To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry?
[Obrazek: 52148_3607_500_Arka-Noego.jpg]
Za ewidentne offtopy wlepiam minusy. Minus zwrotny świadczy o tobie :-) Nie dokarmiam też trolli. Szczególnie Zefcia.
W pierwszych kilku minutach często edytuje swoje wypowiedzi uzupełniając je lub w celu poprawienia błędów.
__________________
Agnostyk, Ignostyk, Ateista
Odpowiedz
Soul33 napisał(a):Samoświadomość to wiedza na temat siebie i swojej świadomości (dlatego uważam, że trzeba najpierw zdefiniować świadomość). I pomimo, że ta wiedza jest ciągle aktualizowana, to istnieje w każdym pojedynczym momencie.
No chyba nie. Nie wiem, skąd to wziąłeś, ale podejrzewam, że z jakiejś książki ezoterycznej.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
GPR pisze:

Cytat:Czemu według wierzących Bóg musi być (...) dobry?

Dobry jest ten, kto robi coś dobrego dla ludzi. A tak jest w przypadku Boga. Oczywiście, jeśli się tego nie dostrzega albo nie rozumie, to pojawia się takie pytanie. Bóg schodzi na ziemię, żeby pomóc ludziom. Czy robi dobrze czy źle?

Kawał z początku wątku znany, ale czy znasz taką powiastkę Woltera. Cytuję z pamięci, bo ojciec mi czytał w dzieciństwie, a to już trochę czasu minęło:

"Jedzie facet wozem i zabiera po drodze nieznajomego podróżnego. Przejeżdżają obok spalonego domu i widzą rozpaczającego mężczyznę. Ten nieznany podróżny się uśmiecha. Facet dziwi się o co chodzi... Na koniec podróżny okazuje się aniołem. O co więc chodzi? Czemu się uśmiechał, czy może śmiał z tragedii? Anioł tłumaczy facetowi, że człowiek, który mieszkał w domu był bardzo ubogi. Kiedy dom się spalił, znajdzie złoto ukryte przez poprzedniego właściciela i zacznie mu się powodzić."

Zapytam wprost: Czy rozumiesz wszystko wokół siebie tak dogłębnie, że stwierdzisz, że Bóg nie jest dobry?

Cytat:Czemu człowiek który żyje w dzisiejszych czasach nadal daje się nabierać na te opisy charakteru Boga? Przecież ludzie mają dziś większą wiedzę niż nasi przodkowie i potrafią skojarzyć fakty.
Jednak nadal wierzą w pojęcie Boga takie jak chce sobie tego Kościół.

Bycie chrześcijaninem (inaczej mówić wierzącym) nie sprowadza się tylko do uznawania istnienia Boga. To raczej mało. Z tego co wiem, należy przyjmować naukę o dobru i ją stosować. Innymi słowy szerzyć dobro. Kto to wie, nie stawia takich pytań jak w tytule.
Odpowiedz
Jaques napisał(a):Dobry jest ten, kto robi coś dobrego dla ludzi. A tak jest w przypadku Boga.

Ano i nieważne ile złych rzeczy zrobi. Ludzi utopi, pierworodnych ubije albo niedźwiedzi na dzieci naśle. Zwierzęta też można katować bo to tylko o ludzi chodzi Język

Jaques napisał(a):Zapytam wprost: Czy rozumiesz wszystko wokół siebie tak dogłębnie, że stwierdzisz, że Bóg nie jest dobry?

Czemu trzeba rozumieć wszystko wokół "tak dogłębnie" żeby ocenić coś jako złe?
Pytanie do ciebie natomiast: czy gdyby nagle pojawił się przed tobą anioł z mieczem w ręku i zaczął zarzynać dzieci i kobiety w ciąży to stwierdziłbyś "dobrze robi bo widocznie bóg ma powód"?

Jaques napisał(a):Bycie chrześcijaninem (inaczej mówić wierzącym) nie sprowadza się tylko do uznawania istnienia Boga. To raczej mało. Z tego co wiem, należy przyjmować naukę o dobru i ją stosować. Innymi słowy szerzyć dobro. Kto to wie, nie stawia takich pytań jak w tytule.

No jak już uznasz że bóg musi być dobry to uznajesz że musi być dobry. Pytanie jest poziom wyżej. Skąd wynika rzekoma konieczność dobra w bogu? Oraz pobocznie, czemu nadal uznaje się boga za dobrego mimo ze robi złe rzeczy?
Odpowiedz
Jaques napisał(a):Zapytam wprost: Czy rozumiesz wszystko wokół siebie tak dogłębnie, że stwierdzisz, że Bóg nie jest dobry?
I odwrotnie: Czy rozumiesz wszystko wokół siebie tak dogłębnie, że stwierdzisz, że Bóg jest dobry?
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
Dla mnie nie do pojęcia jest w ogóle sam fakt koncepcji boga przy naszej dzisiejszej wiedzy. Nasza Ziemia jest mniejsza w stosunku do znanego Wszechświata niż jeden atom wodoru w stosunku do Ziemi. Myśl, że twórca tego ogromu domaga się jakiś hołdów, czci itd od istotek tak małych, tak mało znaczących jak ludzie jest po prostu szaleństwem. To było dobre gdy świat ograniczał się do terenu o promieniu mierzonym w tysiącach kilometrów i przykrytym kopułą niebieską. Ale dziś? Gdy WIEMY, że Wszechświat ma promień około 45 mld lat świetlnych?
Nie wiem czy jakiś tam stwórca faktycznie istnieje czy istniał. Ale w najlepszym razie jesteśmy mu/jej/temu dokłądnie obojętni. I zapewne jesteśmy tylko jakiś efektem ubocznym całej jego/jej/tego ewentualnej działalności.
Te wszystkie nadęte miny, śmieszne czapy, rytuały, modły... Nonsens.
Odpowiedz
Cytat:Dla mnie nie do pojęcia jest w ogóle sam fakt koncepcji boga przy naszej dzisiejszej wiedzy.
Masz zatem problem z własna wiedzą...

Odpowiedz
Do idioty. A konkretnie na czym moje problemy z wiedzą polegają? Bo nie jestem ich świadom.
Odpowiedz
Wyciągasz wnioski nieumiejętnie.

Odpowiedz
niefachowiec napisał(a):Do idioty. A konkretnie na czym moje problemy z wiedzą polegają? Bo nie jestem ich świadom.
Diagnoza: Ma inny pogląd niż Ty odnośnie Boga. Do tego w swoim przekonaniu, umiejętnie wyciąga wnioski z wiedzy Oczko
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
Ja po prostu opisuję moje osobiste odczucia. Dla mnie pomysł boga wymagającego czci etc jest idiotyczny (bez związku z panem podpisującym się podobnie). Z tego zaś wynika całkowity bezsens znanych mi religii. W skali domniemanego boga my jesteśmy DUŻO mniejsi niż bakterie dla nas. Czy nas obchodzi co o nas myślą bakterie?
Odpowiedz
Cytat:Ja po prostu opisuję moje osobiste odczucia.
Ale tu nie ma miejsca na odczucia.
Żadna wiedza na temat rzeczywistości nie daje możliwości wnioskowania na temat tego co poza nią.

Odpowiedz
Łoś pisze

Cytat:I odwrotnie: Czy rozumiesz wszystko wokół siebie tak dogłębnie, że stwierdzisz, że Bóg jest dobry?

Napisałem "należy przyjmować naukę o dobru i ją stosować". Celem chrześcijanina jest szerzenie dobra. Jeśli widzisz, że Ci pomaga jakiś chrześcijanin, to musisz też pamiętać, że to spowodował Bóg. W jaki sposób? Mianowicie, nauczał, żeby tak postępować. Jeśli więc spotykasz się z dobrem, które sprawił Bóg, to dlaczego miałbyś Go nazywać inaczej niż dobrym?

Gdybyś spotkał marsjanina, który Ci podstawia nogę, i wiedziałbyś że to Mars nauczył go tak postępować, to miałbyś podstawę, aby twierdzić, że Mars jest zły.

Nie jest to specjalnie dogłębne, powiedziałbym, że dość prosteUśmiech
Odpowiedz
A jak pomaga ktoś inny, niż Chrześcijanin? To też Bóg pomaga?
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
Jaques napisał(a):Dobry jest ten, kto robi coś dobrego dla ludzi.
To w takim razie Szatan też jest dobry, bo szanuje wybór każdego człowieka i nikogo nie bierze do piekła wbrew jego woli....on szanuje wolną wolę człowieka zupełnie jak dobry Bóg...
Odpowiedz
Łoś pisze:

Cytat:A jak pomaga ktoś inny, niż Chrześcijanin? To też Bóg pomaga?

To bardzo miło z Twojej strony, że piszesz chrześcijanin z wielkiej litery. Z tego co wiem nie ma takiej zasady. Ale piszę bez sarkazmu, że miłoUśmiech

Idioto, mogę prosić o pomoc? Zauważyłem, że potrafisz wyciągać wnioski... Co miałbym odpisać?

To w ogóle ciekawe, jak ludzie wnioskują i próbują argumentować. To forum jest dla mnie bardzo pouczającePomysł
Odpowiedz
Napisał idiota: "Ale tu nie ma miejsca na odczucia.
Żadna wiedza na temat rzeczywistości nie daje możliwości wnioskowania na temat tego co poza nią."
Coś co istnieje "poza rzeczywistością" siłą rzeczy nie ma wpływu na rzeczywistość. Inaczej by istniało w tej rzeczywistości. Zatem w tym sensie (wywierania skutków rzeczywistych na rzeczywistość) po prostu nie istnieje. Można oczywiście się pobawić w fantazje i bajki ale to coś zupelnie innego.
Odpowiedz
Cytat:Coś co istnieje "poza rzeczywistością" siłą rzeczy nie ma wpływu na rzeczywistość.
Wiesz to bowiem wielokroć obserwowałeś rzeczy będące poza rzeczywistością i żadna nie miała na nią w pływu, czy to tylko wyssany z palca pomysł?
Cytat:Zatem w tym sensie (wywierania skutków rzeczywistych na rzeczywistość) po prostu nie istnieje.
A skąd wziąłeś taki sens słowa istnieje?
Z tego samego miejsca co powyższe założenie?
Cytat:Można oczywiście się pobawić w fantazje i bajki ale to coś zupelnie innego.
Fantazjujesz o tym co mogą a czego nie mogą byty pozanaturalne i nagle taka konstatacja...
Ciekawe.

Odpowiedz
OK.
Odpowiedz
Nie rozumiem o co Wam idzie.. jeśli pod pojęciem rzeczywistości rozumieć wszystko co istnieje( czyli jak dla mnie zarówno byty naturalne, jak i ewentualne nadnaturalne)to określenie "czegoś", jako "istniejącego poza rzeczywistością" znaczy tyle, że to "coś" nie istnieje. Co tu gdybać?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości