To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
(Ambitny) film
lorak napisał(a):
Żarłak napisał(a): Czas Apokalipsy się nie liczy?

liczy, ale on od pewnego momentu (spotkanie z francuzami) ma spory zjazd w poziomie i generalnie z tematyki wojennej przechodzi w psychologiczną. oczywiście jedno z drugim jest powiązane, ale od tego punktu nie zachowano już dobrego balansu między jednym a drugim.

ps
a "ojciec chrzestny" jest mocno przeceniany. numerem jeden kina gangsterskiego to jest "dawno temu w ameryce".

Może, choć trzeba pamiętać, że mocno opiera się na książce, dlatego ma to mocne uzasadnienie.

Vezas napisał(a):
Cytat:ps
a "ojciec chrzestny" jest mocno przeceniany. numerem jeden kina gangsterskiego to jest "dawno temu w ameryce".

Ale mógłbyś czasem dodawać "moim zdaniem" przed takimi wypowiedziami? Bo ja mam odwrotne zdanie, i moim zdaniem to "Dawno temu w Ameryce" jest przeceniane i Leone z większym powodzeniem kręcił westerny.

Oczko

Sam nie wiem. Musiałbym odświeżyć sobie oba, ale chyba skłaniam się w stronę Ojca Chrzestnego, ale z drugiej strony, "Dawno..." ma taki surowy przygnębiający klimat, którego w "Ojcu..." nie ma, co dodaje takiego smaczku. I mam wrażenie, że konstrukcja relacji pomiędzy postaciami umożliwia lepsze utożsamienie się z grupą ekranowych bandytów.

Widzieliście Donnie Brasco? Warto zobaczyć.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Widziałem, zarąbiste. Widziałem też drugą część, i nie polecam. Próbowali uszczknąć troszkę z klimatu pierwszej części i przenieść to w inną scenerię ale wyszło dość płytko i nijako.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Vezas napisał(a):
Cytat:ps
a "ojciec chrzestny" jest mocno przeceniany. numerem jeden kina gangsterskiego to jest "dawno temu w ameryce".

Ale mógłbyś czasem dodawać "moim zdaniem" przed takimi wypowiedziami? 

mógłbym, ale uważam to za zbyteczne, bo przecież wypowiadając się domyślnie przedstawiamy własne zdanie. dopiero np. cytując czy omawiając czyjeś poglądy należy to zaznaczyć.

Żarłak napisał(a): Widzieliście Donnie Brasco? Warto zobaczyć.

warto, tylko lepiej do seansu nie brać jakichkolwiek ubarwiaczy rzeczywistości, bo można się trochę ztraumatyzować ;]
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
Cholera to Donnie Brasco a mi się pokićkało z Donnie Darko Duży uśmiech
Sebastian Flak
Odpowiedz
^
LOL, mi też.
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
Komando

Chyba najlepsze co powstało z całego "kina twardzieli" lat 80. Film ma najciekawszy ze znanych mi wstępów do akcji z tego okresu. Arnold przeprowadza autentyczne śledztwo, które chociaż naiwne to można śledzić z ciekawością. Reżyser udowadnia tutaj, że potrafi kręcić różne sceny akcji, a pretensjonalność reszty filmu to dla niego zabawa. Postaci też są ciekawe, szczególnie jego filmowa partnerka przypadła mi do gustu. Nawet wielki zły na końcu jest interesujący.

Co nie przeszkadza temu filmowi być totalną sztampą śmiało zahaczajacą o parodię. Ten film jest pięknie głupi - wie że jest głupi i w ramach tej głupoty własnej pokazuje nam sceny, które cieszą oczy. Takie jak ostateczny rozpierdol w drugiej scenie filmu. Kiedy Arnold ubiera się do walki w rytm muzyki elektro. Kiedy Arnold biega z wyrzutnią rakiet po całej wyspie tylko po to, by z niej wystrzelić w zupełnie losowym miejscu i porzucić ją tamże. Kiedy setki bedgajów strzelają do Arnolda stojącego na środku placu i nie mogą trafić, a on zabija czternastu gości czterema nabojami. Kiedy wysadza cały kompleks koszar nie patrząc na niego. 

No i te one-linery. Tak niemiłosiernie głupie, ale też tak genialne, że Vin Diesel niech się schowa. Dobra, koniec moich zachwytów. Jeden z moich ulubionych filmów lat 80.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a): No i te one-linery. Tak niemiłosiernie głupie, ale też tak genialne, że Vin Diesel niech się schowa. Dobra, koniec moich zachwytów. Jeden z moich ulubionych filmów lat 80.




Nerwomancjusz napisał(a): Cholera to Donnie Brasco a mi się pokićkało z Donnie Darko Duży uśmiech

lorak napisał(a): ^
LOL, mi też.

Najpierw sam napisałem "Donnie Darko", ale zreflektowałem się zanim wysłałem post. Wygląda na to, że i tak zakrzywiło czasoprzestrzeń Cwaniak
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Cytat:Najpierw sam napisałem "Donnie Darko", ale zreflektowałem się zanim wysłałem post. Wygląda na to, że i tak zakrzywiło czasoprzestrzeń

Przypadek? Nie sądzę Duży uśmiech
Sebastian Flak
Odpowiedz
"nie ma przypadków" Duży uśmiech
Na pewno ukryta sugestia podświadomości co bym w końcu ten film obejrzał. ; )
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Pierwszą część polecam. Świetna. Film lekko mówiąc nienormalny Duży uśmiech Drugi film mający do pierwszego nawiązywać to już za bardzo nie wyszedł ale sobie oba odświeżę.
Sebastian Flak
Odpowiedz
lorak napisał(a): ^
LOL, mi też.

MNIE! BŁAGAM. Robicie mi na złość? Powoli już przestaję was rozumieć. Ileż razy można powtarzać?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
może w końcu zrozumiesz, że język jest konwencją, która zmienia się pod wpływem użytkowników, co ma np. miejsce w przypadku mnie/mi, gdyż obecnie obydwie formy są dopuszczalne w mowie potocznej, a forum do takiej się kwalifikuje. co innego, gdyby to była np. praca naukowa - wtedy niektórzy recenzenci mogliby się przyczepić, choć też nie wszyscy i coraz więcej dopuściłoby taką formę. tak więc generalnie powinieneś wyluzować, bo bez względu na wielkość oraz kolor czcionki zmian językowych nie powstrzymasz, a takim egzaltowaniem się na pewno swojemu zdrowiu nie pomożesz.
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
http://www.filmweb.pl/film/Prawo+i+pi%C4...-1964-8859


"Prawo i Pięść"
Wreszcie miałem czas aby obejrzeć ten film. Wiedziałem, że będzie dobrze i faktycznie tak było. Jest akcja, jest dobra gra aktorska,  i przede wszystkim jest świetny klimat zawieruchy tuż po wojnie. Często przy okazji tego filmu pada określenie "polski western". Nie sposób się nie zgodzić z tym określeniem.

Jerzy Przybylski jako Milewski ma najlepszą rolę.
Do obejrzenia w całości na youtube:


"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Jeśli się powtarzam, to z góry przepraszam.

Mr. Brooks (2007)

W tym thrillerze zobaczymy: Demi Moore i Kevina Costnera.
Uzależniony od zabijania biznesmen, zostaje sfotografowany podczas morderstwa przez mężczyznę, który zaczyna go szantażować. 

http://www.filmweb.pl/Mr.Brooks
Nie tyle sam cel jest ważny,
ile droga prowadząca do niego.
                      ACparty (AntiCoach)
Odpowiedz
Coś nowego w thrillerowni? Mr. Brooksa oglądałam dawno temu, chyba nie będę już do tego wracać. Tak się zastanawiam, Costner był w ogóle w jakimś thrillerze przekonujący, bo nie kojarzę...
Odpowiedz
W thrillerowni na razie pustka.
Polecę ten wstrząsający hiszpański thriller:

Słodkich snów (2011)
http://www.filmweb.pl/film/S%C5%82odkich...011-548865

Jeśli coś się trafi godnego to dam znać. 
Nie tyle sam cel jest ważny,
ile droga prowadząca do niego.
                      ACparty (AntiCoach)
Odpowiedz
Ano2malIja napisał(a): Słodkich snów (2011)
http://www.filmweb.pl/film/S%C5%82odkich...011-548865

Porządnie zryty beret. Jak kogoś interesują studia poważniejszych przypadków to może obejrzeć. Trzyma w napięciu, plus za nieograne twarze.
Odpowiedz
"Wielki Szu."
Hit PRL-u.
Ma niezły klimat ameryki za żelazną kurtyną. Fajna obsada.

http://www.filmweb.pl/film/Wielki+Szu-1982-1183#

"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Mroczny zakątek (2015)

Bardzo dobry francuski thriller z Charlize Theron.
Dziewczyna rozwiązuje zagadkę morderstwa jej matki i sióstr z przed lat.

http://www.filmweb.pl/film/Mroczny+zak%C...015-692191
Nie tyle sam cel jest ważny,
ile droga prowadząca do niego.
                      ACparty (AntiCoach)
Odpowiedz
"Dybuk".

Film zrealizowany w języku jidysz z roku 1937.

Dramat odwołujący się do żydowskiego mistycyzmu.

"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości