To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy istnieje ateistyczny system moralny?
Gocek napisał(a):Natomiast systemy etyczne są konkretne.

Odrzucamy etykę opartą na religii i opartą na prawie naturalnym. Masz może upatrzoną którąś z pozostałych, która nadaje się do wymienionych w moim poprzednim poście problemów?

Cytat:Dlatego nie większość powinna decydować w tych kwestiach, a zasada, np: wolności jednostki ludzkiej.

Tak, ale jak zastosować tę zasadę do opisanego problemu z transfuzją? Zakładamy, że większość społeczeństwa wierzy w jej szkodliwość dla ogółu. Można powiedzieć, że skoro Bóg nie jest udowodniony naukowo, to trzeba zabronić społeczeństwu decydowania o tym na podstawie wiary w Boga. Jednak cała nauka też wymaga przyjęcia pewnych podstaw na wiarę.
Moja ulubiona wypowiedź z tego forum (szło w niej o robotników w CARSKIEJ ROSJI ) :

bełkot lewicowego ciula [...] Gdzie tu powód do strajku? [...] Ktoś kazał robotnikom pracować?
Odpowiedz
Raziel napisał(a):Odrzucamy etykę opartą na religii i opartą na prawie naturalnym. Masz może upatrzoną którąś z pozostałych, która nadaje się do wymienionych w moim poprzednim poście problemów?
Może utylitaryzm?

Cytat:Tak, ale jak zastosować tę zasadę do opisanego problemu z transfuzją? Zakładamy, że większość społeczeństwa wierzy w jej szkodliwość dla ogółu. Można powiedzieć, że skoro Bóg nie jest udowodniony naukowo, to trzeba zabronić społeczeństwu decydowania o tym na podstawie wiary w Boga. Jednak cała nauka też wymaga przyjęcia pewnych podstaw na wiarę.
Ja bym dał wolny wybór decydowania o sobie. Sprawa przykładowo dzieci (opieka państwa) - zasada ratowania życia. Krew od innych, jeżeli rodzina nie chce dać. A jak nie ma, to dziecko ginie.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
@Gocek

Widzę, że chyba wymyślony przeze mnie problem z krwią jest zbyt abstrakcyjny, żeby się w niego wczuć. Tam chodziło o to, że jak jeden Polak zrobi sobie transfuzję, to na wszystkich Polaków spadnie gniew boży za karę, że go nie upilnowali. Przynajmniej większość społeczeństwa w to wierzy w naszej wymyślonej sytuacji.

Jeśli chcesz to możesz odpowiedzieć na powyższe, ale jako że być może wciąż jest to zbyt abstrakcyjne, to zapytam wprost o kwestię in vitro. Część społeczeństwa wierzy, że zabijając zarodek zabijasz człowieka, podczas gdy na przykład z mojej perspektywy z zarodkami można robić co się zechce. Jeśli przyjmiemy, że zarodek jest człowiekiem, to utylitaryzm zabrania nam się z nim bawić, ale z tego co wiem utylitaryzm nie reguluje kwestii tego, czy zarodek to człowiek.
Moja ulubiona wypowiedź z tego forum (szło w niej o robotników w CARSKIEJ ROSJI ) :

bełkot lewicowego ciula [...] Gdzie tu powód do strajku? [...] Ktoś kazał robotnikom pracować?
Odpowiedz
Raziel napisał(a):@Gocek

Widzę, że chyba wymyślony przeze mnie problem z krwią jest zbyt abstrakcyjny, żeby się w niego wczuć. Tam chodziło o to, że jak jeden Polak zrobi sobie transfuzję, to na wszystkich Polaków spadnie gniew boży za karę, że go nie upilnowali. Przynajmniej większość społeczeństwa w to wierzy w naszej wymyślonej sytuacji.
To jakiś rodzaj odpowiedzialności zbiorowej. W takim przypadku mamy dyktat religijny. Nie ma tutaj o czym dyskutować.

Cytat:Jeśli chcesz to możesz odpowiedzieć na powyższe, ale jako że być może wciąż jest to zbyt abstrakcyjne, to zapytam wprost o kwestię in vitro. Część społeczeństwa wierzy, że zabijając zarodek zabijasz człowieka, podczas gdy na przykład z mojej perspektywy z zarodkami można robić co się zechce. Jeśli przyjmiemy, że zarodek jest człowiekiem, to utylitaryzm zabrania nam się z nim bawić, ale z tego co wiem utylitaryzm nie reguluje kwestii tego, czy zarodek to człowiek.
Odpowiada, patrz Peter Singer Etyka praktyczna. Opiera się on na etyce utylitarystycznej.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
Raziel napisał(a):Jeśli chcesz to możesz odpowiedzieć na powyższe, ale jako że być może wciąż jest to zbyt abstrakcyjne, to zapytam wprost o kwestię in vitro. Część społeczeństwa wierzy, że zabijając zarodek zabijasz człowieka, podczas gdy na przykład z mojej perspektywy z zarodkami można robić co się zechce. Jeśli przyjmiemy, że zarodek jest człowiekiem, to utylitaryzm zabrania nam się z nim bawić, ale z tego co wiem utylitaryzm nie reguluje kwestii tego, czy zarodek to człowiek.

Problem polega na tym, że nauka jeszcze nie ustaliła granicy. Jak granica zostanie ustalona to problem zostanie rozwiązany.

Narazie istnieją pewne przesłanki że do 3 tygodni to jeszcze nie jest człowiek, a powyżej już tak.

Dopiero w 21 dniu uruchamiane jest serce.

Czyli aborcja byłaby możliwa do 21 dnia (jeszcze zlepek komórek), a powyżej już nie (człowiek).

No ale potrzeba dalszych badań bo wyjaśnić tę kwestię.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a):Dopiero w 21 dniu uruchamiane jest serce

Dlaczego akurat serce, a nie wątroba, trzustka, albo nerka?
Jedynie sensownym wydaje się być czas uruchomienia systemu nerwowego.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
Napewno naukowcy będą się tym zajmować. Narazie nie wiadomo. Trzeba czekać na dowody. Być może w 21 dniu uruchamiany jest cały system.
Odpowiedz
piotr35 napisał(a):Dlaczego akurat serce, a nie wątroba, trzustka, albo nerka?
Jedynie sensownym wydaje się być czas uruchomienia systemu nerwowego.
Moim zdaniem, nawet to nie ma znaczenia. Tutaj zabójstwo (wg przeciwników aborcji) jest celowe i nie ma większego znaczenia, w jakim stopniu poszczególne organy i układy, są rozwinięte. Dla nich istotny jest fakt, że ten człowiek jest bezbronny i za niego podejmowana jest decyzja, o jego życiu.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
Przeciwnicy aborcji tak sobie to założyli że z człowiekiem mamy do czynienia od razu po zapłodnieniu.

Nie oznacza to jednak, że są nieomylni. Tego akurat nie wiemy. Brak dowodów na takie założenie.

Niech to udowodnią.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a):Przeciwnicy aborcji tak sobie to założyli że z człowiekiem mamy do czynienia od razu po zapłodnieniu.

Nie oznacza to jednak, że są nieomylni. Tego akurat nie wiemy. Brak dowodów na takie założenie.

Niech to udowodnią.

Przy czym taki płodoczłowiek jest z automatu bardziej człowiekiem niż jego matka.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a):Przeciwnicy aborcji tak sobie to założyli że z człowiekiem mamy do czynienia od razu po zapłodnieniu.

Nie oznacza to jednak, że są nieomylni. Tego akurat nie wiemy. Brak dowodów na takie założenie.

Niech to udowodnią.

:wall::wall::wall:
Zwolnicy aborcji tak sobie to założyli że z człowiekiem mamy do czynienia od któregoś tam miesiąca rozwoju jego organizmu.
(A Tfuuuuu... przepraszam za tak niepolityczny język z mojej strony, zapomniałem ze nie można mówić o "etapach rozwoju człowieka" odnosząc się do płodu bo wy przecież ustaliliście już w swojej wielkiej nieomylności kiedy "gówno" zamienia sie w czlowieka... :rollUśmiech
Nie oznacza to jednak, że są nieomylni. Tego akurat nie wiemy. Brak dowodów na takie założenie.

Niech to udowodnią
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
Nie mówimy o żadnych "miesiącach" a o okresie poniżej 21 dnia i nie mówimy o płodzie, a co najwyżej o zygocie.

Zbiór komórek to jeszcze nie płód. I w rozważaniach nie chodzi o bycie zwolennikiem, a o ustanowienie prawdy w tej kwestii.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a):nie chodzi o bycie zwolennikiem, a o ustanowienie prawdy w tej kwestii.

Monopol na jedynie słuszną "prawdę" ma pewien stary schorowany czlowiek w Watykanie i dopóki jemu, albo jego następcy się nie odmieni, to ta cała "dyskusja" w tej sprawie będzie tylko zwykłą gównoburzą.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
piotr35 napisał(a):Monopol na jedynie słuszną "prawdę" ma pewien stary schorowany czlowiek w Watykanie i dopóki jemu, albo jego następcy się nie odmieni, to ta cała "dyskusja" w tej sprawie będzie tylko zwykłą gównoburzą.

Miesza Ci się w bańce potwornie. Uważasz, że ateistyczni przeciwnicy aborcji słuchają papieża?

Nienawiść niszczy Twój układ nerwowy, powoli przestajesz być człowiekiem, popadasz w stan zwany "zlepkiem komórek".
Odpowiedz
"Ateistyczni" przeciwnicy aborcji uważają przeważnie, że prawo do podjęcia decyzji o aborcji ma wyłącznie kobieta w ciąży. Zapewnijmy jej i jej przyszłemu dziecku bezpieczeństwo socjalne, a podejmie taką decyzję, że dyskusja o tym problemie sama zaniknie. Dużo łatwiej jest jednak zrzucić całą odpowiedzialność na kobietę, a potem wystarczy ją wykląć, aby czuć się w pełni po katolicku moralnym i zadowolonym. Żałosne.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
Katolicki system moralny:

http://wyborcza.pl/1,75968,14272151,Gwal...awica.html

Niestety artykuł nie jest już dostepny w całości. Przytaczano tam m.in. słowa Terlikowskiego, który uznał, że 11-latka to w sumie dojrzała kobita, która może decydować o sobie, bo ponoć w TV powiedziała, że chce urodzić dziecko. Idąc tropem tej popierdolonej logiki - powinno się zezwolić na małżeństwa z takimi dziećmi i usankcjonować pedofilię...

http://www.mowimyjak.pl/fakty/kto-jest-k...58755.html
Odpowiedz
KK to samo zło. A źródło zła tkwi w Watykanie. Nowy papież coś tam próbuje zrobić ale to bardziej wygląda na marketing niż realne działanie.
Nie jednego papieża zamordowali więc nie zazdroszczę pozycji.

Tego się nie da już uratować moim zdaniem. A to co wyprawiają w takim Chile czy na Filipinach przechodzi ludzkie pojęcie.
Nie odważyliby się w Europie ale w tamtych rejonach sobie pozwalają.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a):Nie mówimy o żadnych "miesiącach" a o okresie poniżej 21 dnia i nie mówimy o płodzie, a co najwyżej o zygocie.

Zygota czy płód nie zmienia to faktu ze jest to etapem naszego rozwoju.


pitbbpl napisał(a):Zbiór komórek to jeszcze nie płód. I w rozważaniach nie chodzi o bycie zwolennikiem, a o ustanowienie prawdy w tej kwestii.

Odezwał się wyrośnięty zlepek komórek...
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
Zrozum że coś specjalnego dzieje się 21 dnia, coś co nie ma miejsca wcześniej.

Już sam ten fakt powinien dać poważnie do myślenia.

Jak zwykle życie pokazuje, że procesy są bardziej złożone niż to się ludziom wydaje.

Dopiero po 21 dniu zaczyna się prawdziwy rozwój w 28 dniu, powstaje szkielet, mięśnie, ręce, oczy,uszy, nogi itd.

Tak to wygląda jakby w 21 dniu cały system ruszał z kopyta po uruchomieniu silnika.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a):Tak to wygląda jakby w 21 dniu cały system ruszał z kopyta po uruchomieniu silnika.

Opierasz sie na przestarzałej definicji śmierci człowieka, czyli nieodwracalnym ustaniu krążenia krwi.

Współcześnie, już od ponad 50 lat przyjmuje sie jednak, ze śmierć to ustanie działania mózgu jako całości, ewentualnie pnia mózgu lub mózgu wyższego oraz anencefalia. Jeśli przyjmujemy, że czlowiek z niedziałającym mózgiem jest martwy, to tym bardziej płód bez działającego mózgu też do żywych raczej nie należy.

Dopiero w 12-tym tygodniu mózg zaczyna "pracować" i reaguje na pierwsze przypadkowe impulsy, np. na dźwięki.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości