To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Seriale
jeahwe napisał(a):widzisz, łatwo jest rzucić tekstem "bełkot przeintelektualizowanego emo", ale uzasadnić to już trudniej. takie stwierdzenia przypominają mi sytuację, gdy np. ktoś zobaczy równanie, którego nie rozumie i powie, że to bełkot przeintelektualizowanego okularnika. zasada ta sama, jak już ktoś wyżej napisał - wyśmiewanie to jeden z podstawowych mechanizmów obronnych.


Jezus Maria tego chciałem uniknąć.

Co to znaczy, że świadomość jest pomyłką ewolucji? To bzdura - jednostka świadoma jest znacznie lepiej dostosowana niż większość jednostek nieświadomych ponieważ może świadomie reagować na zmienne warunki środowiskowe a nie jest skazana na automatyzm. Świadomość to jedna z przyczyn naszego sukcesu ewolucyjnego. To jeden z największych "sukcesów" ewolucji a nie pomyłka. Słowo sukces specjalnie w cudzysłowie bo samo pisanie o porażkach lub sukcesach ewolucji to bełkot Oczko Równie dobrze można by pisać o sukcesach i porażkach grawitacji.

Co to znaczy, że zgodnie z prawami natury nie powinno być człowieka?
Czy to oznacza, że człowiek wyewoluował wbrew prawom natury? Bo inaczej nie da się tego zinterpretować. Wówczas w grę wchodzi jakaś siła wyższa. Tylko jak ma się to do tego co Colhe wygadywał o wierze w siły wyższe ?

Co to znaczy, że w rzeczywistości każdy jest nikim? To bzdura - to zdanie nie ma najmniejszego sensu. Skoro każdy to ktoś kto istnieje to nie może być nikim. Musi być kimś.

"Należy zaprzestać reprodukcji" Czemu należy zaprzestać? Po co? Bo ktoś sobie tak ubzdurał?

"przełamać nasze zaprogramowanie" Jakie zaprogramowanie? Nikt nie jest do niczego zaprogramowany - nad każdym popędem można zapanować. Właśnie dzięki tej okropnej świadomości i samoświadomości. One wręcz wykluczają istnienie jakiegoś deterministycznego programu.

"wstaję z łóżka bo tak jestem zaprogramowany" - a kto Ci chłopie każe wstawać - leż w łóżku zdechnij w nim z głodu, uwolnij Ziemię od pomyłki ewolucji którą jesteś i głowy innym nie zawracaj.


Na prawdę nie chce mi się ciągnąć tego dalej. To wszystko to jakieś pomieszanie determinizmu, wypaczonego ewolucjonizmu i wierzeń Katarów momentami sprzecznych ze sobą. Bełkot nie mający większego sensu i całościowo nie trzymający się kupy.Uśmiech
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Baptiste napisał(a):Może nie zrobił tego dlatego, że to wygląda na bełkot na pierwszy rzut oka.
Przykładowo fragment mówiący o tym, że zgodnie z prawami natury nie powinniśmy istnieć jest niedorzeczny, ponieważ nasze istnienie w niczym z nimi nie koliduje, jest wręcz ich prezentacją.

(to tez do ciebie DziadzieBorowy)

otoz to - na pierwszy rzut oka. czy analizowanie poetyckich srodkow wyrazu w sposob, w jaki to uczyniono wyzej, to wlasciwe podejscie? nic dziwnego, ze wydaje sie wam to belkotem, skoro do odczytania uzywacie innego jezyka niz ten, w ktorym zostalo to wypowiedziane ;] przeciez caly ten serial wrecz ocieka poetycka narracja, nie tylko w tym, co mowi Rust, ale rowniez w calej tej otoczce zwiazanej ze zbrodniami. te pesymistyczne rozwazania Rusta tak dobrze uzupelniaja sie z reszta serialu, ktory caly czas epatuje pesymizmem jesli chodzi o kondycje czlowieka. i tak az do finalu, gdy po czesci troche sie to zmienilo: zabito morderce, a Rust w koncu "widzi ze jasnosc zwycieza". przeciez ten serial wcale nie byl o detektywach rozwiazujacych zagadke! to tylko tlo dla wlasciwej opowiesci.
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
jeahwe napisał(a):(to tez do ciebie DziadzieBorowy)

otoz to - na pierwszy rzut oka. czy analizowanie poetyckich srodkow wyrazu w sposob, w jaki to uczyniono wyzej, to wlasciwe podejscie? nic dziwnego, ze wydaje sie wam to belkotem, skoro do odczytania uzywacie innego jezyka niz ten, w ktorym zostalo to wypowiedziane ;]
A jaki poetycki środek wyrazu zastosowano w zacytowanym fragmencie?
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
hiperbolę i w tym celu zastosowano oksymoron. być może również metaforę, ale tego nie jestem pewien.
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
Ja tutaj tego nie widzę. Nie przypomina mi to żadnego z takich środków w praktycznym użyciu.

Ja w ramach tej dyskusji pozostawię tutaj taki cytat:

"Kto wie, że jest głębokim, stara się o jasność. Kto chce tłumowi zdawać się głębokim, stara się o ciemność. Bo tłum uważa za głębokie wszystko, czego dna zbadać nie może."
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
@DziadBorowy
jakkolwiek nie jest to argument przeciw serialowi samemu w sobie. O to właśnie twórcom chodziło - aby widz uznawał Rusta za dziwaka, żeby nawet podejrzewał go o to, że może mieć jakiś związek z tymi morderstwami (zresztą, podobną sugestię zastosowali policjanci, którzy przesłuchiwali Martiego, pytając się go czy Rust nie próbował "ustawić" śledztwa i pokazując jego zdjęcie na miejscu nowej zbrodni). To była część kreacji bohatera, która dodawała klimatu i smaczku całej serii.

A na pewno "bełkotem przeintelektualizowanego emo" bym nie nazwał filozofii Rusta, bo ma ręce i nogi. Oczywiście, w ramach pewnych założeń.

Na przykład
Dziad Borowy napisał(a):Co to znaczy, że świadomość jest pomyłką ewolucji? To bzdura - jednostka świadoma jest znacznie lepiej dostosowana niż większość jednostek nieświadomych ponieważ może świadomie reagować na zmienne warunki środowiskowe a nie jest skazana na automatyzm.
Przede wszystkim, Rust nie odwoływał się nigdzie do pojęć z dziedziny STE i warto zauważyć, że to, o czym mówi, tworzy pewien zbiór idei i koncepcji, luźno powiązanych z nauką, a bardziej odnoszących się do antropologii filozoficznej i filozofii przyrody.
Świadomość jest pomyłką ewolucji, bo rodzi zło. Zwierzęta zabijają, gdy muszą, kiedy czują zagrożenie itd., człowiek zabija z najróżniejszych względów, często niemających nic wspólnego z koniecznością przetrwania.
Jest więc świadomość pomyłką ewolucji nie na gruncie STE, tylko na gruncie filozofii przyrody, którą kreuje Rust.

I tak dalej.

Jasne, jest to "naciągane", ale na tym polega kreowanie filozofii przez amatorów.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
exodim napisał(a):@DziadBorowy
jakkolwiek nie jest to argument przeciw serialowi samemu w sobie. O to właśnie twórcom chodziło - aby widz uznawał Rusta za dziwaka, żeby nawet podejrzewał go o to, że może mieć jakiś związek z tymi morderstwami (zresztą, podobną sugestię zastosowali policjanci, którzy przesłuchiwali Martiego, pytając się go czy Rust nie próbował "ustawić" śledztwa i pokazując jego zdjęcie na miejscu nowej zbrodni). To była część kreacji bohatera, która dodawała klimatu i smaczku całej serii.

Zostawiając już filozofię Colha to kolejna rzecz która mnie drażniła. Cała ta jego dziwność i skierowanie na niego podejrzeń była grubymi nićmi szyta. Coś takiego jest dobrze zrobione gdy widz myśli, że sam zaczął podejrzewać głównego bohatera. Gdy dostaje to na tacy tak jak w tym przypadku myśli sobie "oho chcą aby widzowie podejrzewali jego więc to na pewno nie on". Przynajmniej ja to tak odebrałem.

Tak jak pisałem, serial nie jest taki aż zły jak myślałem na początku, da się go oglądać zwłaszcza od 4 odcinka - jednak nie rozumiem tych ochów i achów na jego temat. Dałbym mu maksymalnie 7/10 a i to w przypływie dobrego humoru Oczko
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a):Tak jak pisałem, serial nie jest taki aż zły jak myślałem na początku, da się go oglądać zwłaszcza od 4 odcinka - jednak nie rozumiem tych ochów i achów na jego temat. Dałbym mu maksymalnie 7/10 a i to w przypływie dobrego humoru Oczko

Wydaje mi się, że to kwestia wyjątkowości tej produkcji. Spośród niezliczonej ilości seriali, miniseriali czy filmów o dwójce detektywów, True Detective wyróżnia się całokształtem.

Uwaga spoilery!

Weźmy na celownik wspomniane przez ciebie wcześniej "Dochodzenie" (The Killing, 2011). Koncepcją jest faktycznie zbliżony do "TD" - dwójka detektywów w poszukiwaniu sprawcy(ów) dość osobliwego morderstwa. Całe śledztwo ciągnie się przez bite 26 odcinków podzielonych na dwa sezony. I to jest chyba największą wadą tego serialu.
Twórcy, chcąc poprowadzić najdłuższe w historii seriali śledztwo w sprawie jednego morderstwa, musieli równolegle ciągnąć trzy wątki, mniej lub bardziej luźno związane ze sobą. Jednak to nie wystarczyło. Zwyczajnie nie jest możliwe przez 20 godzin opowiadać historii jednego śledztwa w sposób interesujący, gdyby nie niewielka roztropność, pochopność i głupota jaką obdarzyli twórcy dwójkę naszych detektywów.

Spoiler!
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
exodim napisał(a):Wydaje mi się, że to kwestia wyjątkowości tej produkcji. Spośród niezliczonej ilości seriali, miniseriali czy filmów o dwójce detektywów, True Detective wyróżnia się całokształtem.

Weźmy na celownik wspomniane przez ciebie wcześniej "Dochodzenie" (The Killing, 2011). Koncepcją jest faktycznie zbliżony do "TD" - dwójka detektywów w poszukiwaniu sprawcy(ów) dość osobliwego morderstwa. Całe śledztwo ciągnie się przez bite 26 odcinków podzielonych na dwa sezony. I to jest chyba największą wadą tego serialu.
Twórcy, chcąc poprowadzić najdłuższe w historii seriali śledztwo w sprawie jednego morderstwa, musieli równolegle ciągnąć trzy wątki, mniej lub bardziej luźno związane ze sobą. Jednak to nie wystarczyło. Zwyczajnie nie jest możliwe przez 20 godzin opowiadać historii jednego śledztwa w sposób interesujący, gdyby nie niewielka roztropność, pochopność i głupota jaką obdarzyli twórcy dwójkę naszych detektywów.



Tylko to nie jest argument. Owszem The Killing był za bardzo rozciągnięty i przez to nieco się rozwodnił. Jednak nie wiesz jak ocenisz całość TD gdy będzie miał też 3 serie. Porównywać można co najwyżej pierwszą serię TK z pierwszą serią TD. I tutaj ten pierwszy serial wypada moim zdaniem lepiej. Jak dla mnie ta cała mistyka TD w połączeniu z konwencją serialu detektywistycznego zwyczajnie zgrzyta. Co może być dobre z osobna niekoniecznie będzie dobre razem. Chcieli zrobić serial nieszablonowy i moim zdaniem przesadzili - wyszła im trochę karykatura.

Cytat:W zasadzie na miejscu zwierzchnika Holdera i Linden, po idiotycznym i bezpodstawnym aresztowaniu kongresmena (albo radnego, już nie pamiętam), z miejsca dwójkę przeniósłbym na "krawężniki".
Z tego co pamiętam to nie było bezpodstawne aresztowanie. Bardzo mocne poszlaki wskazywały właśnie na radnego. Nawet w Polsce zdarzało się, że ludzie ze świecznika trafiali do aresztu z bardziej błahych powodów uniewinniano ich a dokonującym aresztowanie włos z głowy nie spadał. A realna niezależność prokuratury i policji od lokalnych powiązań władzy w Stanach ma jednak mocniejsze tradycje niż u nas.


PS. Jeszcze lepszym od TK i nieco podobnym serialem jest Top of the Lake.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Baptiste napisał(a):Ja tutaj tego nie widzę. Nie przypomina mi to żadnego z takich środków w praktycznym użyciu.

cóż, tylko zauważ, że to, iż czegoś nie widzisz, nie jest problemem tekstów Rusta, lecz twojego aparatu postrzegania. oczywiście jest też możliwe, że nadinterpretowuję jego wynurzenia, ale wydaje się to mało prawdopodobne z powodu specyfiki serialu, jego klimatu, jak i też samej postaci Rusta, która jakby nie było jest właśnie mocno pesymistyczna ze względu na swoje przeżycia. to wszystko razem jest bardziej spójne niż jeśli by przyjąć wersję, że bełkocze.
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
jeahwe napisał(a):cóż, tylko zauważ, że to, iż czegoś nie widzisz, nie jest problemem tekstów Rusta, lecz twojego aparatu postrzegania.
Nie, to jest problem jego tekstów. W końcu nie jestem dotknięty debilizmem, mam dostęp do definicji, potrafię czytać.
Zróbmy eksperyment. Celowo w tajemnicy napiszę bełkotliwą bzdurę, z pełną świadomością i premedytacją. Następnie zasugeruję, że ma głębszy sens.
Czy głosy sprzeciwu należy potraktować tak jak ty potraktowałeś moją opinię?
Niezrozumienie jest zawsze objawem niedomagania odbiorcy czy może być jednak sugestią iż to z nadawcą jest coś nie tak?
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
No i teraz sobie przypomniałem z czym mi się te teksty kojarzą. Toż to to samo co kiedyś spłodził Anaton Szandor La Vey. (nie chodzi mi o sam satanizm - od razu na wszelki wypadek uprzedzam) Tekst dobrany tak aby miał relatywnie małe znaczenie semantyczne ale spore nacechowanie emocjonalne. Idealna metoda ukrycia tego, że król jest nagi - bo każdy sobie z tego tekstu odczyta to co chce. A że w popularnych serialach ten obszar wiąż można określić klasykiem: hic sunt leones - sukces był niemalże gwarantowany.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Baptiste napisał(a):Nie, to jest problem jego tekstów. W końcu nie jestem dotknięty debilizmem, mam dostęp do definicji, potrafię czytać.

jak zatem odczytujesz poezje? też ściśle się trzymasz definicji? jeśli nie, to dlaczego?

poza tym wyciąłeś tą ważniejszą cześć mojej wypowiedzi - takie rozumienie (jakie proponuję) tekstów Rusta jest spójne z resztą serialu (i tego typu rozważania nie są czymś niespotykanym w filozofii! wygląda na to, że scenarzyści czerpali z niej pełnymi garściami) - zarówno do strony filmu jako całości (ciężki klimat, ludzie ukazani bardziej od tej mrocznej strony), jak i dobrze uzupełniają postać Rusta (inteligentny po ciężkich przejściach). co natomiast wynika z tego, jeśli jego wynurzenia rzeczywiście są przeintelektualizowanym bełkotem?

Cytat:Zróbmy eksperyment. Celowo w tajemnicy napiszę bełkotliwą bzdurę, z pełną świadomością i premedytacją. Następnie zasugeruję, że ma głębszy sens.
Czy głosy sprzeciwu należy potraktować tak jak ty potraktowałeś moją opinię?
Niezrozumienie jest zawsze objawem niedomagania odbiorcy czy może być jednak sugestią iż to z nadawcą jest coś nie tak?

różnie. przecież tu wszystko zależy od kontekstu. stąd m. in. tak zwracam uwagę na to, jak rozmyślania Rusta współgrają z resztą serialu.

DziadBorowy napisał(a):No i teraz sobie przypomniałem z czym mi się te teksty kojarzą. Toż to to samo co kiedyś spłodził Anaton Szandor La Vey. (nie chodzi mi o sam satanizm - od razu na wszelki wypadek uprzedzam) Tekst dobrany tak aby miał relatywnie małe znaczenie semantyczne ale spore nacechowanie emocjonalne. Idealna metoda ukrycia tego, że król jest nagi - bo każdy sobie z tego tekstu odczyta to co chce.

to działa też w drugą stronę - osoby, które czegoś nie rozumieją często stosują tłumaczenie, jakiego ty używasz aby usprawiedliwić swoją ignorancję. zwróćcie na przykład uwagę jak niemal od razu narracja została skierowana na tory zmierzające do niemerytorycznego zdeprecjonowania drugiej strony: "jak Coehlo", "jak emo" itp.
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
Jak Wam się podoba nowa edycja serialu "Kosmos"?
Poprzednią zrobił Carl Sagan w 1980 roku.
Główną postacią obecnej jest astrofizyk Neil deGrasse Tyson, a zespół tworzą również m.in.: Brannon Braga (seriale "Star Trek"), Ann Druyan (poprzednia edycja "Kosmos", "Kontakt"), Seth MacFarlane (Family Guy), Bill Pope ("Matrix", "Spiderman"), Alan Silvestri (muzyka).

Muszę przyznać, że jak dla mnie to dobrze to na razie wygląda.
Ładna, bezbożna wizja z wytykaniem bezużyteczności religii w aspekcie poznawczym, krytykująca podejście "wierzenia na słowo" i wychwalająca metodę naukową.
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
NotInPortland napisał(a):Jak Wam się podoba nowa edycja serialu "Kosmos"?
Poprzednią zrobił Carl Sagan w 1980 roku.
Główną postacią obecnej jest astrofizyk Neil deGrasse Tyson, a zespół tworzą również m.in.: Brannon Braga (seriale "Star Trek"), Ann Druyan (poprzednia edycja "Kosmos", "Kontakt"), Seth MacFarlane (Family Guy), Bill Pope ("Matrix", "Spiderman"), Alan Silvestri (muzyka).

Muszę przyznać, że jak dla mnie to dobrze to na razie wygląda.
Ładna, bezbożna wizja z wytykaniem bezużyteczności religii w aspekcie poznawczym, krytykująca podejście "wierzenia na słowo" i wychwalająca metodę naukową.
Ten serial jest w tv czy w internecie?
"Zawsze iść - rozkaz, który mam we krwi. Małą wojnę w sobie mieć."
Odpowiedz
Gliese napisał(a):Ten serial jest w tv czy w internecie?
Jest na kanale National Geographic.
Więcej info tutaj: http://www.natgeotv.com/pl/kosmos/info
Są powtórki odcinków, więc kto nie widział to jeszcze spokojnie obejrzy.
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz
A ja chyba dam sobie spokój ze "Spartakusem. Zemstą." Zmienili aktora bo tamten umarł i sezon jest niestrawny. Resztki jakiejś dynamiki padły i serial staje się szwendaniem w grupach po lasach z elementami knucia intryg przy ognisku w jakiś ruinach, do tego dochodzą Pinokie w nowej obsadzie zamiast aktorów. Próbowałem Arrowa oglądać i nic ciekawego w nim nie ma. Za to trafiłem na pierwszy sezon Stargate i jest dobry, miły oku.
Sebastian Flak
Odpowiedz
"Cosmos" - torrenty na dole strony:

http://eztv.it/shows/998/cosmos-a-spacetime-odyssey/
"Przypadkowa przechadzka po szpitalu wariatów pokazuje, że wiara nie dowodzi niczego" - Heinrich Heine
Odpowiedz
Nowy Cosmos z Czarnym Saganem Szczęśliwy na razie całkiem okej. Obawiałem się trochę taniego efekciarstwa i w paru miejscach lekko się skrzywiłem, ale całość trzyma się kupy i na pewno spełni swoją rolę - tak komercyjną, jak i "misyjną". Jedno zastrzeżenie: wiadomo, że wątki będą się dublować z oryginalnym Cosmosem, ale momentami dublują się prawie 1:1.

Interesujący jest fakt, że za całością stoi Fox. Oczko
Odpowiedz
Bądźmy uczciwi. Kreacjonistom również należy się czas antenowy.
Oto serial Kosmos w wersji Kreacjonistów.
(wszystko udało się zmieścić w jednym odcinku).

Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości