To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nagminne błędy Polaków
exodimMożesz sobie zmienić układ klawiatury na Polski (214).

Pozostaje techniczna kwestia przemianowania znaków na klawiaturze, ale być może są jakieś klawy pod układ nie-programistyczny.

[url=http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:IPACOkeyboard100_2106.jpg&filetimestamp=20110729125912' napisał(a):
Tu[/url] przykład takiej klawiatury.
Wiem, że jest (Polski 214), ale tak już się przyzwyczaiłem do klawiatury programisty, że nie chciałbym tego zmieniać. Mnie chodzi o to, dlaczego fizycznie na klawiaturze znaki diakrytyczne nie są umieszczane w układzie (Polski 214) właśnie. Tak z czystej ciekawości pytam. A jak zrobić tam duże Ń na przykład?
Takich klawiatur pewnie ze świecą szukać. Ja w żadnym sklepie z klawiaturami takowej nie widziałem. Podejrzewam więc, że jest ich bardzo mało. I może były produkowane w początkach lat 90., ale chyba z jakiegoś powodu się nie sprawdziły, skoro nie weszły do powszechnej sprzedaży.

Edycja: dzisiejszy dopisek.

Jeszcze raz napiszę, bo może do niektórych nie dotarło:

Cytat:czymś tam Brytyjskim
PRZYMIOTNIKI UTWORZONE OD NAZW PAŃSTW, MIESZKAŃCÓW MIAST ITD. PISZEMY W JĘZYKU POLSKIM MAŁĄ LITERĄ!!!!!!!!!!!!!! Kto naszego niepatriotę uczył języka polskiego? Pewnie kolejna, nieporadna niunia, która o sprawdzianach ortograficznych zapomniała. I z taką nieznajomością reguł ortograficznych ów koleś skończył szkołę? Pewnie miał lewe papiery na dysortografię. Tylko usiąść i płakać. Co się dzieje z ortografią? Pytam, bo wkurzają mnie takie zachowania pisowniane. Może niedługo musk i ktury będą pisać dyletanci. Jak tak dalej pójdzie i niunie będą gadały w szkole o kolorze sukni Łęckiej, a nie o tym, co istotne, to tak będzie. Jeszcze jest czas, by to zmienić. Ale już zegar tyka.

Dopisek: kolejnym popularnym błędem wynikającym z bezmyślności jest pisanie/mówienie 'te' zamiast 'to'

te drzewo, żelazko, pranie.
Poprawnie: to drzewo, żelazko, pranie.

Przypominam, że zaimek wskazujący dla rodzaju nijakiego rzeczowników liczby pojedynczej to 'to' nie 'te'. Te jest zaimkiem wskazującym w liczbie mnogiej w rodzaju niemęskoosobowym: te kobiety, ptaki, żelazka.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Proszę nie łączyć postów, żeby nie było bałaganu i żeby były czytelne.
aztec napisał(a):Przysłowiowe siku
Przypominam aztecowi i innym, że wyraz przysłowiowy dotyczy przysłowia, jest związany z przysłowiem.
Np. przysłowiowy garnek, który kotłowi przyganiał.
Przysłowiowa skorupka, co na starość trąci itd.
O ile się orientuję, to nie ma przysłowia związanego z sikaniem.
Jest tylko powiedzenie (humorystyczne i bardzo ciekawe):

'Sikając z wiatrem, idziesz na łatwiznę'. To tyle ode mnie dziś.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
To jakie to siku? Powiedzeniowe?

Jeśli nie ma takiego słowa, to tym gorzej dla polskiego, bo przydałoby się. Nic dziwnego, że Polacy mówią często o czymś "przysłowiowym", choć takie nie jest.
[SIZE=1][SIZE=2][SIZE=1][SIZE=2]Burdel na forum powstaje, gdy moderatorzy forum postanawiają sprzeciwić się części działań członków Ekipy Honor.

Czat / IRC: http://pokazywarka.pl/jpqkgu/ - prosta instrukcja dołączania.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]
Odpowiedz
nonkonformista napisał(a):O ile się orientuję, to nie ma przysłowia związanego z sikaniem.
A jednak!
Przysłowia pogodowe:
10 lipca.
"Jak Siedmiu Braci zacznie sikać, na siedem tygodni trza pod strzechę uciekać."
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Forge napisał(a):To jakie to siku? Powiedzeniowe?

Jeśli nie ma takiego słowa, to tym gorzej dla polskiego, bo przydałoby się. Nic dziwnego, że Polacy mówią często o czymś "przysłowiowym", choć takie nie jest.
A nie wystarczy powiedzieć/napisać po prostu 'siku'? Po co tam wstawiać jeszcze to nieszczęsne (w tym przypadku) 'przysłowiowe'. Może w tym związku 'przysłowiowe' siku nie drażni aż tak bardzo, ale spójrz na przykłady:
Idę zrobić przysłowiową kupę.
Idę do przysłowiowego sklepu.
Wczoraj miałam przysłowiową okazję poznać przysłowiowego, ciekawego mężczyznę, który miał przysłowiowo wiele do powiedzenia.
Język
Przesada? Owszem, ale chcę w ten sposób uświadomić ci, że to słowo 'przysłowiowy' jest tutaj niepotrzebne. Usuńmy je z ww. zdań:

Idę zrobić kupę.
Idę do sklepu.
Wczoraj miałam okazję poznać ciekawego mężczyznę, który miał wiele do powiedzenia.


Czy komunikat traci na swojej wartości? Jest uboższy treściowo? Mniej zrozumiały?

Moim zdaniem to 'przysłowiowy' to taka podpórka jak nadużywana 'kurwa' w co drugim słowie.

Sofeiczu, dziękuję za przykład przysłowia.

Edycja: dopisek:

Cytat:opada na dół
A to klasyczny przykład bardzo rozpanoszonego typu błędu we współczesnej polszczyźnie, który wynika z braku świadomości językowej i trochę też refleksji. To tautologia, czyli pisanie, mówienie dwa razy tego samego.

Czasownik 'opadać' świadczy o tym, że czynność ta ma miejsce z góry na dół. Dodawanie więc na dół jest właśnie błędem, bo piszący zdaje się twierdzić, że można opadać w górę. Nie wiem... Może można i cofać się do przodu albo wznosić się na dół.

Polecam trochę refleksji nad własnym językiem.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Mnie błędy w rozmowach nieoficjalnych nie przeszkadzają tak długo jak długo jestem w stanie kogoś zrozumieć. Zawsze marzyłem o zdolności do wypowiadania się w sposób kwiecisty, z jajem i sensowny jak to potrafią niektóre osoby (taki Bralczyk na przykład albo jacyś aktorzy "starej szkoły"). Może z uwagi na moje ograniczenia językowe nie wymagam od innych, aby byli kolejnymi Słowackimi w rozmowie ze mną Oczko
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
nonkonformista napisał(a):Małżonka to po prostu żona. To, czyja ona jest, nie ma znaczenia.

"małżonka ż III <<żona (zwykle w zwrotach konwencjonalnych, uroczyście); mężatka, kobieta zamężna>>: Ukłony dla szanownej małżonki." *

Właśnie powiedzieć 'przyjdę ze swoją małżonką' wcale nie jest błędem (bo przecież mogę przyjść z cudzą małżonką). Tu chodzi o użycie tego słowa, które jest używane w stylu oficjalnym, w mowie potocznej. I jest to błąd, ale stylistyczny.

*Wielki Słownik Języka Polskiego, red. A. Markowski, Warszawa 2006, s. 434.
http://pl.wiktionary.org/wiki/ma%C5%82%C5%BConka
uwagi:słowa małżonka nie należy nigdy używać w odniesieniu do własnej żony, służy ono tylko do określenia cudzych partnerek[1]

Wikipedia znowu kłamie ?

http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3472

W poradni też kłamią ?
Odpowiedz
Hans Wegeżynsten napisał(a):http://pl.wiktionary.org/wiki/ma%C5%82%C5%BConka
uwagi:słowa małżonka nie należy nigdy używać w odniesieniu do własnej żony, służy ono tylko do określenia cudzych partnerek[1]

Wikipedia znowu kłamie ?

http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3472

W poradni też kłamią ?

Fragment z poradni. Pogrubienie moje:
Co ciekawe, i godne zapamiętania, nigdy nie należy mówić o własnej żonie czy własnym mężu małżonka, małżonek (chyba że żartobliwie)

[SIZE=2]Więc żartobliwie można. Choć przyznam, że o tym nie wiedziałem. Dzięki za uświadomienie. A co mówi na ten temat Słownik poprawnej polszczyzny?

"małżonka
[wym. małżonka, nie małużonka] ż. III, lm. D. małżonek, oficj. <<żona>>: Prezydent z małżonką rozpoczęli wizytę we Francji.

- Określenie używane także w zwrotach konwencjonalnych. Np.: Proszę serdecznie pozdrowić małżonkę.

- W odniesieniu do własnej żony używane z zabarwieniem ekspresywnym: żart. iron. Ciekawe, co też nowego wymyśli dziś moja małżonka."

Nowy słownik poprawnej polszczyzny, red. nauk. A. Markowski, Warszawa 2002, s. 422.

Zatem wszystko zależy od sytuacji i nie jest tak jednoznaczne, jak to przedstawiłeś, Hansie.
Jeśli pan X powie całkiem poważnie o swojej żonie małżonka, to popełni błąd stylistyczny.
Natomiast jeśli powie żartobliwie, to błędu tego nie popełni.

Zatem ja popełniłem tutaj błąd, uważając (niesłusznie), że używanie słowa 'małżonka', czy 'małżonek' w sytuacjach, o których mowa powyżej błędem nie jest. Dobrze, że czuwasz, Hansie.
No i w ten sposób dowiedziałem się nowej rzeczy. O to właśnie chodzi, kochani.
Jeśli zauważycie, że popełniam błąd, proszę mi go śmiało wytknąć, jak zrobił to Hans.

[/SIZE]
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
żartobliwie to można powiedzieć nawet poszłem, wziąść... Ubaw po pachy, hohoho
Odpowiedz
Hans Wegeżynsten napisał(a):żartobliwie to można powiedzieć nawet poszłem, wziąść... Ubaw po pachy, hohoho
Owszem można, tylko różnica jest taka:
Mówisz żartobliwie mój małżonek/czy moja małżonka i błędu nie popełniasz.
Mówisz żartobliwie poszłem, wyszłem, przyszłem, doszłem, wziąść i popełniasz błąd.
Język
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Wiesz, że to nie ma sensu ?
Odpowiedz
Hans Wegeżynsten napisał(a):Wiesz, że to nie ma sensu ?
Dlaczego miałoby nie mieć?
Coś jest dla ciebie niejasne?
Źle się wyraziłem?
Wyjaśnię, jeśli czegoś nie rozumiesz.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Wszystko rozumiem. To, że można powiedzieć żartobliwie "mój małżonek" nie czyni tej formy poprawnej, tylko dlatego, że jest wypowiedziana żartobliwie.(I to jest moja zasada)Tak samo jest z poszłem. Nie obchodzi mnie to, że jakiś nazista językowy sobie napisze :
[SIZE=2]" W odniesieniu do własnej żony używane z zabarwieniem ekspresywnym: żart. iron. Ciekawe, co też nowego wymyśli dziś moja małżonka.". Niech sobie używają nawet z zabarwieniem informacyjnym.
[/SIZE]
Odpowiedz
Hans Wegeżynsten napisał(a):Wszystko rozumiem. To, że można powiedzieć żartobliwie "mój małżonek" nie czyni tej formy poprawnej, tylko dlatego, że jest wypowiedziana żartobliwie.(I to jest moja zasada)Tak samo jest z poszłem. Nie obchodzi mnie to, że jakiś nazista językowy sobie napisze :
[SIZE=2]" W odniesieniu do własnej żony używane z zabarwieniem ekspresywnym: żart. iron. Ciekawe, co też nowego wymyśli dziś moja małżonka.". Niech sobie używają nawet z zabarwieniem informacyjnym.
[/SIZE]
No i w porządku. Ja przedstawiłem to, co napisane w Słowniku poprawnej polszczyzny, bo taka moja rola i tak powinienem czynić.
Dzięki jeszcze raz za zwrócenie uwagi.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
A co powiecie na takie zjawisko językowe (będzie dłuższy wywód).

Chodzi o końcówki -owie/-dzy/-rzy wyrazów w liczbie mnogiej oznaczających rozmaite profesje.
Posiadam sporo starej prasy i często czytam, że: "lokatorowie byli niezadowoleni..., aktorowie dali piękny popis etc."
Czyli końcówka -owie jest starsza i stopniowo była wypierana przez -dzy i -rzy (słowniki dopuszczają użycie obu tych wersji).
Moja polszczyzna kształtowała się w latach 60-tych i zawsze wiedziałem, że są biolodzy, geolodzy, senatorzy, oficerzy.

Natomiast coś dziwnego stało się ostatnimi laty.
A, moim zdaniem, zaczęło się po 89 roku kiedy powołano senat i jednym z senatorów został Edmund Osmańczyk - pisarz i publicysta (Palmer pewnie zaraz zaliczy go do komuszych hien ale....).
I ów Osmańczyk zaczął wygłaszać patetyczne mowy, w których dobitnie podkreślał słowo "senatorowie".
Potem zaczęło się dziać coś dziwnego.
Biolodzy zniknęli i pojawili się biologowie, więcej - zaraz doszlusowali do nich geologowie, oficerowie, meteorologowie.
Prawdziwy spisek i kontrrewolucja.
Ciekawe kiedy usłyszę "kelnerowie"?

Dochodzi do absurdalnych sytuacji, kiedy lektor w telewizji mówi "geologowie", kilka zdań później "geolodzy" i tak w kółko.
Raz nawet Giertych wzburzył się (całkiem według mnie słusznie), kiedy jeden z jego oponentów powiedział "biologowie".

Czyli w języku nastał ciekawy moment wahania i "bifurkacji", kiedy obie formy walczą ze sobą.

Ponieważ większość z Was to mniej więcej 20-30 latkowie, ciekawi mnie, jakie formy bardziej pasują Waszemu poczuciu językowemu?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):Ponieważ większość z Was to mniej więcej 20-30 latkowie, ciekawi mnie, jakie formy bardziej pasują Waszemu poczuciu językowemu?

Ciekawe spostrzeżenie. Faktycznie jest taki proces, chociaż nie zauważam walki językowej na tym polu. Może to taka uśpiona piąta kolumna. Mnie bardziej odpowiada końcówka -dzy, bo da się odmienić na -żki :lol2:
Czego nie potrafię w przypadku -owie.

Ciekawe skąd to się wzięło u tego całego Osmańczyka? Może z chęci podkreślenia wagi swojej funkcji? -owie wydaje mi się być bardziej nobilitujące, choć totalnie błędne.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a):Czego nie potrafię w przypadku -owie.
Biologowe, senatorowe... Dobrze brzmi Oczko
Odpowiedz
Cytat:Radio nie ma co słuchać.
Przypominam, że rzeczownik 'radio', podobnie zresztą jak 'studio' jest już od odmienny w polszczyźnie:
W radiu grali moją ulubioną piosenkę.
W studiu gościmy znanego filozofa.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Wiem, że się odmienia. Lubię starą formę. Fajne w języku jest jego zmienność i płodność, a szczególnie w j.polskim dobrze to widać. Pomimo tego, lubię niektóre stare formy językowe i archaizmy, a najbardziej lubię bawić się językiem.

Od dłuższego czasu zastanawiam się jaki wymyślić neologizm na słowo "neologizm". Już nawet kiedyś coś przyszło mi do głowy, ale nie do końca mnie satysfakcjonowało i zapomniałem to słówko Oczko

Dla dociekliwych zagadka.
Czym jest memłonka?

Lubię kontemplować takie wyrazy. Czasem są one źródłem zabawnych skojarzeń.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a):Wiem, że się odmienia. Lubię starą formę. Fajne w języku jest jego zmienność i płodność, a szczególnie w j.polskim dobrze to widać. Pomimo tego, lubię niektóre stare formy językowe i archaizmy, a najbardziej lubię bawić się językiem.

Od dłuższego czasu zastanawiam się jaki wymyślić neologizm na słowo "neologizm". Już nawet kiedyś coś przyszło mi do głowy, ale nie do końca mnie satysfakcjonowało i zapomniałem to słówko Oczko

Dla dociekliwych zagadka.
Czym jest memłonka?
Nie wiem, czy jest czasownik 'memłać', ale podejrzewam, że to od niego pochodzi.
Są dwa znaczenia czasownika 'memłać' (żuć powoli, mówić wolno niewyraźnie) i jest formant -onka
kruszonka - byłoby to, co pokruszone,
mielonka - to, co zmielone

memłonka - to, co przeżute.

I teraz tak: mielonka, kruszonka należą do gastronomii.
Więc to, co przeżute i w obszarze gastronomii? Dobrze myślę?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości