Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Dragula napisał(a): Poza tym życia to chyba nie ułatwia, gdy coś się odwidzi i chce się brać ślub czy chrzszżcić dzieci
Jak się "odwidzi" (w sensie, że owieczka wraca na łono Matki Kościoła) to jeszcze pół biedy. Ale czasem się nie "odwidzi", a mimo to dany apostata chce brać ślub. W kościele, znaczy się. I wtedy apostata bywa "mieszany". A i pogrzeby na katolickich cmentarzach mogą się okazać niełatwe.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 2,761
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Aj, bo to różnie bywa. Jak apostata był wychowany na porządnego katolika, w sensie że mu dobrze wkorzeniono tę wiarę nieszczęsną, to mu chyba zawsze będzie w tyle głowy kołatała się myśl, że może jednak Pan Bóg jest i jest rozzłoszczony. Szczególnie, jeśli apostata nie idzie na ateistyczne pastwiska, tylko zostaje przechrztą do niechrześcijańskiego wyznania.
Wtedy jednak dla spokoju duszy rytuał dechrystianizacyjny byłby przydatny i to właśnie wykonany tą ręką, która tę "pieczęć" nałożyła. Tak, wiem: zapotrzebowanie małe, nie warto siadać nad teologią.
EDIT: Ach, (facepalm), w tym wątku o co innego biega, o wersję light, a ja znowu z tą moją idee fixe się wrąbałem...
Liczba postów: 5
Liczba wątków: 1
Dołączył: 07.2016
Reputacja:
-2
behemooth napisał(a):
angorek333 napisał(a): Nadal uważam, że uczestniczenie w rytuale, który ma na celu unieważnienie innego rytuału z pobudek, które można sprowadzić do stwierdzenia, że nie wierzy się w rytuały niesie w sobie jakąś wewnętrzną sprzeczność O.o
Zgadzam się z Tobą.
Jeżeli osoba początkowo wychowywana w wierze katolickiej, z czasem staje się osobą niewierzącą, zaczyna nie wierzyć w boga i inne tego typu herezje, to w jakim celu ma wypisywać się z KK jeżeli nie wierzy w całą tą idee i poglądy?
Jeżeli nie wierzy, to niech nie wierzy i nie marnuje swojego czasu żeby się wypisywać z kościoła. Chyba, że stwierdzi, że apostazja uczyni z niego prawilego niewierzącego w 100%ach.
A dlaczego podnosić, czy utrzymywać statystyki katabasom?
Liczba postów: 603
Liczba wątków: 4
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
5
Dragula napisał(a): Stawiam na tak prozaiczne sprawy jak satysfakcja z reakcji księdza (jeśli to z nim się załatwia, nie znam się), czy rodziny.
Poza tym życia to chyba nie ułatwia, gdy coś się odwidzi i chce się brać ślub czy chrzszżcić dzieci
Może nie mam właściwej optyki w tej sprawie, bo gdybym chciał dokonać apostazji, to musiałbym się pierwej ochrzcić. Ale dokonywanie apostazji na złość komuś, to moim zdaniem jakieś małe i nikczemne jest. Co więcej, na bunt młodzieńczy to zakrawa, przez co i ateizm takiej osoby branym na poważne może nie być. Zaś jeśli domniemanie buntu potwierdziło byłoby się, wonczas ów ateizm nawet na poważnie brany być nie może.
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
angorek333 napisał(a): Nadal uważam, że uczestniczenie w rytuale, który ma na celu unieważnienie innego rytuału z pobudek, które można sprowadzić do stwierdzenia, że nie wierzy się w rytuały niesie w sobie jakąś wewnętrzną sprzeczność O.o
Odpowiem cytatem z „Katynia” Wajdy, bo ostatnio leciał w TV i mi się odświeżył: „Jest pan taki sam jak oni [sowieci]. Może myśli pan inaczej, ale robi pan to samo. Jakie to ma znaczenie, że pan myśli inaczej?”
Jakie to ma znaczenie, że nie wierzysz, skoro formalnie jesteś członkiem wspólnoty wierzących?
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Ma znaczenie. Nie zrobilem apostazji, ale nie ukrywam ateizmu i slub bedzie w lekko niestandardowej formule - uwzgledniajacej to, ze jestem niewierzacy.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
A co, to bez apostazji już nie przyjmują?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 4,999
Liczba wątków: 99
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
30 Płeć: mężczyzna
Problem z apostazja jest taki, ze jest to wewnetrzna procedura wymyslona przez KK. Wystepienie z tej organizacji rozumiane jako wykreslenie naszych danych osobowych z ich baz danych powinno byc regulowane prawnie i w teorii tak jest - reguluje to Ustawa o Ochronie Danych Osobowych. W praktyce bywa roznie, ale na szczescie sa osoby ktorym sie chce i walcza o przestrzeganie prawa przez KK na drodze sadowej. Tutaj faq jak o tej metodzie: http://wystap.pl/faq/
A jeszcze z ostatnich ciekawostek, ostatnio we Wroclawiu ksiadz na probe apostazji zareagowal wezwaniem policji. Na szczescie akcja ta zakonczyla sie happy endem i ksiadz dostal mandat za bezpodstawne ich wezwanie: http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia...licje.html
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Lumberjack, jeśli masz wszystkie potrzebne sakramenty to chyba łatwiej się poświęcić i poudawać katolika przez godzinę.
Z punktu widzenia administracyjno prawnego, do Kościoła przynależy się równie formalnie, jak do podwórkowego klubu pod trzepakiem, gdy ktoś zrobi listę członków
I hear the roar of big machine Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
Liczba postów: 1,659
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
Tgc napisał(a): A jeszcze z ostatnich ciekawostek, ostatnio we Wroclawiu ksiadz na probe apostazji zareagowal wezwaniem policji.[...]
Jak zawsze w przypadku relacji jednej strony wstrzymałabym się z takim podsumowaniem całej "afery". Takie zachowanie kapłana wydaje mi się lekko (nie obrażając nikogo) schizofreniczne. Oni po prostu złożyli oświadczenie, a on stwierdził, że go nie ma i od razu wezwał policję?
Podejrzewam, że nie było to zachowanie niczym niesprowokowane.
Liczba postów: 1,659
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
Dragula napisał(a): Wezwał, bo nie chcieli wyjść, gdy go nie było
Formalnie mogło go nie być. W mojej parafii , w innych pewnie podobnie, kancelaria jest otwarta tylko przez godzinę w określone dni tygodnia. Jako tako na plebanię można wejść, ale nie zawsze zostanie się przyjętym. Nie mówię, że tak było w tym przypadku, ale coś mi tu brzydko pachnie w tej relacji.
Jeszcze do @Tgc, nieuważnie przeczytałeś, ksiądz mandatu nie dostał.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
@ Tgc
Strona "wystap.pl" długi czas próbowała przeforsować w PL "apostazję listem poleconym". AFAIK po pierwszych pozornych sukcesach ponieśli finalną klęskę. Także rodzeństwo z powyższego przykładu postępuje według starej metody, choć z uproszczonych reguł.
@lumberjack
AFAIK niektórzy protestanci wręcz zabraniają apostazji, gdyż ten akt w ich przepisach ma jakieś eschatologicze skutki. Ale przyznaję, że to ze słyszenia / internetowego czytania wiem.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,659
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: nie wybrano
bert04 napisał(a): AFAIK niektórzy protestanci wręcz zabraniają apostazji, gdyż ten akt w ich przepisach ma jakieś eschatologicze skutki. Ale przyznaję, że to ze słyszenia / internetowego czytania wiem.
Pretrybulacjoniści. Pewnie to o to chodzi. Odejście, odstępstwo ma być czymś w rodzaju początku końca, zapowiedzianym w 2 Liście do Tesaloniczan.
"Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo..." BT
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Dragula napisał(a): Lumberjack, jeśli masz wszystkie potrzebne sakramenty to chyba łatwiej się poświęcić i poudawać katolika przez godzinę.
Z punktu widzenia administracyjno prawnego, do Kościoła przynależy się równie formalnie, jak do podwórkowego klubu pod trzepakiem, gdy ktoś zrobi listę członków
Latwiej by bylo, ale nie zamierzam udawac kogos kim nie jestem. Chujowo bym sie czul, jak jakas gnida bez jaj i szacunku do samego siebie.