Nawet nie usiłujecie zachować pozorów sprawiedliwości.
Usypuję kopczyki z wody.
Odpowiedz
Berzerker napisał(a):Na moje pytanie "co to są demony" doczekałem się tylko kupy zniewag i oszczerstw, a przecież, jak widać, można było odpisać zwyczajnie.

Ooo tak na pytanie co to są demony dałem Ci wikipedyczną definicję i przytoczyłem Ci listę buddyjskich duchów i demonów!!! Więc nie kłam, bo robisz to już po raz kolejny.
-> http://ateista.pl/showpost.php?p=428143&postcount=369


Pisałem, że będziesz się licytował na ilość demonów w danej religii i się nie pomyliłem :lol2: Ty jesteś po prostu chory z nienawiści do chrześcijaństwa, jesteś gotów poprzeć jeden zabobon po to tylko by dokuczyć drugiemu zabobonowi.:lol2: Dostałeś źródła na tacy z mahajany, listę duchów/demonów buddyjskich i co zrobiłeś ? Zacząłeś pisać o aniołach i diabłach w chrześcijaństwie, migasz się jak kłamca przyłapany na kradzieży jabłka na straganie, nie kompromituj się chłopie. A teraz napisałeś trochę dłuższy post mający rzekomo uzasadniać Twoją powagę w dyskusji, tani chwyt.

Berzerker napisał(a):Kiedy pytałem Xena o to, co należy zrobić z gwałcicielami dzieci, nie udzielał mi jednoznacznej odpowiedzi, wił się jak węgorz, coś tam skrobał o obecnie obowiązującym prawie, itp., za to w stosunku do chuja wartych mnichów z ogolonymi głowami i ich religii Xeno ma zadziwiająco dużo do powiedzenia.


Na razie to Rothein wije się w każdej dyskusji, najpierw szuka obrońców pedofilii, których nie ma, potem wychwala pustelników i barbarzyńców ponad ludzi godnie zyjących, wypisuje jakieś fifie o destabilizacji struktury cywilizacyjnej a teraz licytuje się na zabobony. Ludzie złoci.

Berzerker napisał(a):I to jest obrzydliwe.

Obrzydliwa to jest twoja nienawiść do chrześcijaństwa, promowanie barbarzyństwa i przemocy na tym forum, notoryczne szukanie urojonych wrogów -obrońców pedofilii, materialistów, kapitalistów itd. itd. Nie wiem tylko z jakiego powodu obrałeś taką drogę, dowartościowanie ? wyróżnianie się na forum ? Naprawdę nie wiem. Ilekroć czytam twoje posty wychwalające przemoc to zaczynam się zastanawiać gdzie się podział twój rozsądek i pewien poziom wrażliwości.
Podejrzana jest też twoja wiedza na temat motywacji pedofila, co już trafnie zasugerował pilaster.

Samuel napisał(a):Samo chrześcijaństwo to efekt takiego wybierania sobie elementów z judaizmu, a różne wyznania chrześcijańskie podkreślają różne elementy tego, co wspólnie nazywa się chrześcijaństwem, a pomniejszają znaczenie innych. Buddyzm jest bardziej od chrześcijaństwa synkretyczny, ale to tylko dodatkowe warstwy, a najważniejsze nauki pozostają te same.

Jesteś niesprawiedliwy. Albo przyjmujesz ogół pewnych tradycji albo nie. Trudno aby katolik uznał takiego Teda Haggarda za swojego ziomala, krk odcina się od tego typu radykałów, ponieważ to są schizmatycy. Krk ma spójna i jasną doktrynę, zdecydowanie bardziej racjonalną niż pozostałe pomniejsze sekty chrześcijańskie. Natomiast buddyzm stał się popularny na zachodzie za sprawą działalności JE Dalajlamy, Rothein i inni, którzy zachłysnęli się oswieconym grubaskiem zapomnieli, że buddyzm to nie tylko koncepcja Dukkhi, ale też i inne rzeczy, metafizyka, spirytyzm, okultyzm itp. głupoty. Dlatego kłamstwa tutejszych obrońców buddyzmu przedstawiających buddyzm jako rzekomo niewinną fifię przyprawiają mnie o odruch wymiotny. Bo zakłamanie to podła cecha, zwłaszcza kiedy kłamią ci którzy podobno kroczą drogą do oświecenia i uwolnienia się z materializmu :lol2:
Odpowiedz
Gdzie ja w tym temacie pisałem negatywnie o Chrzescijaństwie? :?::roll:

No ale jak powiedziałem tak zrobię - nie będę dyskutował z imputowanymi mi wymysłami.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.
Odpowiedz
Koklusz napisał(a):A czy Nonkonformista zaraportował?
Mam wrażenie, że stosujesz podwójne standardy.
Nie wiem, czy osoba która raportowała ma się zamiar przyznać, póki co wyjaśniam:
Xena kilkukrotnie raportowano. Wypowiedzi Palmera przyuważyłam ja sama.
Nie jest to żadne upomnienie, ostrzeżenie, groźba czy coś w tym rodzaju. Ja tylko proszę o kulturę osobistą. Pilnujcie jej, bo dyskusja staje się nieznośna.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość.
(Jędrzej Śniadecki)







Odpowiedz
Rojza Genendel napisał(a):Jaś ciągnął dziewczynki za włosy, ale za to Piotruś zepsuł autko, a Kasia pluła do kompotu...

Jak czujesz się obrażany jakimś potem RAPORTUJ GO.



W sumie nie wiem jak innych, ale mnie to w ogóle nie obraża...
Przeprosiłem Palmera, Rojzo. Nie w tym wątku, ale jak znajdę ten post, wkleję tutaj.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Rojza Genendel napisał(a):Nie wiem, czy osoba która raportowała ma się zamiar przyznać, póki co wyjaśniam:
Xena kilkukrotnie raportowano. Wypowiedzi Palmera przyuważyłam ja sama.
Nie jest to żadne upomnienie, ostrzeżenie, groźba czy coś w tym rodzaju. Ja tylko proszę o kulturę osobistą. Pilnujcie jej, bo dyskusja staje się nieznośna.

Oj widzę, że już nawet na Xena donoszą do moderacji, co się dzieje z tutejszymi wikingami, przepraszam ekhm prawdziwymi mężczyznami :lol2:
No ale Rojza bądź sprawiedliwa, chętnie odpowiem na zarzuty jeśli podacie chociaż jeden mój niemerytoryczny cytat z tego tematu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości